Rosyjska gospodarka grzechocze i grozi wybuchem

Kurs rubla sięgnął dna? Co jeśli dno jest jeszcze głębiej?

- Rosyjska gospodarka jest w trudnej sytuacji - taką opinię wyraził rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uljukajew. W trakcie forum ekonomicznego, odbywającego się w Moskwie, polityk wskazał jako przyczyny takiego stanu rzeczy problemy strukturalne i ryzyko geopolityczne.

Uljukajew przede wszystkim zwrócił uwagę na wysoki poziom inflacji i bardzo niski wzrost gospodarczy. Zdaniem ministra, "wszystko grzechocze i grozi wybuchem". Największe szkody, w jego ocenie, wyrządzają wysokie koszty produkcji. Winne są temu firmy zajmujące pozycję monopolisty na wewnętrznym rynku, ponieważ bez kontroli państwa nie są w stanie utrzymywać kosztów produkcji na zrównoważonym poziomie. Wczoraj wiceminister finansów Aleksiej Moisiejew stwierdził, że "kurs rubla sięgnął dna". Sam minister liczy na umacnianie się rodzimej waluty, jednak eksperci ostrzegają, że "dno może być głębiej".

Reklama

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: kurs | kurs rubla | gospodarka | rosyjska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »