Kolejny kryzys będzie jak kataklizm?

Będą upadać rządy, muzea, szpitale i nie będzie sposobu, żeby temu zapobiec. Jim Rogers, znany amerykański inwestor, twierdzi, że jesteśmy w przededniu kryzysu gospodarczego, jakiego jeszcze świat nie widział. Porównywalny do katastrofy kryzys może przyjść już w 2017 roku, najpóźniej w 2018 roku.

Jim Rogers zaryzykował nawet stwierdzenie, że upadku może doznać cała zachodnia cywilizacja. Twierdzi, że oznak kryzysu należy szukać w miejscach, na które dziś nikt nie zwraca uwagi. Przytacza przykład z roku 2007, kiedy zbankrutowała Islandia, upadł bank Lehman Brothers, a później zaczął się efekt domina. Czy rzeczywiście przewidywania Jima Rogersa mogą się sprawdzić?

- Dzisiaj mamy hossę, która dwukrotnie przekracza średnią z 17 ostatnich cykli. Mamy do czynienia z rynkiem niskich stóp procentowych. Brak jest narzędzia do tego, by przeciwdziałać kryzysowi. W roku 2008 Chińczycy posiadali bardzo duże oszczędności, które również wpływały na ratowanie sytuacji na rynku. Dzisiaj Chińczycy są potężnie zadłużeni. Wskaźniki na Wall Street są podobne do tych z roku 1929, czyli czasu przed wielkim kryzysem. Wskaźniki są już są już powyżej poziomu z roku 2000 czy 2008 - mówi newsrm.tv Robert Śniegocki, ekspert Grupy Goldenmark.

Reklama

Światem kryzysy wstrząsały już wiele razy. Ostatni z nich, kryzys z 2008 roku, przewidział Robert J. Shiller. Laureay nagrody Nobala twierdził, że będzie bańka na rynku nieruchomości i rynek przeżyje 40-procentową recesję.

Czy teraz sprawdzą się proroctwa Jima Rogersa? Tego nikt nie może być pewien, bo kryzys finansowy zapewne prędzej czy później przyjdzie. Nieznana jest tylko jego skala. Czy można się na to przygotować? - Tak - odpowiada Robert Śniegocki i wyjaśnia: - Przede wszystkim powinniśmy racjonalnie dywersyfikować środki i ograniczać się do bezpieczniejszych instrumentów, które będą ograniczały potencjalne ryzyko straty. Zachęcamy, żeby w tych instrumentach uwzględnić również fizyczne złoto. Od zawsze złoto traktowane jest jako bezpieczna przystań. W roku 2000 czy w roku 2008, gdy na rynkach finansowych działo się źle, złoto zyskiwało na wartości. Dzięki temu możemy mocno ograniczać potencjalne straty.

Średnio na świecie zdarzają się dwa kryzysy na dekadę.

newsrm.tv
Dowiedz się więcej na temat: prognozy | kryzys gospodarczy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »