Spadek nielegalnej migracji do Unii Europejskiej o 63 procent

Łączna liczba osób nielegalnie przekraczających granicę na głównych szlakach migracyjnych spadła w 2017 r. o 63 proc. - podała w środę Komisja Europejska. Według jej informacji, do relokowania pozostało 750 uchodźców w Grecji i 3,1 tys. we Włoszech.

"Stopniowo wychodzimy z kryzysu" - mówił na konferencji prasowej w Brukseli unijny komisarz ds. migracji, spraw wewnętrznych i obywatelstwa Dimitris Awramopulos. Apelował przy tym do państw, które do tej pory nie relokowały nikogo albo symboliczną liczbę uchodźców, aby wywiązały się ze swoich zobowiązań.

W swoim raporcie KE podkreśliła, że Czechy, Węgry i Polska jak na razie nie podjęły żadnych kroków w odniesieniu do zgłoszonych w lipcu zastrzeżeń w ramach rozpoczętej procedury o naruszenie prawa UE. Bruksela nie zdecydowała się do tej pory na skierowanie sprawy do unijnego Trybunał Sprawiedliwości. Postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom jest nadal w toku - podała KE.

Reklama

Awramopulos pytany czy sprawa zostanie rozwiązana przed końcem roku odpowiedział, że ma taką nadzieję. "Powtarzałem tu wielokrotnie, że wierzę w dialog. Próbowaliśmy do tego doprowadzić przez kilka miesięcy. Należy przypomnieć, że Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził ważność naszego programu relokacji" - zaznaczył.

Jego zdaniem, stwarza to okazję do takiej współpracy, by wszystkie państwa członkowskie wykazały się solidarnością. "Mam nadzieję, że Węgry, Polska i Czechy skorzystają z tej okazji, by - nazwijmy to - przemyśleć swoje stanowisko i rozpocząć relokację. Jednakowoż procedura naruszenia prawa trwa. Jeśli nic się nie zmieni, Komisja ma uprawnienia, by posunąć sprawy o krok do przodu" - oświadczył Awramopulos.

Bruksela wskazuje, że poprawia się ochrona zewnętrznych granic UE, a także współpraca z partnerami zagranicznymi w zakresie eliminowania przyczyn nielegalnej migracji. KE uważa, że nastąpił również postęp w kwestii ochrony migrantów i zwalczania przemytu.

Z przedstawionych w środę informacji wynika, że od czasu rozpoczęcia programu przesiedleń (przesiedlenia dotyczą osób niebędących na terenie UE) skorzystało z niego ponad 25 tys. 700 osób. Z przesiedleń mogli skorzystać m.in. uchodźcy syryjscy przebywający w Turcji na podstawie umowy UE z tym krajem.

We wrześniu Komisja uruchomiła nowy program, w ramach którego do października 2019 r. przesiedlonych ma zostać co najmniej 50 tys. uchodźców będących w najtrudniejszej sytuacji, w szczególności wzdłuż środkowego szlaku śródziemnomorskiego. Do tej pory 16 państw członkowskich zgłosiło nieco ponad 34 tys. zobowiązań do przyjęcia uchodźców.

Jeśli chodzi o relokację, z danych KE wynika, że w ramach tego programu na skorzystanie z rozdzielnika wewnątrzunijnego czeka jeszcze ok. 750 osób w Grecji i 3,1 tys. we Włoszech. Łącznie do tej pory relokowano ponad 31,5 tys. osób (to dużo mniej niż zakładały początkowe szacunki; program wygasł we wrześniu).

KE oceniła, że skala powrotów w całej UE pozostaje na niezadowalającym poziomie. Przykładowo od marca 2016 r. miało miejsce zaledwie niecałe 2 tys. powrotów z Grecji do Turcji. "Władze greckie muszą zwiększyć wysiłki i zapewnić odpowiednie zasoby, aby możliwa była skuteczna realizacja powrotów do Turcji" - oświadczyła KE.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: UE | spadek | Komisja Europejska | procent | nielegalnie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »