Pęka bańka na kryptowalutach, a Polska chce mieć swój dPLN

Kryptowaluty od kilku miesięcy są tematem numer jeden w mediach biznesowych. Analitycy prześcigają się w spekulacjach, kiedy pęknie bańka na bitcoinie. Kolejne kraje chcą mieć własną kryptowalutę. Patrząc z dystansem na to, jak rynek finansowy reaguje na krypoto-pieniądz, można odnieść wrażenie, że zawładnął on już niejednym umysłem.

W 2016 roku analitycy Saxo Banku prognozowali, że popularność kryptowalut, a zwłaszcza bitcoina, bardzo wzrośnie w 2017 roku. Mieli rację. Tym razem są przekonani o bańce spekulacyjnej. Skoro zatem wcześniejsze ich prognozy się sprawdziły, można wierzyć w pęknięcie spekulacyjnej bańki w roku 2018. Powoli widać pierwsze sygnały...

Gwałtowne straty na kryptowalutach

Jak bardzo kryptowaluty zawładnęły światem, widać na wykresach. Jeszcze przed końcem roku najpopularniejsza - ale nie najdroższa - kryptowaluta bitcoin biła rekordy cenowe. Analitycy już wtedy prognozowali, że bańka jest już tak napompowana, iż lada chwila pęknie. Ostatecznie jeszcze nie pękła, ale wyraźnie widać nerwowość na rynku.

Reklama

16 stycznia br. bitcoin, ethereum i inne kryptowaluty gwałtownie traciły na wartości. Dwucyfrowe spadki spowodowane były doniesieniami z Chin. Państwa Środka planują blokowanie dostępu do internetu w kraju osobom handlującym kryptowalutami na międzynarodowych giełdach. Poza tym w Chinach (ze względu na bardzo tani prąd) jest najwięcej kopali bitcoina, a rząd chce wprowadzić zakaz kopania kryptowalut.

Nie widać końca przecen kryptowalut. 17 stycznia również straciły na wartości, a cena bitcoina spadła poniżej 10 tys. USD.

Polska kryptowaluta rodzi się w bólach

Już od rana w środę 17 stycznia br. za sprawą publikacji "Pulsu Biznesu" zrobiło się głośno o polskiej kryptowalucie. Podobno Polski Akcelerator Technologii Blockchain (PATB) pod patronatem Ministerstwa Cyfryzacji rozwija projekt Digital PLN (dPLN), który ma zostać narodową kryptowalutą pozbawioną cech spekulacyjnych.

Po kilku godzinach okazało się jednak, że Ministerstwo Cyfryzacji nie ma z tym projektem nic wspólnego, chociaż faktycznie patronat nad akceleratorem miało. - Ministerstwo Cyfryzacji wspiera rozwój technologii rejestrów rozproszonych, natomiast nie prowadzi jakichkolwiek projektów i badań związanych z krtyptowalutami - podał resort w oficjalnym komunikacie. Od dzisiaj ministerstwo cofnęło też patronat dla Polskiego Akceleratora Technologii Blockchain.

O co zatem chodzi z dPLN?

W zamyśle projektantów dPLN ma być powiązany ze złotym. Brak jest jednak szczegółów, jak dPLN ma działać.

- Główny programista PATB mówi, że na razie gotowa jest tylko podstawowa wersja, a dopiero pod koniec stycznia mają rozpocząć się testy wspomnianego oprogramowania. Powiązanie dPLN z kursem złotówki i wymienialność walut 1:1 wymaga tego, aby dPLN nadzorowany był bezpośrednio przez NBP, gdyż pieniądze biorą się z pracy ludzi, a nie z powietrza. Aby nie zwiększyć podaży pieniądza i docelowo nie wywołać inflacji, na każdy milion wyemitowanych dPLN-ów NBP musiałby "powstrzymać się" z wyemitowaniem takiej samej ilości PLN - mówi portalowi wnp.pl Piotr Żółkiewicz zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ

Jego zdaniem aby dPLN mógł działać, konieczna jest akceptacja pomysłu przez polski rząd. Wtedy najprawdopodobniej można byłoby zastosować taką walutę do śledzenia sposobu wykorzystania środków publicznych (co zmniejszyłoby możliwości wyłudzeń) oraz monitorować przepływy pieniężne (co pomogłoby np. w uszczelnianiu systemu VAT). (...)

Który kraj ma własną kryptowalutę?

(...) Coraz więcej państw przygląda się projektowi kryptowalut. Polska stara się wpisać w obecny trend. Można tu wymienić takie kraje jak Estotnia czy Szwecja, jak również bardziej "egzotyczne" jak Wenezuela, która po tym jak niewypłacalność wyrzuciła ją z rynków finansowych chce emitować kryptowaluty. Ale na przykład Niemcy są przyjaznym krajem dla kryptowalut.

- Jednak nie spodziewam się, aby dPLN stał się niedługo rządową kryptowalutą. Przykład estońskiego Estcoin pokazuje, że wdrożenie takiego projektu, nawet w tak postępowym kraju jak Estonia, wymaga dużo czasu i rodzi opór wielu instytucji, także europejskich - podkreślił w rozmowie z wnp.pl Piotr Żółkiewicz.

Pomijając temat kryptowalut, sama technologia blockchain ma przed sobą wielkie możliwości. Jedną z nich jest zastosowanie w administracji publicznej. Można tu wymienić m.in. obieg elektronicznych dokumentów, rejestrowanie samochodów, bezpieczną komunikację obywatela z administracją publiczną, cyfrową identyfikację obywatela, bezpieczne aktualizacje baz danych.

Katarzyna Walterska

Więcej informacji na portalu wnp.pl

Dowiedz się więcej na temat: kryptowaluta | waluta wirtualna | chciał | blockchain | bitcoin | kryptozłotówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »