Strefa specjalna Krym

Wbrew sloganom o naprawieniu dziejowej niesprawiedliwości i spełnianiu woli mieszkańców, jak na razie powrót Krymu do Rosji jest dla tego dawniej kwitnącego ośrodka turystycznego ekonomiczną katastrofą. Receptą na tę sytuację ma być powołanie specjalnej strefy ekonomicznej w rodzaju Hongkongu lub Kaliningradu.

Już podczas marcowej wizyty w Sewastopolu premier Dmitrij Miedwiediew zapowiadał wyjątkowe traktowanie malowniczego półwyspu. Miałoby ono polegać przede wszystkim na zwolnieniu nowych inwestorów z uiszczania podatku dochodowego i od nieruchomości przez pierwsze sześć lat od założenia biznesu.

Lawina obietnic

Zakłada się, że większość nowo powstających firm będzie zainteresowana turystyką, rolnictwem i usługami żeglugowymi. Minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uliukajew wyraził nawet nadzieję na przyciągnięcie ukraińskich przedsiębiorców, którzy jakoby nie mieli szans na prowadzenie działalności o takiej skali w ojczyźnie.

Reklama

Miedwiediew musiał zmierzyć się w Sewastopolu z wieloma niewygodnymi pytaniami na temat sytuacji bytowej mieszkańców regionu. Obok niskich pensji wiele wątpliwości budziła i nadal budzi kwestia połączeń Krymu ze starą-nową ojczyzną. Rosyjski premier obiecywał tańsze bilety lotnicze do Moskwy i innych ważnych miast, uruchomienie komunikacji promowej oraz budowę mostu przez Cieśninę Kerczeńską, jak stwierdził: "być może nawet dwóch - drogowego i kolejowego". Zapowiedzi te mogą się jednak okazać mrzonkami ze względu na niestabilność gruntu oraz zagrożenie tego terenu trzęsieniami ziemi.

Zostawieni sami sobie

W ostatnich miesiącach Krym pojawiał się w publicystycznym dyskursie przede wszystkim z racji nasilających się prześladowań miejscowych Tatarów. Jednak nie tylko tej grupie etnicznej daje się we znaki zmiana politycznej przynależności półwyspu. Mieszkańcy regionu borykają się z przerwami w dostawach elektryczności.

Jak obliczył dla "Obserwatora Finansowego" Michał Kozak, w najbliższym czasie pracę może stracić 50 tys. Krymian, czyli 5,5 proc. tamtejszej ludności w wieku produkcyjnym. Drastycznie spadła opłacalność rybołówstwa i turystyki. Sytuację pogarsza fakt, że Ukraina praktycznie zrezygnowała z kontroli nad swoim dawnym przyczółkiem.

Szukając możliwości potwierdzenia odblokowania kontaktów bez uznawania aneksji, parlament w Kijowie ogłosił 15 października Krym specjalną strefą ekonomiczną, co oznaczało wprowadzenie kontroli celnej i paszportowej na jego granicy. Zwalniając tamtejsze firmy na 10 lat z obowiązków podatkowych, władze naszego wschodniego sąsiada de facto zaakceptowały fiskalną zależność regionu od Rosji. Z ukraińskiego punktu widzenia Krymianie mają obecnie status nierezydentów, nie mogą więc otwierać rachunków w bankach swojej niedawnej ojczyzny.

Wszystkie chwyty dozwolone

Trwa nacjonalizacja przedsiębiorstw o strategicznym znaczeniu oraz tych, których właściciele są podejrzewani o zbyt silne związki z Kijowem. Państwo przejęło największą miejscową piekarnię Krymchleb oraz hotelowy kompleks postmajdanowskiego gubernatora obwodu donieckiego, oligarchy Serhija Taruty. Pod koniec sierpnia prokremlowskie bojówki opanowały siedzibę największej krymskiej cywilnej stoczni - Zaliwu, domagając się jej podporządkowania firmie z Moskwy.

Każdy pretekst do konfiskaty jest dobry. Często są nim problemy finansowe lub długi w rosyjskich bankach. Z tego powodu wywłaszczenie grozi elektrowniom słonecznym należącym do austriackiego Activ Solar. Firma oficjalnie zaprzecza pomówieniom lokalnego premiera Siergieja Aksionowa o nieuregulowaniu pożyczki w wysokości 300 mln USD.

Celem miejscowych władz stał się także pozostający pod jej jurysdykcją majątek gubernatora obwodu dniepropietrowskiego Ihora Kołomojskiego, który po aneksji półwyspu zamknął krymskie oddziały swojego prywatnego banku, pozostawiając klientów na pastwie nowych gospodarzy.

Studnia bez dna

W lipcu rząd Rosji zapowiedział, że do roku 2020 przeznaczy na "społeczny i gospodarczy rozwój" Krymu 736 mld rubli (21,7 mld USD). Aksionow powiedział dziennikarzom agencji ITAR-TASS, że to sześć - siedem razy więcej, niż region otrzymałby w tym samym okresie z budżetu Ukrainy. Oczywiście nie dodał, że część tych funduszy w innej sytuacji politycznej nie byłaby półwyspowi potrzebna, ponieważ nie doszłoby np. do wymiany tablic z nazwami miejscowości na rosyjskojęzyczne.

Część tej sumy to koszty budowy wspomnianego mostu nad Cieśniną Kerczeńską, którego uruchomienie jest obecnie zapowiadane na rok 2018. Rosjanie planują również modernizację lotniska, rozbudowę infrastruktury drogowej na Krymie i sieci przesyłu gazu, uruchomienie elektrowni oraz, co oczywiste, nowych przejść granicznych. Miesiąc później ITAR-TASS poinformował, że wysokość dotacji została obcięta o ok. 30 mld rubli, ponieważ resort finansów uznał dodatkowe wydatki za nieuzasadnione. Czyżby zadecydowała o tym obawa przed defraudacją tej kwoty przez panoszących się na Krymie czeczeńskich najemników Ramzana Kadyrowa?

Sen o Las Vegas

Innym pomysłem na polepszenie ekonomicznej kondycji nowo przyłączonej prowincji była legalizacja hazardu. Oficjalnie państwo rosyjskie stara się ograniczać dostęp swoich obywateli do gier losowych, jednak pięć lat temu na jego terenie powstały cztery strefy, w których amatorzy ryzyka i łatwych pieniędzy mogą legalnie oddawać się ulubionej rozrywce. 23 lipca Władimir Putin zadecydował o udzieleniu takiego samego przywileju Krymowi. Jednocześnie w celu podtrzymania ruchu turystycznego w dawnej wiosce olimpijskiej poszerzono granice strefy z centrum w Krasnodarze. To rozporządzenie stanowi symbol nowych bolączek gospodarki tego regionu. Sektor wypoczynkowy w większości krajów świata pozostaje domeną prywatnego biznesu, a w Rosji jego rozwój nie jest możliwy bez rządowych bodźców.

Latem Kreml nakłaniał państwowe firmy do kierowania swojego personelu na urlopy nad Morze Czarne, pojawił się także pomysł bezwizowych wycieczek dla Chińczyków. Obserwując te i podobne symptomy międzynarodowej izolacji naszych sąsiadów, na myśl przychodzi parafraza maksymy Stefana Kisielewskiego: "demokracja suwerenna to ustrój polegający na bohaterskim pokonywaniu trudności, które nie są znane w żadnym innym ustroju".

dr Kordian Kuczma

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Krym | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »