110 mld euro nagrody za cyniczne kłamsta
Państwa członkowskie strefy euro i Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecydowały w niedzielę o udzieleniu pomocy dla Grecji. 110 mld euro zasili kasę tego kraju w ramach trzyletniego programu. Hellada musi jednak wprowadzić szereg drastycznych cięć.
80 mld euro pochodzić będzie z Unii Europejskiej (zgodę muszą wydać parlamenty krajów czlonkowskich strefy euro, spodziewana jest obstrukcja w Niemczech), reszta z MFW. Pożyczka ma uratować kraj przed bankructwem. 30 mld euro trafi do Aten w pierwszym roku, pieniądze trafią tam jeszcze przed 19 maja. W najbliższy piątek w Brukseli podczas spotkania liderów strefy euro podjęte będą formalne decyzje.
Grecy muszą podnieść podatki (m.in. VAT z 21 do 23 proc., akcyza na paliwa, wyroby tytoniowe i alkohol o 10 proc.), znieść 13. i 14. pensję w budżetówce, 13. i 14. emeryturę. Niezbędne są inne cięcia w sferze wydatków państwa - zamrożenie płac i rent oraz emerytur w najbliższych trzech latach. W trzy lata kraj musi zaoszczędzić 30 mld euro. Do 2014 roku Grecja musi mieć deficyt budżetowy na poziomie nie wyższym niż 3 proc. PKB (teraz - 13,6 proc. PKB).
Grecja okłamywała całą Europę przed wstąpieniem do strefy euro i już po wejścu do niej, przekazując nieprawdziwe dane odnośnie do stanu gospodarki. Teraz groziło bankructwo całego kraju... Związki zawodowe wezwały do strajku generalnego w środę. Zapowiadają się gorące protesty przeciw posunięciom socjalistycznego rządu George Papandreu. Tymczasem Hellada jest w głębokiej recesji - spadek PKB w 2010 r. wynieść ma 4 proc., dług opubliczny może wzrosnąć ze 115 proc. PKB teraz do 149 proc. PKB w 2013 r.
W trudnej sytuacji są też inne państwa strefy euro - Portugalia, Hiszpania i Irlandia.
Krzysztof Mrówka