Zakłamani bankierzy

Pracownicy branży finansowej nigdy nie mieli najlepszej reputacji, jednak w ostatnich latach w obliczu afer m.in. Lehman Brothers i Liboru wyjątkowo spadli w rankingach zaufania. Najnowsze badania naukowe potwierdziły potoczną intuicję - bankowcy mijają się z prawdą, szczególnie jeżeli muszą się liczyć z presją kolegów i szefostwa.

Za 20 dolarów?

Ekonomiści z uniwersytetu w Zurychu poddali badaniu 128 pracowników dużego międzynarodowego banku, którego nazwa pozostaje tajemnicą. Każdy z nich pracował w tym zawodzie średnio przez około 12 lat. Zostali oni podzieleni na dwie grupy. Członkowie pierwszej wypełnili kwestionariusz zawierający pytania dotyczące ich życia prywatnego, drugiej - działalności zawodowej. Po uporaniu się z ankietą każdy musiał wykonać dziesięć rzutów monetą i zanotować rezultaty na komputerze. Za każdego poprawnie przewidzianego orła lub reszkę otrzymywali automatycznie 20 dolarów.

Reklama

Osoby pytane o banalne kwestie w rodzaju liczby godzin spędzanych przed telewizorem podały, że udało im się przewidzieć zachowanie monety w 51,6 proc. przypadkach, jak sugerował rachunek prawdopodobieństwa. Pytani o pracę w banku twierdzili, że odgadli w 58,2 proc. przypadków. Współczynnik raportujących, dotyczący tego że nie pomylili się co do wyników wszystkich dziesięciu rzutów wyniósł odpowiednio 3 i 8 proc. Dodatkowo uczestnicy pełniący pomocnicze funkcje podawali bardziej wiarygodne odpowiedzi niż finansiści bezpośrednio odpowiedzialni za zawieranie transakcji. Jak można dowiedzieć się z opublikowanego w magazynie "Nature" raportu, podobnych rezultatów nie zanotowano w 133 innych branżach, w których przeprowadzono badanie. Były wśród nich różne gałęzie przemysłu, telekomunikacja, a także informatyka.

Nie chodzi o pieniądze?

Według wykładowcy uniwersytetu w Zurychu Michela Marechala oznacza to, że bankowcy nie są z natury nieuczciwi, lecz czynią ich takimi normy, którym hołduje ten zawód. Rzecznik Amerykańskiego Stowarzyszenia Bankierów John Hall oświadczył, że zanotowane w Szwajcarii wyniki muszą być anomalią, ponieważ 6000 członków reprezentowanej przez niego organizacji bardzo poważnie traktuje potrzeby swoich klientów. Naukowcy stwierdzili jednak, że w kolejnym teście zbadali zachowanie 80 pracowników różnych instytucji finansowych i odnotowali podobne rezultaty.

Zadbano również o zdyskwalifikowanie argumentu, że do oszustw nie przyczynia się profesja uczestników eksperymentu, lecz jego finansowy charakter. Badanie z udziałem 222 studentów, z których połowa rozwiązała test dotyczący spraw związanych z pieniędzmi, nie odnotowało różnic w poziomie uczciwości między dwoma grupami. Sceptycy uważają, że naukowcy wybrali złą metodę badań, nie można bowiem wykluczyć, że rzekomo najskuteczniejszym po prostu dopisało szczęście lub rzucali monetami tak, aby osiągnąć spodziewany efekt. Pojawiły się również uwagi, że, jak wykazały inne eksperymenty, przedstawiciele wszystkich grup społecznych kłamią częściej, gdy nie są obserwowani.

Pomogą szkolenia z etyki?

Marechal powstrzymał się przed głębszym komentarzem na temat moralnej kondycji bankowców, ponieważ jego zespół nie był w stanie udowodnić, że gdyby rzutów nie poprzedzała analiza spraw zawodowych, finansiści sfałszowaliby ich wyniki. Wysunął jedynie hipotezę, że na ich zachowanie wpłynął panujący w branży finansowej kult materializmu i pięcia się za wszelką cenę w górę społecznej drabiny. Współpracujący z nim Alain Cohn z uniwersytetu w Chicago dodaje, że menedżerowie na najwyższych szczeblach powinni dawać pozytywny przykład swoim młodszym kolegom, którego szczególnie w ostatnich latach im brakuje. Zaproponował również wprowadzenie bankowego odpowiednika przysięgi Hipokratesa.

Na taki ruch zdecydowała się już w 2013 r. Holandia. Niektóre instytucje tego typu organizują dla swoich pracowników szkolenia z zakresu etyki zawodowej. Można powątpiewać, czy w przypadku braku jasnego określenia kar za ich złamanie, takie górnolotne deklaracje miałyby inne znaczenie niż symboliczne.

Aby zdezaktualizować przypisywane pracownikom Goldman Sachs powiedzenie "Jeśli masz być w czymś dobrym, naucz się kłamać, bo jeśli umiesz kłamać, jesteś dobry we wszystkim", najpewniej wystarczyłoby wprowadzenie i ścisłe egzekwowanie odpowiednich zapisów w Kodeksie karnym - bez odwoływania się do wartości metafizycznych.

Kordian Kuczma

Autor jest doktorem nauk politycznych PAN

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: bank | bankier | bankierzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »