PIH o ograniczeniach w sprzedaży alkoholu: Może być niebezpiecznie

Trwają prace nad ograniczeniem sprzedaży alkoholu. Polska Izba Handlu popiera działania, które promują odpowiedzialne spożywanie alkoholu, jednak warto je wprowadzać rozważnie, ponieważ może to m.in. stwarzać niebezpieczne sytuacje dla ekspedientów. Proponowane rozwiązanie może też być przyczyna dyskryminacji niektórych placówek - ocenia Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu.

- Rozumiemy, że problemem mogą być całodobowe sklepy monopolowe. Ta ustawa uderza jednak w zwykłe sklepy spożywcze, które nieraz są otwarte do godziny 23 lub 24. Może to stwarzać niebezpieczne sytuacje - ekspedienci będą musieli tłumaczyć, że nie mogą sprzedać alkoholu o godzinie 22.05, mimo że jest on dostępny na wyciągnięcie ręki. Warto godziny ograniczeń dopasować do godzin działania sklepów spożywczych - ocenia Ptaszyński.

PIH wskazuje, że w grudniu Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi - akt legislacyjny, który nie rozwiązuje problemów związanych z nadmiernym spożywaniem alkoholu, a jest kolejnym rozwiązaniem dezorganizującym pracę legalnego handlu. [...]

Reklama

- Rozwiązania zastosowane w tej ustawie w żaden sposób nie przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa, natomiast budzą pytania o zgodność z Konstytucją, a konkretnie jej artykułem 32 dotyczącym dyskryminacji. Proponowana regulacja wprowadza możliwość zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach 22.00- 6.00 na terenie całej gminy lub w wybranych jej rejonach. Prowadzić to będzie do zróżnicowania w traktowaniu sklepów sprzedających alkohol w różnych lokalizacjach, nawet na terenie jednej gminy oraz w sytuacji, kiedy na przykład dwa sklepy będą znajdować się po dwóch stronach drogi, która dzieli dwie gminy - wskazuje.

- Wybór godziny 22 jest także całkowicie absurdalny - sklepy ogólnospożywcze działają dziś zwykle do godz. 23/24. Sytuacja, w której przez ostatnie godziny pracy sklepu pracownik nie będzie mógł sprzedać znajdującego się w zasięgu wzroku klienta towaru, może skutkować jego agresywnym zachowaniem. Dodatkowo postrzeganie godz. 22 jako symbolicznego momentu zakończenia dnia i wejścia w podlegającą zwiększonej ochronie porę nocną nie przystaje już do rzeczywistości. Szczególnie dotyczy to największych miast, których mieszkańcy często kończą pracę o wiele później niż w mniejszych miejscowościach, a w związku z tym na późniejsze godziny przenoszą inne aktywności - mówi też dyrektor PIH.

Więcej informacji na portalspozywczy.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »