Zawodowcy wypełnią deficyt pracowników

Zaczynający się dziś rok szkolny 2014/2015 będzie "Rokiem szkoły zawodowców" - ogłosiła Joanna Kluzik-Rostkowska, Minister Edukacji Narodowej.

Jest to odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie przedsiębiorców na pracowników o wykształceniu technicznym. W jaki sposób MEN chce wesprzeć szkolnictwo zawodowe, a jakie działania podejmują w tym zakresie samorządy?

33 proc. pracodawców w Polsce deklaruje trudności z obsadzeniem stanowisk w 2014 roku - tak wynika z corocznego raportu ManpowerGroup "Niedobór talentów 2014". Największy problem z zatrudnieniem mają przedsiębiorcy poszukujący wykwalifikowanych pracowników fizycznych.

Brak fachowców jest problemem systemowym.

Siedem edycji badań ManpowerGroup wykazało, że pracownicy fizyczni są najbardziej deficytową grupą zawodową w Polsce: zaledwie raz nie byli numerem jeden na liście poszukiwanych profesji. Potwierdzają to również statystyki Publicznych Służb Zatrudnienia. Zgodnie z wynikami ich ostatniego raportu, aż 30,7 proc. bezrobotnych to osoby nie posiadające wymaganych kwalifikacji zawodowych.

Reklama

Taką sytuację na rynku pracy często łączy się z emigracją zarobkową i odpływem doświadczonych specjalistów. Wydaje się jednak, że źródło problemu leży gdzie indziej. Przedsiębiorcy ankietowani przez ManpowerGroup za główną przyczynę swoich niepowodzeń w obsadzeniu stanowisk uważają brak konkretnych umiejętności technicznych (kompetencji twardych). Poza tym wymieniają również niedostateczne doświadczenie osób starających się o pracę, brak kompetencji miękkich oraz niedopasowanie oczekiwań finansowych kandydatów.

Co robi MEN?

Znaczący wpływ na stopień dopasowania osób poszukujących pracy do wymogów pracodawców miały zmiany w oświacie, postępujące stopniowo od 1989 roku. Położenie dużego nacisku na propagowanie edukacji ogólnokształcącej oraz jej kontynuacji na uczelniach wyższych wpłynęło na zmniejszone zainteresowanie młodzieży kształceniem się w zasadniczych szkołach zawodowych i technikach.

Być może to właśnie w nich leży rozwiązanie problemu? Ta sama obserwacja musiała zachęcić Ministerstwo Edukacji Narodowej do ogłoszenia roku szkolnego 2014/2015 "Rokiem szkoły zawodowców".

Na razie plany ratowania szkolnictwa zawodowego przez MEN są enigmatyczne. Wiemy jedynie, że w nadchodzącym roku szkolnym zostanie wprowadzony projekt kształcenia nauczycieli szkół gimnazjalnych pod kątem doradztwa zawodowego.

Około 18 tysięcy pedagogów przejdzie specjalne szkolenie, dzięki któremu będą w przyszłości skutecznie pomagać uczniom i wspierać ich w wyborze dalszej drogi kształcenia zgodnej z ich umiejętnościami i oczekiwaniami rynku pracy.

Zwrócenie uwagi młodych ludzi na edukację zawodową i zachęcenie ich do podjęcia nauki w tego typu szkołach jest jednak niewystarczające i nie można na tym poprzestać. Zapełnienie niedoboru wykwalifikowanych pracowników fizycznych na rynku pracy możliwe będzie dopiero wraz ze znaczną poprawą jakości kształcenia - zarówno poprzez programy doszkalania nauczycieli, jak i praktyczne przygotowanie uczniów. Kluczem do rozwiązania problemu może okazać się również ściślejsza współpraca pomiędzy szkołami a przedsiębiorstwami. Dzięki niej pracodawcy mieliby realny wpływ na kształcenie uczniów, którzy w przyszłości mogliby zasilić szeregi ich firm.

A co robią samorządy?

Są to jednak zmiany, których wprowadzenie wymaga czasu. Do momentu pojawienia się pierwszych rezultatów zwiększonego zainteresowania MEN-u szkolnictwem zawodowym, uczniowie, którzy już wybrali edukację w zawodówkach i technikach, mogą korzystać z wachlarza propozycji realizowanych w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Z europejskich funduszy przeznaczonych na ten cel skorzystało już między innymi województwo podkarpackie oraz wielkopolskie. W tym drugim powołany do życia został projekt "Czas zawodowców", który współtworzony jest przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego, pilskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli oraz Politechnikę Poznańską.

- Dzięki obserwacji rynku pracy wielkopolski Urząd Marszałkowski podjął decyzję o rozpoczęciu programu, który ma na celu poprawę jakości kształcenia zawodowego - mówi Jędrzej Matuszczak, Naczelnik Wydziału ds. projektów unijnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, lidera projektu. - Mamy świadomość, że rozwój tego sektora szkolnictwa to nie tylko dokształcanie nauczycieli i wyposażanie sal w nowoczesny sprzęt, lecz również wprowadzenie nowego, korzystnego dla uczniów i pracodawców systemu praktyk zawodowych połączonych z elementami doradztwa zawodowego. Chcemy rozwiązać problem niedoboru wykwalifikowanych pracowników w sposób kompleksowy.

W Polsce brakuje fachowców! Wracamy do zawodówek? Dołącz do dyskusji!

Projektem "Czas zawodowców" objęta jest blisko połowa szkół o profilu zawodowym na terenie całej Wielkopolski. Ich uczniowie mogą korzystać z laboratoriów Politechniki Poznańskiej, platformy e learningowej oraz "Systemu Zawodowcy", kojarzącego przedsiębiorców poszukujących praktykantów z uczniami posiadającymi umiejętności konieczne do podjęcia praktyki i stażu.

Wielkopolscy zawodowcy

Tygodniowe zajęcia w laboratoriach, w których w zeszłym roku szkolnym wzięło udział niemal 3 400 uczniów, to nie tylko możliwość zapoznania się z najnowszymi rozwiązaniami sprzętowymi. - Staramy się, aby młodzi ludzie podczas praktyk rzeczywiście poczuli się jak w przedsiębiorstwie. Obowiązuje ich ośmiogodzinny czas pracy, obecność na zajęciach jest obowiązkowa, a każdy z nich ma konkretne zadanie do wykonania, z którego jest rozliczany. Oprócz technicznej wiedzy dajemy im szkołę życia - mówi Anna Tatarska, kierująca zespołem ds. merytorycznej obsługi praktyk w laboratoriach.

Uczniowie podczas zajęć w laboratoriach Politechniki Poznańskiej zdobywają konkretne umiejętności, które później mogą wskazać w "Systemie Zawodowcy" - internetowej platformie, na której wielkopolscy przedsiębiorcy oraz uczniowie mogą przedstawić swoje oferty. Ci pierwsi uściślają, jakich kwalifikacji wymagają od przyszłych praktykantów, a drudzy określają swoje umiejętności i predyspozycje. Dzięki temu obie strony w prosty i szybki sposób mogą dopasować swoje wymagania i oczekiwania do dostępnych ofert, a tym samym ustrzec się przed niepowodzeniem we współpracy.

Relacje między przedsiębiorcami a praktykantami uzdrowić mają również "Drzwi otwarte", cykliczne spotkania organizowane dla przedstawicieli wielkopolskich firm na terenie Politechniki. Pracodawcy mogą na nich zapoznać się z nowoczesnym sprzętem obsługiwanym przez uczestników projektu (chociażby z drukarką 3D lub sprzętem do eye trackingu) oraz wymienić opinie z przedstawicielami swojej branży i osobami odpowiedzialnymi za projekt o kształceniu zawodowym i potrzebach firm.

Bezrobotni: młodzi i bez doświadczenia

Inicjatywy rozwoju szkolnictwa zawodowego w Polsce mogą nie tylko zmniejszyć niedobór wykwalifikowanych pracowników fizycznych, lecz również ułatwić absolwentom wejście na rynek pracy. Ostatni raport Publicznych Służb Zatrudnienia wskazał, że aż 23,5 proc. osób zarejestrowanych w urzędach pracy to młodzi ludzie nie posiadający doświadczenia zawodowego. Uczestnictwo w programach stażowych to szansa dla osób wkraczających na rynek pracy, by wyróżnić się profesjonalizmem oraz jasno zdefiniowanymi kompetencjami spośród innych uczniów i absolwentów ubiegających się o to samo stanowisko.

Efekty wsparcia zasadniczych szkół zawodowych i techników przez Ministerstwo Edukacji Narodowej mogą być widoczne dopiero za kilka lat. Do tego czasu nadzieja w inicjatywach wojewódzkich i lokalnych, które wypełniają aktualne niedostatki. Być może dzięki absolwentom takich projektów wnioski z następnych badań rynku pracy będą nastrajać bardziej optymistycznie, a pracodawcy wskazywać na pozytywne zmiany i większą łatwość w znajdowaniu odpowiednich pracowników.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »