Wzrostowy początek tygodnia na rynku ropy Ropa pod presja limitów

Po wyjątkowo słabej końcówce minionego tygodnia, notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień mocnym, wzrostowym akcentem. W poniedziałek notowania ropy Brent wzrosły o 1,1%, a cena ropy West Texas Intermediate zwyżkowała o niemal 1,3%. Dzisiaj rano wzrosty te są kontynuowane.

Po wyjątkowo słabej końcówce minionego tygodnia, notowania ropy naftowej rozpoczęły bieżący tydzień mocnym, wzrostowym akcentem. W poniedziałek notowania ropy Brent wzrosły o 1,1%, a cena ropy West Texas Intermediate zwyżkowała o niemal 1,3%. Dzisiaj rano wzrosty te są kontynuowane.

W poniedziałek najważniejszym wydarzeniem na światowym rynku ropy naftowej było spotkanie przedstawicieli krajów produkujących ten surowiec w Sankt Petersburgu. W mieście tym spotkali się przede wszystkim delegaci z państw, które podpisały porozumienie w sprawie solidarnego cięcia produkcji ropy naftowej, a więc większości krajów OPEC, a także niektórych krajów spoza kartelu, z Rosją na czele. Wczorajsze rozmowy dotyczyły przede wszystkim przyszłości porozumienia i jego ewentualnych modyfikacji.

Reklama

Dotychczasowe postanowienia porozumienia zakładają, że cięcie produkcji w krajach sygnujących dokument wynosi łącznie 1,8 mln baryłek ropy naftowej dziennie - i ma ono obowiązywać do końca marca 2018 r. Kraje, które podpisały porozumienie, faktycznie dopasowały się do jego postanowień, jednak te działania okazały się nieefektywne, tj. nie zdołały one wesprzeć istotnie notowań ropy naftowej na globalnym rynku.

W pewnej mierze przyczyniał się do tego fakt, że cięcie produkcji często dotyczyło rynku wewnętrznego, lecz eksport pozostawał na wysokim poziomie, a czasem wręcz się zwiększał. Z tej przyczyny, na wczorajszym spotkaniu Arabia Saudyjska zadeklarowała zamiar obniżenia eksportu w celu wsparcia notowań ropy naftowej.

Przedyskutowano także kwestię Nigerii i Libii, czyli krajów należących do OPEC, lecz wyłączonych z porozumienia dotyczącego cięć produkcji ropy. W ostatnich miesiącach oba państwa dynamicznie zwiększały produkcję, co negatywnie wpływało na ceny ropy.

W rezultacie, wczoraj postanowiono, że na Nigerię zostanie narzucony limit produkcji ropy naftowej - podczas gdy Libia, i tak produkująca znacznie mniej surowca - będzie mogła nadal swobodnie decydować o wielkości wydobycia.

Paweł Grubiak, Prezes Zarządu, Doradca Inwestycyjny w Superfund TFI, 2017.07.25

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: cena ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »