Analiza Interii: Gospodarka rośnie. A co z ratingiem?

- Utrzymanie ratingu Polski i jego stabilnej perspektywy świadczy o tym, że nasz kraj uważany jest w dzisiejszych niespokojnych czasach za stabilny i rozwijający się w bezpieczny sposób - mówi Mateusz Morawiecki, wicepremier, minister rozwoju i finansów. Przypomnijmy, że agencja ratingowa S&P potwierdziła w piątek rating Polski na poziomie "BBB+" i utrzymała perspektywę stabilną.

- Uważamy, że przyspieszenie wzrostu gospodarczego w 2017 r. uchroni finanse polskiego rządu przed znaczącym pogorszeniem, pomimo istotnych wydatków socjalnych, obniżenia wieku emerytalnego oraz ciągłej niepewności politycznej - napisano w komunikacie. - Stabilna perspektywa w dwuletnim horyzoncie prognostycznym wskazuje na zbilansowanie ryzyka wynikającego z jednej strony z bardziej ekspansywnego podejścia fiskalnego i wzrostu wydatków socjalnych, a z drugiej na kontynuację wzrostu gospodarczego - dodano.

Reklama

- Gdy w Londynie, czy Nowym Jorku spotykałem się ostatnio z inwestorami, nieraz mówili oni, że Polska ma dziś jedne z najlepszych na świecie fundamenty makroekonomiczne. Coraz szybciej rosną płace. W marcu ich wzrost przekroczył 5 proc. i był najszybszy od kilku lat, lepszy od najbardziej optymistycznych prognoz. Zatrudnienie w przedsiębiorstwach rośnie o ponad 4 proc., najmocniej od wielu lat. Bezrobocie jest rekordowo niskie i wciąż spada. To wszystko pokazuje, że realizowana przez nas polityka gospodarcza, oparta na Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, jest skuteczna - podkreśla Morawiecki.

Co o perspektywach wzrostu gospodarczego sądzą ekonomiści, do których o opinię zwróciła się Interia? - Decyzja S&P nikogo chyba nie zaskoczyła. Oczekiwaliśmy, że nic się nie zmieni w ocenie ratingowej Polski i długoterminowej perspektywie stabilności kredytowej kraju - podkreśla Jarosław Janecki, główny ekonomista Société Générale Polska.

W ubiegłym roku - przypomnijmy - agencja podjęła kontrowersyjną decyzję o obniżeniu poziomu wiarygodności kredytowej (w styczniu 2016 r.) z poziomu "A-" na "BBB+". W przyszłości - w opinii ekonomistów - agencja S&P jako pierwsza mogłaby zrewidować swoją ocenę w górę. W końcu, wśród trzech agencji (poza Moody's i Fitch) to właśnie S&P utrzymuje najniższy poziom długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu. Jakie czynniki powinny być spełnione żeby do podniesienia ratingu doszło?

Gospodarka rośnie. A rating...

- Wydaje się, że podstawowym czynnikiem jest ocena sytuacji politycznej i decyzji, które są podejmowane przez rząd. To kwestie Trybunału Konstytucyjnego, mediów, ale także bieżąca sprawa reformy sądownictwa - ocenia Janecki.

Szczególną uwagę S&P zwraca na sprawy makroekonomiczne. A te w perspektywie najbliższych miesięcy powinny się poprawiać.

- Możemy się spodziewać wyraźnego przyśpieszenia wzrostu gospodarczego, poprawy parametrów fiskalnych, utrzymania deficytu poniżej 3 proc. PKB, nawet mimo zwiększonego wysiłku po stronie absorpcji środków unijnych - ocenia Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

To znów, powinno - w opinii Bujaka - przełożyć się na poprawę długoterminowej wiarygodności kredytowej Polski. S&P w ostatnim raporcie stwierdził, że może dojść do podwyżki ratingu w sytuacji obniżenia zadłużenia wewnętrznego kraju i szybszej redukcji deficytu. Zmniejszenie zadłużenia netto całego sektora publicznego również nie będzie bez wpływu na przyszły werdykt agencji.

- Z drugiej strony pogorszenie sytuacji w finansach publicznych (wzrost deficytu i długu), czy pogorszenie niezależności banku centralnego, mogą negatywnie odbić się na ratingu Polski - dodaje Janecki.

Kiedy rating pójdzie w górę?

- Najpierw dojdzie do zmiany perspektywy ze stabilnej na pozytywną - dodaje Bujak. Teraz przy dobrych wynikach gospodarki, wzroście dynamiki PKB i poprawy parametrów fiskalnych, bilansu płatniczego, zadłużenia zagranicznego, czyli istotnych z perspektywy agencji, można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach dojdzie do rewizji ratingu w górę.

- Jest przestrzeń dla tego, by ocena poprawiła się. Może w ciągu 12-18 najbliższych miesięcy także Fitch zmienić perspektywę ze stabilnej na pozytywną, a Moody's z negatywnej na stabilną - podkreśla Bujak. Dalsze decyzje będą zależeć od rozwoju sytuacji w Polsce po 2018 r.

Mniej optymistycznie do tych kwestii podchodzi jednak ekonomista Société Générale, który twierdzi, że wyższemu wzrostowi gospodarczemu nie będzie towarzyszyć głębsza poprawa w finansach publicznych, czyli nie dojdzie do znaczącej redukcji deficytu i zmniejszenia relacji długu do PKB.

- Po pierwsze, deficyt na szczeblu centralnym będzie rósł, po drugie, zwiększy się deficyt na poziomie samorządów (przez inwestycje). Cykl polityczny nie sprzyja zaciskaniu pasa - podkreśla Janecki.

PKB na cztery plus

- Jesteśmy w trakcie rewizji, ale w tym roku wzrost PKB będzie zbliżony do 4 proc. - ocenia Bujak w rozmowie z Interią.

- W prognozach zakładamy, że dynamika PKB po roku 2017 może być wyższa z uwagi na kumulowanie się inwestycji infrastrukturalnych. W 2018 r. odbędą się wybory samorządowe, w 2019 r. - parlamentarne, co dodatkowo będzie wspierać szybsze inwestycje - twierdzi Janecki.

Kluczowe dla agencji ratingowych kwestie jak sytuacja fiskalna i skala równowagi zagranicznej, tj. niski deficyt na rachunku obrotów bieżących, przy nadwyżce w obrotach towarowych i usługowych, stabilna relacja długu zagranicznego do PKB - to pozytywne tendencje, które decyzje o po prawie wiarygodności kredytowej Polski mogą wspierać.

- Ocena kredytowa kraju, na tle gospodarek np. w regionie, była niedowartościowana fundamentalnie. Agencje ratingowe przez ostatnie lata podchodziły zbyt krytycznie do oceny polskich wskaźników makroekonomicznych - dodaje Bujak.

Poważnym zastrzeżeniem do polskiej polityki gospodarczej (na co wskazują także agencje ratingowe) można mieć w przypadku wieku emerytalnego. A dokładniej - jego obniżenia.

- To jest słaby punkt polskiej polityki. Stanowi istotny argument, dla ograniczenia potencjału poprawy wiarygodności kredytowej w najbliższych miesiącach. Ministerstwo Rozwoju ma w planach efektywnie ograniczyć skutki tej decyzji i jeśli rzeczywiście uda się wprowadzić skutecznie pewne rozwiązania, to wpływ obniżki na finanse publiczne będzie ograniczony - twierdzi Bujak. To zaś może uspokoić także agencje ratingowe.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rating | dane makroekonomiczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »