PZU szuka na siebie sposobu. Na globalnym rynku ubezpieczeń

Ekspansja międzynarodowa i wejście na nowe rynki to jeden z kluczowych celów, które na przestrzeni najbliższych lat może systematycznie realizować polski ubezpieczyciel. PZU bowiem stawia nie tylko na ciągłą poprawę wyniku finansowego, inwestycje w nowe technologie, ale również - międzynarodowy rozwój, chociażby w ramach rynku Lloyd's, którego został częścią.

Z początkiem stycznia PZU zaprezentował nową strategię, w której zapowiedział inwestycje w nowe technologie, jak sztuczna inteligencja i big data. Stąd także obecność PZU na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, gdzie prezes Paweł Surówka szukał innowacji i rozmawiał ze startupami, w które potencjalnie firma mogłaby zainwestować.

Nowe rozwiązania mają być dla branży w najbliższych latach niezwykle ważne - zmienić relacje z klientami, ale również wpłynąć na zyskowność całego biznesu lub pomóc w lepszym przewidywaniu i ocenie ryzyka.

Współpraca międzynarodowa

To czego zabrakło podczas prezentacji strategii, to wizja międzynarodowego rozwoju, zagranicznych inwestycji i akwizycji. Nie oznacza to jednak, że ubezpieczyciel nie spogląda w tę stronę o czym stopniowo się przekonujemy.

Reklama

Wejście na rynek Lloyd's jest tego potwierdzeniem. PZU zostało udziałowcem w jednym z syndykatów. - Mamy klientów z międzynarodowym majątkiem i potrzebami. Chcemy rozwijać biznes w bezpieczny sposób, dlatego jesteśmy bardzo zadowoleni, że dołączamy do Lloyd's i Syndicate 2121- mówi wiceprezes PZU Roger Hodgkiss.

- Syndykat 2121 jest wspólnie zarządzany przez firmy Argenta i PZU. Oba podmioty mogą współpracować z korzyścią zarówno dla swoich biznesów, jak i całej grupy Lloyd's - podkreśla Nigel Williamson, senior development manager w Lloyd's.

Dlaczego to ważne? Przede wszystkim dlatego, że bycie częścią wieloletniej, międzynarodowej grupy jak Lloyd's daje szansę na rozwój produktowy i na międzynarodową współpracę. Głównie zaś to szansa na dopasowanie standardów do tych obecnych na globalnym rynku i czerpanie korzyści z ratingu, który otrzymują podmioty będące częścią syndykatu.

- Od ponad 320 lat Lloyd's zajmuje czołową pozycję w branży ubezpieczeniowej, przecierając szlaki i tworząc nowe formy ochrony dla szybko zmieniającego się świata.

Każdego dnia ponad 50 czołowych firm ubezpieczeniowych oraz ponad 200 zarejestrowanych brokerów Lloyd's i ogólnoświatowa sieć ponad 4000 lokalnych przedstawicieli prowadzi swoją działalność i generuje biznes na rynku Lloyd's - tłumaczy Hodgkiss, członek zarządu PZU.

Być częścią ogromnego rynku

Lloyd's zrzesza w jednej grupie niezależne firmy od ponad 300 lat. Każda z nich realizuje własne cele rozwojowe, ale jednocześnie może brać udział w międzynarodowych projektach. Wszystko dlatego, że Lloyd's jest marką globalną, bardzo silnie rozpoznawalną w USA (50 proc.), ale też Wielkiej Brytanii - 15 proc., w Europie - 14 proc. Azji - 10 proc. i Ameryce Pd. (7 proc.).

Lloyd's nie jest jednak ubezpieczycielem sensu stricte. Nie przejmuje ryzyka ubezpieczeniowego na siebie, ale tworzy rynek, w ramach którego działa obecnie 97 syndykatów, zrzeszających firmy ubezpieczeniowe, brokerów i agentów. W grupie są podmioty, które działają w obszarach klasycznych, jak ubezpieczenia zdrowotne lub majątkowe, ale również bardziej specjalistycznych, w tym ubezpieczenia lotnicze, morskie, energetyczne, itd.

Każda firma będąca częścią Lloyd's otrzymuje automatycznie nadany rating (S&P - A+, Fitch - AA-).

- Kiedy firma dołącza do Lloyd's jednym z benefitów jest uzyskanie wysokiego ratingu - mówi Jon Hancock, director of performance management w Lloyd's. - Lloyds to rynek, ale każdy syndykat pracuje według własnego planu, realizuje odrębne cele. To wszystko jest częścią większego obrazu - dodaje.

Długa historia Lloyd's

Lloyd's rozpoczynał swoją działalność od ubezpieczeń statków. Dzisiaj firmy obecne w grupie łączą się w syndykaty. Te z kolei współpracują ze sobą, aby ubezpieczać różne projekty lub inwestycje, ale przede wszystkim dzielić ryzyko. Lloyd's, który nie przejmuje na siebie ryzyka, dostarcza specjalistów, którzy określają wysokość składki, tak, by następnie poszczególne firmy mogły zadeklarować zaangażowanie w dany projekt, według uznania i własnych możliwości.

Specjalista ubezpieczeniowy (underwriter, zatrudniany przez Lloyd's), który akceptuje lub odrzuca ryzyko, decyduje, jakie ryzyka przyjmie syndykat i na jakich warunkach. Te duże i specjalistyczne może przejąć nawet kilka syndykatów.

Na przestrzeni dziesięcioleci Lloyd's wyznaczał nowe trendy w ubezpieczeniach. Lloyd's wystawił m.in. pierwszą polisę lotniczą (w 1911 r.), ubezpieczał statki kosmiczne budowane przez Richarda Brasona (Virgin Galactic), platformy wiertnicze, statki morskie (w tym HMS Titanic), dzieła Leonarda DaVinci w Galerii Narodowej w Londynie. Na swoim koncie ma także ubezpieczenia osobiste, m.in. nogi Davida Beckhama i Rihanny, uśmiech Julii Roberts, czy głos Brusa Springsteena.

BB

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »