Ważna deklaracja ws. programu Rodzina 500 plus

Główne założenia programu "Rodzina 500 plus" pozostaną bez zmian; najważniejsza jego kotwica - 500 zł na dziecko - się nie zmieni - zapowiedział w sobotę na Narodowym Kongresie Rodzin wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk.

Wiceminister mówił, że wiele badań pokazywało, iż Polacy chcą mieć dzieci, a ich mieli bardzo mało, bo obawiali się o przyszłość i bezpieczeństwo swojej rodziny. "Program +Rodzina 500 plus+ skierowany jest na redukcję tych lęków" - powiedział.

Marczuk podkreślał, że program przynosi efekty, a twierdzenia, że świadczenie wydawane są niezgodnie z przeznaczeniem, mijają się z prawdą. Jak mówił, pieniądze przeznaczane na rodzinę nie są marnotrawstwem, ale inwestycją.

Przypomniał, że do 1 kwietnia MRPiPS ma przedstawić Radzie Ministrów podsumowanie działania programu. Jak mówił, resort chce w nim też zawrzeć przegląd usług kierowanych dla rodzin, m.in. tych, które są związane z opieką nad najmłodszym dzieckiem. Zapewnił, że główne założenia programu - kwota świadczenia 500 zł na dziecko na pierwsze z kryterium dochodowym, na drugie bez tego kryterium - pozostaną bez zmian.

Reklama

O tym, jak państwo powinno wspierać rodziny mówiła przewodnicząca Rady ds. Polityki Senioralnej, posłanka PiS prof. Józefa Hrynkiewicz. Według niej podstawową funkcją rodziny jest funkcja prokreacyjna i nikt w tym rodziny zastąpić nie może; oprócz tego rodzina pełni wiele innych funkcji - m.in. wychowawczą i opiekuńczą, w czym powinno ją wspierać państwo.

- Nie możemy nikomu powiedzieć, ile, z kim i kiedy ma mieć dzieci, ale możemy mówić, co podmioty państwowe mogą dla rodziny zrobić, jak tworzyć dla nich dobre warunki - mówiła.

Jej zdaniem, dobrze prowadzoną politykę rodzinną, program "500 plus" powinny wesprzeć działania na rynku pracy. W tym kontekście prof. Hrynkiewicz mówiła o odejściu od umów śmieciowych, lekceważenia pracowników, niskich zarobków; "od takiego przyzwyczajenia naszych pracodawców, którzy mają wrażenie, że w Polsce jest obfitość zasobów pracy".

- To się skończyło - podkreśliła. Dodała, że ważna jest również dobrze prowadzona polityka zdrowotna i bezpieczne warunki wychowania, które tworzą różne instytucje.

To w rodzinie tkwi potencjał, który jest źródłem rozwoju naszego kraju. Chcemy go jak najlepiej wykorzystać, dlatego rodzina jest w centrum polityki społecznej państwa - mówiła na rozpoczęciu tegorocznego Narodowego Kongresu Rodziny minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

Kongres - który odbywa się w sobotę na PGE Stadionie Narodowym - jest częścią obchodów Narodowego Dnia Życia - święta, które decyzją Sejmu z 2004 roku obchodzone jest 24 marca. Jego tegoroczne hasło to "Rodzina energią dla Polski". - To hasło chyba najlepiej oddaje cel, który przyświeca działaniom rządu skierowanym do rodzin - zapowiedziała Rafalska.

Jak dodała, mówiąc o rodzinie myśli najpierw o rodzinach z dziećmi, bo dzieci powinny być objęte szczególną ochroną. To do nich - dodała - jest skierowany najważniejszy program polityki rodzinnej 500 Plus. - Efekty są lepsze niż mogliśmy się spodziewać - dodała. Przypomniała, że ostatnie dane demograficzne wskazują na wzrost urodzeń. Jak powiedziała Rafalska, w najbardziej optymistycznych prognozach zakładano, że po wprowadzeniu świadczenia wychowawczego urodzi się o 11,2 tys. dzieci więcej, tymczasem okazało się, że urodziło się niemal o 17 tys. dzieci więcej.

Minister przypomniała, że od uruchomienia programu w kwietniu 2016 r. skorzystało z niego ponad 3 mln 820 tys. dzieci.

- Dotyczy to 55 proc. wszystkich polskich dzieci do 18. roku życia. Jeżeli chodzi o rodzinę, to rodzin jest trochę mniej, bo 2 mln 560 tys. polskich rodzin korzysta z tego świadczenia - wskazała Rafalska. Do końca stycznia 2017 r. na program wydano ponad 19 mld zł. Większość pieniędzy - ponad 63 proc. środków - trafia do rodzin mieszkających na wsi.

Minister podkreśliła, że "nie ma żadnych trudności" i "żadnego zagrożenia w płynności finansowej", a jeżeli gdziekolwiek zdarzyły się sporadyczne zatory, to wynikały "z winy samorządów, które źle składały zapotrzebowanie".

Według Rafalskiej, wokół programu narosło wiele mitów. - Polacy nie marnotrawią tych środków (...). Obawy dotyczące tej olbrzymiej - mówię w cudzysłowie, bo to zupełnie niepotwierdzone - dezaktywizacji kobiet, odpływu kobiet z rynku pracy nie potwierdziły się - mówiła minister.

- Rosną wynagrodzenia, więc z powodu 500 zł nie opłaca się kobiecie pozostawić pracę i rosnące wynagrodzenia, żeby sprawować opiekę nad dzieckiem, no chyba że jest sytuacja losowa, życiowa, związana ze stanem zdrowia dziecka lub innymi sytuacjami, wiec to naprawdę się nie potwierdziło - dodała.

Zdaniem Rafalskiej pieniądze z programu nie są marnotrawione. Powołując się m.in. na badania CBOS-u oraz dane dotyczące wzrostu zakupów, minister wskazywała, że rodziny wydały te pieniądze m.in. na spłatę zadłużeń czynszowych oraz w opłatach za wodę czy energię, na odzież, obuwie, edukację, zajęcia pozalekcyjne, ochronę zdrowia.

- Zdarza się oczywiście, że rodziny wydają też na sprzęt AGD, kupują: pralki, lodówki, telewizory - to dzisiaj nie są jakieś sprzęty luksusowe. Były też takie informacje, że rośnie sprzedaż używanych i nowych aut, ale proszę też pamiętać, że rosną nasze wynagrodzenia, jest zdecydowanie niższe bezrobocie, mamy dobrą też koniunkturę i absolutnie tego wszystkiego nie można przypisywać Programowi 500 plus - zapowiedziała minister.

- Ale jeżeli jakaś rodzina (...) kupuje po raz pierwszy w życiu używane auto, bo nigdy ich może nie będzie stać na nowe auto, to ja też nie widzę w tym nic złego - dodała.

Według szefowej MRPiPS "sceptycy mogliby sobie dzisiaj głowę popiołem trochę posypać, bo nie wierzyli w siłę i odpowiedzialność polskich rodzin".

Rafalska zastrzegła jednocześnie, że program jest uważnie analizowany i monitorowany, a resort stara się, by był szczelny. Jak mówiła, pojawiają się problemy i niedoprecyzowanie przepisów jest widoczne np. w przypadku opieki naprzemiennej czy też deklarowanych czasem przez przedsiębiorców bardzo niskich lub zerowych dochodów, co pozwala pobierać świadczenie także na pierwsze dziecko.

Świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł rodzice otrzymują niezależnie od dochodu na drugie i kolejne dzieci do ukończenia przez nie 18. roku życia. W przypadku rodzin z dochodem poniżej 800 zł netto na osobę (lub 1200 zł netto w przypadku wychowywania w rodzinie dziecka niepełnosprawnego) wsparcie można otrzymać także na pierwsze lub jedyne dziecko.

.........................

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że liczba porodów w styczniu tego roku w porównaniu ze styczniem roku ubiegłego zwiększyła się o 2 234 i wyniosła 32 061. Zdaniem Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbiety Rafalskiej, we wzroście urodzeń jest też jakiś udział wprowadzonego w kwietniu ubiegłego roku programu "Rodzina 500 Plus".

Minister zaznaczyła jednak, że program nie tylko wpływa na demografię, zmniejszył ubóstwo, ale też - w przyszłości - zmieni nowe pokolenia, będą one zdrowsze i lepiej wykształcone, bo świadczenia z programu są przeznaczane głównie na edukację, zdrowie. Minister mówiła również o programie "Za życiem", który wspiera rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi oraz o działaniach rządu dla seniorów.

W tym roku Kongres organizowany jest po raz trzynasty, jego organizatorem jest Fundacja Narodowego Dnia Życia, która od lat promuje rodziny. Prezes fundacji Jacek Sapa mówił na początku spotkania, że Kongres jest okazją do spotkania rodzin, instytucji państwowych, ludzi nauki oraz organizacji pozarządowych, które chcą debatować o sytuacji rodziny i przywrócić jej ważne miejsce w społeczeństwie.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2016

W najnowszym raporcie NBP ocenia, że PKB w tym roku wzrośnie o 3,7 proc., czyli nawet więcej niż założył rząd. Agencje międzynarodowe są znacznie ostrożniejsze, przewidując wzrost 3,2 proc. Optymizm NBP związany jest z programem Rodzina 500+, czyli ze wzrostem wydatków na konsumpcję.- Przy takim uzasadnieniu może być to nawet wzrost o 3,8 proc. - mówi w rozmowie z MarketNews24 Grzegorz Ogonek, analityk XTB.

- W ekonomii nazywa się to wygładzaniem ścieżki konsumpcji - chodzi o to, że gospodarstwa domowe muszą przyzwyczaić się do nowych dochodów, zanim systematycznie zwiększą wydatki na konsumpcję.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: demografia | 500 zł na dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »