Dobre nastroje po publikacji protokołu Fed

Środa na nowojorskich giełdach przebiegała pod znakiem niewielkich wzrostów. W centrum uwagi znajdowały się dane makro i publikacja protokołu z lipcowego posiedzenia Fed. Inwestorzy uznali reakcję prezydenta Trumpa na zajścia w Charlottesville za zbyt miękką.

Część z nich wyraźnie dystansowała się od polityki Białego Domu, co wyraziło się m.in. publicznie wyrażanym powątpiewaniem w skuteczność polityki ekonomicznej administracji Trumpa, ale nie wpłynęło to niekorzystnie na przebieg sesji.

Dow Jones Industrial wzrósł na zamknięciu o 0,12 proc. do 22 024,87 pkt. S&P 500 zwyżkował o 0,14 proc. do 2468,11 pkt., natomiast Nasdaq Comp. zyskał 0,19 proc. i wyniósł 6345,11 pkt.

Z podanego do wiadomości publicznej w tym tygodniu protokołu z lipcowego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej wynika, że wielu członków Fed obawia się o sytuację inflacyjną w USA. Większość członków Fed opowiedziała się za ogłoszeniem daty rozpoczęcia redukcji sumy bilansowej na najbliższym posiedzeniu we wrześniu.

Reklama

"Mimo że kilku uczestników spotkania było przygotowanych na ogłoszenie daty rozpoczęcia programu (redukcji sumy bilansowej - PAP) na bieżącym spotkaniu, większość preferowała odłożenie tej decyzji na najbliższe spotkanie, co pozwoli zebrać dodatkowe informacje na temat perspektyw dla gospodarki i rozwoju sytuacji potencjalnie wpływającej na rynki finansowe" - napisano w dokumencie.

W komunikacie wystosowanym po ostatnim posiedzeniu Rezerwy napisano, że redukcja jej portfela aktywów powinna rozpocząć się "względnie szybko". Rynek odebrał to jako sugestię ogłoszenia takiej decyzji we wrześniu, co nie musi oznaczać automatycznego wcielenia nowej polityki życie.

Między ogłoszeniem daty zakończenia rolowania części aktywów z portfela Fed, a faktycznym rozpoczęciem tego procesu może upłynąć trochę czasu - ocenił w środę Stanley Fischer, jeden z gubernatorów Rezerwy Federalnej.

Większość uczestników posiedzenia spodziewało się przyspieszenia inflacji w najbliższych latach.

Część Federalnego Komitetu Otwartego Rynku wyraziła przy tym swoje obawy o sytuację inflacyjną w Stanach Zjednoczonych.

Za wzrost DJI odpowiadały głównie Home Depot oraz United Technology. Indeks ten zwyżkował 14 razy na przestrzeni ostatnich 17 sesji. Po okresie wzmożonej awersji do ryzyka w zeszłym tygodniu, wywołanej wzrostem napięć geopolitycznych wokół Korei Północnej, apetyt na ryzykowne aktywa ponownie wzrósł.

Na lekkim minusie handlowane były akcje Amazona. W środę prezydent USA Donald Trump napisał na Twitterze, że sklep internetowy "czyni dużą szkodę dla płacących podatki detalistów", a za jego sprawą "wiele miejsc pracy" zostało utraconych.

W ostatnich dniach z członkostwa w Radzie ds. Przemysłu przy Białym Domu zrezygnowało kilku prezesów dużych spółek: Merck, Under Armour i Intela. Menedżerowie uzasadniają swoją decyzję niewystarczającą reakcją Trumpa na wydarzenia w Charlottesville, gdzie skrajna prawica starła się z organizacjami lewicowymi. Podczas sobotniej demonstracji białych nacjonalistów samochód kierowany przez jednego z nich wjechał w kontrdemonstrantów. Zginęła jedna osoba, a rannych zostało co najmniej 19.

Liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA w lipcu spadła o 4,8 proc. mdm i wyniosła 1,115 mln w ujęciu rocznym. W czerwcu wskaźnik wyniósł 1,213 mln, oczekiwano 1,220 mln.

Liczba wydanych nowych pozwoleń na budowę w lipcu, wskaźnik aktywności w przyszłości w tym sektorze, spadł mdm o 4,1 proc. do 1,223 mln z 1,275 mln w poprzednim miesiącu, oczekiwano 1,250 mln.

Solidne rozpoczęcie III kw. w USA sugerują natomiast wtorkowe dane o sprzedaży detalicznej za lipiec. Wskaźnik wzrósł w lipcu o 0,6 proc. mdm wobec oczekiwanych 0,3 proc. mdm. Uwagę zwróciła rewizja w górę odczytu za czerwiec do +0,2 proc. mdm z -0,3 proc. mdm.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 47,6 USD, w górę o 0,1 proc. Brent w dostawach na październik na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 51 USD za baryłkę, po zwyżce o 0,4 proc.

Zapasy ropy naftowej w USA spadły w ubiegłym tygodniu o 8,94 mln baryłek do 466,49 mln baryłek. Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewali się spadku zapasów o 3,38 mln baryłek.

W USA zanotowano największy od września 2016 r. tygodniowy spadek zapasów surowca. Inwestorzy przyjęli jednak raport z obojętnością.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: centrum uwagi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »