Ambitny plan Chin - bogate do 2050 roku

Otwierając w tym tygodniu zjazd Komunistycznej Partii Chin, prezydent Xi Jinping akcentował sukces gospodarczy kraju. Choć gospodarka rośnie zgodnie z prognozami, komentatorzy zwracają uwagę na problemy, m.in. rosnące ceny nieruchomości i nadwyżkę mocy produkcyjnych.

Prezentując sprawozdanie z ostatnich pięciu lat, Xi mówił o osiągnięciach chińskiej gospodarki. W kraju dokonała się cyfrowa rewolucja gospodarcza, powstała sieć szybkich kolei i rozpędu nabrała wielka inicjatywa Pasa i Szlaku, która ma poszerzyć chińską sferę wpływów gospodarczych na kraje Azji oraz inne kontynenty.

O ile wszystkie te osiągnięcia są w mniejszym lub większym stopniu prawdziwe - ocenia japoński "Nikkei Asian Review" - sukcesy to tylko połowa historii. Jeszcze za czasów poprzedniego prezydenta Hu Jintao Chiny wpompowały w gospodarkę 4 bln juanów (wówczas 586 mld dolarów), by uchronić ją od światowego kryzysu.

Reklama

Choć zabieg był skuteczny, olbrzymie kredyty z państwowych banków doprowadziły, już za prezydentury Xi, do powstania baniek inflacyjnych na rynku nieruchomości i giełdzie oraz nadwyżki mocy produkcyjnych w niektórych sektorach, takich jak stalowy czy węglowy - pisze tygodnik.

W środowym przemówieniu Xi odniósł się do tych kwestii, wspominając, że "domy są dla ludzi do mieszkania, a nie do spekulacji", i obiecując "reformy strony podażowej", by uporać się z nadwyżkami mocy produkcyjnych. "Nikkei" ocenia jednak, że w ciągu pierwszych pięciu lat swoich rządów Xi radził sobie z tymi problemami w sposób "daleki od perfekcji" i odwlekał "fundamentalne reformy systemowe".

"Reformy nie przebiegły dobrze, a większość chińskich ekonomistów oraz same władze wielokrotnie mówiły, że model, który był tak skuteczny, musi być zmieniony. Musi nastąpić zmiana na rozwój napędzany konsumpcją i musi zostać rozwiązana kwestia degradacji środowiska" - ocenił dla PAP Anthony Saich, dyrektor Centrum Demokratycznych Rządów i Innowacji im. Roya i Lili Ashów przy Uniwersytecie Harvarda.

Gospodarka

Z opublikowanych w czwartek oficjalnych danych wynika, że chińska gospodarka rosła w okresie od lipca do września br. w tempie 6,8 proc. Jest to wynik nieco niższy niż w pierwszych dwóch kwartałach br., kiedy wzrost wyniósł 6,9 proc., ale wyższy niż zakładane przez rząd 6,5 proc. i zgodny przewidywaniami ekspertów.

Agencja Reutera ocenia, że stopniowy spadek tempa wzrostu nie jest zaskakujący i wynika z osłabienia inwestycji w sektorze nieruchomości w związku z dążeniem władz do schłodzenia tego rynku oraz kampanią przeciwko ryzykownym kredytom, która podwyższa koszty pożyczek.

"Boom nieruchomości wyraźnie osiągnął szczyt. Widząc, jak szybko spadają wskaźniki sprzedaży, nie spodziewamy się tym razem dużego odbicia" - powiedziała brytyjskiej agencji badaczka rynku nieruchomości z firmy analitycznej Gavekal Dragonomics, Rosealea Yao.

Reuters zauważa, że dążenia Pekinu do konsolidacji i restrukturyzacji sektora przemysłowego przyniosły rezultat w postaci większej niż przewidywana produkcji, a zabiegi finansowe pomogły zwiększyć krajową konsumpcję. Pozostają jednak obawy związane z rosnącym udziałem państwa we wzroście gospodarczym oraz o to, jak duża część tego wzrostu jest napędzana przez kredyty - pisze agencja.

Xi powiedział delegatom w Wielkiej Hali Ludowej, że Chiny będą pogłębiać reformy gospodarcze i finansowe oraz szerzej otwierać swój rynek dla zagranicznych inwestorów. Ale jednocześnie zapowiedział umocnienie państwowych firm, które już mają dominującą pozycję w chińskiej gospodarce.

"Wielu obcokrajowców źle zrozumiało, co Chiny rozumieją przez reformy przedsiębiorstw państwowych, a wyraźnie rozumieją przez nie usprawnienie tego sektora, by służył systemowi jednopartyjnemu" - podkreślił Saich, pytany o możliwe zmiany w polityce gospodarczej po zjeździe KPCh.

"Problem polega na tym, że reformy, które muszą być przeprowadzone w sektorze przedsiębiorstw państwowych, napotykają opór silnych grup interesu i interesów samej partii związanych z utrzymywaniem silnego sektora państwowych firm" - wyjaśnił ekspert z Uniwersytetu Harvarda. Ocenił, że w związku z tymi trudnościami i kwestiami środowiskowymi w nadchodzących latach wzrost gospodarczy Chin "najprawdopodobniej nie będzie przekraczał 6 proc. i może zejść niżej".

Jednym z pomysłów na wzmocnienie konkurencyjności państwowych przedsiębiorstw jest dopuszczenie do nich kapitału prywatnego i ustanowienie systemu mieszanej własności. "Oznacza to, że główne państwowe przedsiębiorstwa będą dalej cieszyły się dominującą pozycją w gospodarce. Wprowadzenie kapitału prywatnego ma przyciągnąć innowacje, ale bez zmiany ich dominującej pozycji" - zapowiedział PAP hongkoński komentator polityczny Joseph Cheng.

"Jednocześnie partia chce mieć większą kontrolę nad głównymi przedsiębiorstwami prywatnymi, a kapitał państwowy może również wchodzić do prywatnych firm, takich jak Alibaba czy Tencent" - zaznaczył emerytowany politolog z Uniwersytetu Miejskiego Hongkongu.

Większa kontrola nad prywatnym biznesem jest realizowana m.in. poprzez komórki partyjne funkcjonujące wewnątrz firm. Dotyczy to zarówno przedsiębiorstw chińskich, jak i firm z kapitałem zagranicznym. Przedstawiciel komitetu centralnego KPCh Qi Yu oświadczył w czwartek, że "znaczna większość inwestorów wita z uznaniem i wspiera działalność organizacji partyjnych w firmach".

Jak podaje "Nikkei", partia celuje m.in. w największe firmy dynamicznie rosnącego sektora internetowego, odpowiedzialne za cyfrową rewolucję chińskiej gospodarki.

Komórki KPCh działają już w wiodących firmach tej branży, takich jak Baidu, Tencent czy Alibaba. W ostatnich miesiącach partyjne wydziały powstały m.in. u operatora platformy do zamawiania jedzenia przez internet Meituan Waimai czy w firmie obsługującej platformę wypożyczania rowerów Ofo.

Na początku swojego przemówienia Xi ogłosił, że socjalizm o chińskiej specyfice wszedł w nową erę. Przedstawił również dwustopniowy plan rozwoju na lata 2035-2050, który ma uczynić z Chin rozwinięty kraj socjalistyczny i światowe mocarstwo.

XIX krajowy zjazd KPCh potrwa do wtorku, a zatwierdzone na nim zmiany personalne na najwyższych stanowiskach w partii zostaną ogłoszone po jego zakończeniu.

Plan na przyszłe lata

W pierwszej fazie od 2020 do 2035 roku będziemy budować na fundamencie stworzonym przez umiarkowanie zamożne społeczeństwo, a kolejne 15 lat wytężonej pracy sprawi, że dzieło socjalistycznej modernizacji zostanie zasadniczo zrealizowane" - powiedział Xi, który jest również sekretarzem generalnym KPCh oraz przewodniczącym bardzo wpływowej Centralnej Komisji Wojskowej.

Rozwojowi kraju ma towarzyszyć umocnienie pozycji Chin na arenie międzynarodowej oraz modernizacja chińskiej armii. Xi zapowiedział, że do 2035 roku modernizacja wojska będzie zasadniczo zakończona, a do połowy XXI wieku chińskie siły zbrojne staną się armią światowej klasy. Podkreślił absolutną kontrolę partii nad wojskiem.

Prezydent zapewnił, że nawet po umocnieniu swojej pozycji Chiny będą prowadziły "niezależną i pokojową politykę zagraniczną". "Chiny nigdy nie będą dążyć do hegemonii ani prowadzić polityki ekspansjonizmu" - powiedział Xi.

"Chiny nigdy nie będą się rozwijać kosztem innych narodów, ale nigdy nie zrezygnujemy z naszych prawowitych racji" - zaakcentował prezydent. Podkreślił zasadę "jednych Chin" i ostrzegł, że jakiekolwiek "działania separatystyczne" spotkają się ze "stanowczym sprzeciwem Chińczyków".

"Nigdy nie pozwolimy, by ktokolwiek, jakakolwiek organizacja czy partia polityczna, w jakimkolwiek czasie i formie odłączyła jakąkolwiek część chińskiego terytorium od Chin" - powiedział Xi w kontekście dążeń niepodległościowych Tajwanu, które ChRL uznaje za zbuntowaną prowincję.

XIX zjazd KPCh potrwa do wtorku a po jego zakończeniu ogłoszone zostaną zmiany personalne na kluczowych stanowiskach w kraju i partii. Choć w swoim przemówieniu Xi nie zawarł informacji o konkretnych decyzjach politycznych czy gospodarczych, zasygnalizował kierunki rozwoju na kolejną dekadę.

Prezydent zapowiedział, że Chiny ułatwią dostęp do swojego rynku zagranicznym inwestorom i pogłębią wolnorynkowe reformy w zakresie wymiany walut, stóp procentowych i systemu finansowego, jednocześnie umacniając państwowe przedsiębiorstwa. "Drzwi, które Chin otworzyły, nie zostaną zamknięte, ale będą się coraz szerzej otwierać" - zapowiedział Xi.

Wyjaśniając delegatom zasady przyświecające "socjalizmowi o chińskiej specyfice w nowej erze" - jak brzmiał oficjalny temat przewodni przemówienia - Xi zaakcentował, że rządząca partia będzie dalej umacniać swoją "przywódczą rolę" na każdym froncie rozwoju kraju. "Rozwój pozostaje fundamentem i kluczem do (rozwiązania) wszystkich problemów stojących przed Chinami" - powiedział delegatom.

W swojej ponad trzygodzinnej mowie Xi wielokrotnie wspominał o budowaniu w Chinach praworządności, ale jednocześnie przestrzegł przed "mechanicznym kopiowaniem systemów politycznych innych krajów", co według obserwatorów dotyczy zasad przyjętych w demokracjach Zachodu.

Zagrożenia

Xi podkreślił, że największym zagrożeniem dla kraju i partii jest korupcja. Ocenił, że prowadzona przez jego rząd kampania antykorupcyjna osiągnęła "ważny i nieodwracalny" punkt, realizując zasadę "zero tolerancji" dla korupcji, "zwalczając tygrysy, niszcząc muchy i polując na lisy". Zapowiedział, że Chiny będą dalej kontynuowały walkę z korupcją oraz ściągały do kraju zbiegów, ukrywających się za granicą.

Konkretne decyzje zatwierdzone podczas zjazdu, w tym nowy skład siedmioosobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego Komitetu Centralnego KPCh, zostaną zaprezentowane dopiero po zakończeniu zjazdu. Wówczas okaże się, czy kierujący kampanią antykorupcyjną Wang Qishan, uważany za wiernego stronnika Xi, pozostanie w Komitecie, mimo że przekroczył już nieformalny wiek emerytalny 68 lat.

Ogłoszony zostanie również skład nowego Komitetu Centralnego oraz jego Biura Politycznego, a także obsada wielu kluczowych stanowisk w sferze polityki gospodarczej i wojskowej, w tym wiceprzewodniczących Centralnej Komisji Wojskowej i prezesa Ludowego Banku Chin.

Ambitny plan Pekinu dotyczący opanowania problemu zanieczyszczeń w dużych miastach może sprawić, że Chiny staną się liderem w dziedzinie technologii produkcji akumulatorów, silników elektrycznych oraz kontroli zanieczyszczeń.

Ambitne przyszłe cele dotyczące produkcji pojazdów elektrycznych, wraz z zapowiedzią ograniczeń produkcji, przyczyniły się do wzrostu cen surowców przemysłowych, m. in. miedzi (okablowanie elektryczne), niklu (baterie) i aluminium (lżejsze samochody). Wahania wartości chińskiego juana również mają wpływ na notowania, jak wskazuje poniższy wykres cen miedzi HG.

Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »