Spadają głowy szefów polskich kopalń

Rada nadzorcza Kompanii Węglowej odwołała prezesa spółki Mirosława Tarasa - poinformował w piątek dyrektor biura komunikacji korporacyjnej KW Tomasz Zięba. Rada stwierdziła m.in., że restrukturyzacja KW pod kierownictwem Tarasa była nieskuteczna. Koordynację prac zarządu rada powierzyła obecnemu wiceprezesowi ds. pracy Piotrowi Rykali.

Decyzje zapadły podczas piątkowego posiedzenia, na którym rada m.in. przeanalizowała sytuację ekonomiczno-finansową KW, a także działania zarządu na rzecz poprawy płynności finansowej i naprawy spółki.

"Rada Nadzorcza stwierdziła nieskuteczność dotychczasowych działań zarządu w zakresie restrukturyzacji spółki. Nie został ograniczony poziom kosztów, generując - przy braku przesłanek do wzrostu cen - dalszy wzrost strat na działalności Spółki" - napisano w piątkowym komunikacie rady KW.

"Działania Zarządu nie tylko nie spowodowały poprawy sytuacji ekonomiczno-finansowej, ale nastąpiło pogłębienie się dramatycznej sytuacji Spółki. Rada Nadzorcza stwierdziła niedostateczną koordynację działań Zarządu oraz brak skuteczności w zakresie prowadzonego dialogu ze stroną społeczną uniemożliwiający wprowadzanie rozwiązań restrukturyzacyjnych" - wskazuje w uzasadnieniu swej decyzji rada nadzorcza spółki.

Reklama

W ostatnich miesiącach Kompania Węglowa stanęła przed widmem upadłości. Jak informował w połowie września prezes Taras, spośród 14 jej kopalń rentowność utrzymywały trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem.

- - - - -

Taras został odwołany ze stanowiska prezesa Bogdanki w 2012 r. Rada nadzorcza spółki uzasadniała tę decyzję rozbieżnością, co do konieczności i kierunków wdrożenia rekomendacji wynikających z raportu audytorskiego przygotowanego przez Ernst&Young, Wspólnicy sp.k. oraz SRK Consulting Ltd. Raport dotyczył procedur zakupowych, zwłaszcza w obszarze robót górniczych, ze szczególnym uwzględnieniem konfliktów interesów.

Po złożeniu pozwu do sądu Taras mówił, że jego celem nie jest powrót na stanowisko prezesa Bogdanki, ponieważ nie jest w stanie współpracować z radą nadzorczą spółki. Tłumaczył, że proces ma na celu ochronę jego dóbr osobistych i dobrego imienia, jako menedżera. Jego zdaniem raport był nierzetelny, nie uwzględniał przepisów prawa, w szczególności prawa zamówień publicznych i pomijał uwarunkowania techniczne branży górniczej.

Taras był prezesem Bogdanki od lutego 2008 r., ale z tą kopalnią był związany od 1980 r. Za jego kadencji jako prezesa Bogdanka zadebiutowała na giełdzie i uruchomiono nowe pole wydobywcze Stefanów.

Interia informowała wczoraj: Taras przestał się podobać górnikom

Natychmiastowego odwołania prezesa Kompanii Węglowej Mirosława Tarasa zażądali w czwartek przedstawiciele powołanego w tej spółce sztabu protestacyjno-strajkowego. Jako powód wskazują wypowiedzi Tarasa podczas konferencji "Górnictwo 2014".

Swoje żądanie związkowcy skierowali do premier Ewy Kopacz, wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego oraz pełnomocnika rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciecha Kowalczyka.

"Brak dialogu społecznego, nieudolny nadzór właścicielski i fatalne zarządzanie doprowadziły do dramatycznej sytuacji spółki, a publiczne wystąpienia jej prezesa wzniecają niepokój wśród górniczych załóg. Dalszy brak reakcji na takie zachowanie doprowadzi do niekontrolowanego wybuchu niezadowolenia społecznego" - brzmi fragment pisma związkowców.

Jak wyjaśnił lider górniczej Solidarności Jarosław Grzesik, powodem żądania odwołania Tarasa stały się jego publiczne wypowiedzi podczas konferencji "Górnictwo 2014", która odbyła się w środę Katowicach.

"Prezes ocenił m.in., że działania restrukturyzacyjne Kompanii to, jak to określił, reanimacja trupa. Stwierdził, że trzeba szybko zlikwidować 5 kopalń i zwolnić 15 tys. ludzi, że górnictwo trzeba wygaszać, a na Śląsku powinno zostać najwyżej cztery-pięć kopalń" - relacjonował Grzesik.

"To, co opowiada pan prezes publicznie, po pierwsze stoi w jawnej sprzeczności z ustaleniami, które podjęliśmy podczas rozmów z rządem w Warszawie 18 listopada. Po drugie, te wypowiedzi wzniecają niepokój wśród załóg kopalń Kompanii i grożą wybuchem konfliktu społecznego" - ocenił szef górniczej Solidarności.

- W zgodnej ocenie przedstawicieli kompanijnych central związkowych zrzeszonych w sztabie tymi wypowiedziami prezes Taras dał dobitny dowód, że nie ma żadnego pomysłu na dalsze funkcjonowanie Kompanii, lekceważy ustalenia podjęte w rozmowach przedstawicieli związków zawodowych z rządem i chce sprowokować konflikt w spółce. Dlatego powinien zostać natychmiast odwołany, bo po prostu działa na szkodę Kompanii i pracowników kopalń spółki - uznał Grzesik.

Podczas środowej konferencji "Górnictwo 2014" prezes KW mówił m.in., że w Polsce brakuje długoterminowej polityki energetycznej oraz wizji działania górnictwa w narzucającej pewne ograniczenia w tej dziedzinie Unii Europejskiej.

- Jesteśmy w UE, która przyjęła określony kierunek dekarbonizacji węgla. I albo to wszyscy zrozumieją, że ta dekarbonizacja węgla zniszczy górnictwo polskie, albo wreszcie napiszemy jakieś programy, które notyfikujemy w Unii i będziemy to górnictwo powoli wygaszać. Taki jest niezbędny kierunek. Zostanie na Śląsku 4 albo 5 kopalń fedrujących węgiel rentownie, zostaną może 2 kopalnie fedrujące węgiel koksujący, jedna albo dwie kopalnie w górnictwie lubelskim - przewidywał Taras.

Prezes KW akcentował, że w kwestii przyszłości górnictwa węgla kamiennego powinny porozumieć się rząd i opozycja. Odnosząc się do możliwości restrukturyzacji branży wskazał, że trudno nadrobić wieloletnie zaniedbania w krótkim czasie. - Pretensje o to, że górnictwo znalazło się w takim straszliwym dołku, należy mieć do kolejnych władz, kolejnych rządów przez 10 lat wstecz; dzisiaj to działania wyłącznie ratunkowe, to reanimacja trupa - mówił.

Ocenił również, że w obecnej sytuacji nie ma rozwiązań bezbolesnych. - Jeżeli mamy w szybkim tempie zamknąć różnicę między kosztami a przychodami, trzeba by zlikwidować 5 kopalń i zwolnić 15 tys. ludzi. Jeżeli mamy utrzymać spokój społeczny i w naturalny sposób, spokojnie przeprowadzić restrukturyzację górnictwa polskiego, niestety społeczeństwo polskie i energetyka musi ponieść koszty połączenia się w jakiś sposób z polskim górnictwem - zdiagnozował w środę prezes KW.

Związkowcy z KW od ub. czwartku do wtorku okupowali siedzibę firmy. Jak podawali, bezpośrednim powodem rozpoczęcia tej formy protestu stała się informacja zarządu o braku pieniędzy na wypłatę grudniowych pensji dla pracowników oraz niepozyskaniu środków na finansowanie kluczowych elementów planu naprawczego.

Okupację związkowcy zawiesili po wtorkowym spotkaniu z premier Ewą Kopacz w Warszawie. Otrzymali tam gwarancję wypłaty wynagrodzeń, zapowiedź nowego programu naprawczego dla spółki oraz zapewnienie szefowej rządu, że wkrótce przyjedzie na Śląsk.

W ostatnich miesiącach Kompania Węglowa stanęła przed widmem upadłości. Jak informował w połowie września prezes Taras, spośród 14 jej kopalń rentowność utrzymywały trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. Trudna sytuacja dotyczy także innych spółek węglowych.

- - - - -

Prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach Mirosław Koziura zaapelował do związków zawodowych o zbieranie informacji i zgłaszanie sytuacji zagrażających bezpieczeństwu załóg w kopalniach - poinformowała w piątek rzeczniczka WUG.

Swój apel Koziura wystosował podczas piątkowego posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie, na niemal dwa tygodnie przed obchodzoną 4 grudnia Barbórką. W środowisku górniczym od lat panuje przekonanie, że w okresie poprzedzającym to górnicze święto liczba wypadków w kopalniach rośnie.

Z informacji przekazanych przez WUG wynika, że od początku 2014 r. w kopalniach miało miejsce 28 wypadków śmiertelnych, w tym 19 w górnictwie węgla kamiennego. Najwięcej, bo pięciu górników spowodowała katastrofa w kopalni Mysłowice-Wesoła. "Niestety, w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego - w tym roku tych wypadków jest więcej" - poinformowała rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk. Ze statystyk WUG z 2013 r. wynika, że od stycznia do grudnia odnotowano 21 wypadków śmiertelnych, w tym 14 w górnictwie węgla kamiennego.

Według prezesa WUG nie tylko statystyki wypadkowe w kopalniach węgla kamiennego "wskazują, że sytuacja jest bardzo napięta". "Wielu górników niepokoi się, czy nie stracą pracy. Zbliża się Barbórka i okres przedświąteczny, co także nie sprzyja rozwadze" - powiedział cytowany w komunikacie Koziura i zaapelował w piątek do związków zawodowych o zbieranie informacji "o potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach i zdarzeniach" oraz przekazywanie ich kierownictwu kopalń oraz nadzorowi górniczemu. "Nie możemy sobie pozwolić na rozprzężenie dyscypliny, bo to doprowadzić może do kolejnych wypadków" - zaznaczył prezes WUG.

Podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie wydano przedsiębiorcom górniczym "polecenie przeanalizowania wszystkich prowadzonych oraz planowanych robót w rejonach szczególnie zagrożonych". "Wnioski z dokonanych ocen i analiz wraz z wytyczonymi kierunkami działań, zaopiniowanymi przez przedsiębiorcę i radę nadzorczą, są zobowiązani przesłać do WUG" - poinformowała rzeczniczka urzędu górniczego.

6 października w kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do zapalenia lub wybuchu metanu na poziomie 665 m. W strefie zagrożenia znajdowało się wówczas 37 pracowników. 36 wyjechało na powierzchnię, 31 trafiło do szpitali w woj. śląskim. Katastrofa spowodowała pięć śmiertelnych ofiar. Czterej ciężko poparzeni górnicy w wieku 26, 28, 29 i 32 lat, mimo wysiłków lekarzy, zmarli w Centrum Leczenia Oparzeń. Kolejną ofiarą jest 42-letni kombajnista, którego ratownicy górniczy odnaleźli w 12. dobie prowadzonych w bardzo trudnych warunkach poszukiwań.

28. ofiarą śmiertelną w tym roku jest 22-letni pracownik oddziału transportowego kopalni Knurów-Szczygłowice, który na poziomie 850 m zajmował się konwojowaniem czterech platform kołowych (na drogach kolei podziemnej).

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Polskie | szefowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »