Energia OZE tanieje szybciej niż ktokolwiek się spodziewał

Polski sektor OZE rozwija się zgodnie z planami, a nawet lekko przekracza cele roczne; nie ma zagrożenia dla celu 15-proc. udziału energii z OZE w końcowym zużyciu energii brutto - wynika z informacji Ministerstwa Energii, przedstawionej w tym tygodniu senackim komisjom.

Z informacji dla senackich komisji środowiska oraz gospodarki narodowej i innowacyjności na temat funkcjonowania ustawy o OZE wynika, że 31 marca 2017 r. moc zainstalowana lądowych elektrowni wiatrowych w Polsce wynosiła 5,8 GW, o 213 MW przekraczając prognozę. W stosunku do II kwartału 2016 r. przybyły 153 MW.

ME poinformowało również, że w ciągu całego 2016 r. wzrost łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej poszczególnych rodzajów instalacji OZE wyniósł o 1,445 GW. Z tego 1,22 GW przypadło na energetykę wiatrową.

Resort ocenił też, że dzięki zmianie ustawy z 2016 r. nastąpiło przyspieszenie rozwoju energetyki rozproszonej, w tym prosumenckiej. W Polsce do końca 2016 r. zainstalowano 17 tys. 545 systemów fotowoltaicznych o łącznej mocy 192,82 MW. Z tego znacząca większość - 17 tys. 72 systemy o łącznej mocy 93,72 MW to instalacje prosumenckie, niewymagające koncesji na produkcję energii elektrycznej, a jedynie zgłoszenia o przyłączeniu do sieci. ME podkreśliło, że priorytetem jest dalsze wzmacnianie rozwoju energetyki rozproszonej.

Reklama

Jako inne priorytety resort wskazał rozbudowę sieci ciepłowniczej oraz przyłączanie do niej nowych odbiorców, wypracowanie rozwiązań promujących rozwój instalacji kogeneracyjnych, rozwój innowacyjnych technologii i wdrażanie rozwiązań poprawiających efektywność energetyczną i ekonomiczną rozproszonych źródeł energii, rozwój klastrów energii oraz zwiększenie inwestycji w niewielkie (do 1 MW) źródła energii.

...............

Zielone certyfikaty potaniały aż o 90 proc.

Produkcja energii z biomasy przestaje się zwyczajnie opłacać. W systemie pracują ciągle te jednostki, które były budowane przy wykorzystaniu środków publicznych. Biomasa miała być stabilnym uzupełnieniem zielonej energii w naszym miksie, tymczasem końca problemów tego segmentu ciągle nie widać.

W 2017 r. roczna nadpodaż zielonych certyfikatów zmaleje, ale ich skumulowana nadpodaż prawdopodobnie jeszcze wzrośnie. W związku z tym prognozy cenowe są bardzo ostrożne, tym bardziej, że popyt na certyfikaty zależy od decyzji administracyjnych. Pojawiają się opinie, że dolną granicą cenową może być 20 zł/MWh.

,,,,,,,,,,,,,,,,,

Energia odnawialna (OZE) tanieje szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. Spadek zapotrzebowania na węgiel może nastąpić już w 2026 r. Tymczasem rząd utrzymuje, że Polska jest uzależniona od węgla - napisała w tym tygodniu "Gazeta Wyborcza".

Gazeta omawia raport renomowanej agencji Bloomberg News Energy Finance (BNEF). Przedstawione w nim fakty i liczby, jak wskazuje, "mogą przyprawić rząd PiS o duży ból głowy".

"Słońce dobije węgiel szybciej niż się spodziewaliśmy" - twierdzi Bloomberg.

Raport, który prognozuje rozwój energii odnawialnej do 2040 r., po raz pierwszy tak mocno stawia tezę o wyparciu węgla przez OZE. Ma to się stać dzięki rekordowemu spadkowi cen nowych, zielonych elektrowni.

- Spadek cen postępuje szybciej niż przewidywały wszelkie analizy. Energia ze Słońca kosztuje dziś jedną czwartą tego co w 2009 r. A do 2040 r. koszty paneli mają spaść o kolejne 66 proc.

Dziś przyjmuje się, że dla gospodarstwa domowego koszt budowy instalacji o mocy 1 kW to ok. 6 tys. zł, a oferuje ją nawet sieć sklepów Ikea. Do niedawna ceny paneli fotowoltaicznych były tak wysokie, że opłacało się je montować tylko na statkach kosmicznych - czytamy w artykule.

Ponadto, "aż o 71 proc. ma spaść cena morskich farm wiatrowych - jedno z najbardziej efektywnych źródeł OZE, bo na morzu bardziej wieje. Ale dziś według szacunków organizacji branżowych przeciętny koszt budowy jednego wiatraka na pełnym morzu wraz z całą infrastrukturą przyłączeniową to mniej więcej 20 mln euro".

Z raportu wynika, że węgiel będzie pierwszą ofiarą tych zmian. "Komisja Europejska dopinguje kraje członkowskie do zmian systemów energetycznych i odejścia od węgla. Minister energii Krzysztof Tchórzewski na kongresach gospodarczych (np. EKG w Katowicach) lubi jednak powtarzać, że to nie wina Polski, że ma węgiel, i że taka struktura produkcji energii to zasługa +pojałtańskiego podziału Europy+".

"Konferencja w Jałcie w 1945 r. jest uznawana za symbol zdrady Polski przez zachodnich sojuszników, którzy oddali nasz kraj w strefę wpływów ZSRR, który zdecydował, żeby w Polsce postawić na węgiel, a nie na atom (tak jak w Czechach czy na Węgrzech). I dlatego zdaniem rządu PiS mamy prawo oczekiwać łagodniejszego traktowania pod względem spełniania dyrektyw klimatycznych i energetycznych związanych z wykorzystaniem węgla" - podsumowuje "GW".

..........................

JAKIE PROGNOZY?

Według przewidywań ekspertów, w latach 2020-2030 nastąpi nieodwracalny trend spadkowy w wydobyciu węgla kamiennego. Rewolucja energetyczna wypiera inwestycje w energetykę węglową i jądrową na rzecz efektywności energetycznej oraz OZE.

W drugiej dekadzie XXI wieku niemal wszystkie instytucje mające istotne znaczenie dla gospodarki świata (ONZ, UE, OECD, MFW, G7, Bank Światowy) przekonują o konieczności całkowitego odejścia od paliw kopalnych.

PAP

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »