PZU nie chce iść na wojnę cenową w OC

Rok 2017 był dla grupy PZU znakomity, pomimo wypłat za szkody spowodowane przez huragany. Plany na ten rok może pokrzyżować wojna cenowa w obowiązkowych ubezpieczeniach OC - jeżeli do niej dojdzie. Prezes PZU Paweł Surówka mówi, że oznaki takie już widać, i PZU będzie się starało w niej nie uczestniczyć.

Przyjrzyjmy się najpierw rekordowym wynikom ubezpieczyciela. Zysk netto PZU (przypisywany właścicielom jednostki dominującej) wyniósł 2.910 mln zł, podczas gdy w 2016 roku było to 1.935 mln zł. To dane porównywalne z tymi z 2016 roku. Jeśli jednak wziąć pod uwagę całą grupę, dodając konsolidowane po raz pierwszy w ubiegłym roku wyniki dwóch banków, czyli Pekao i Aliora, będzie to już 4.233 mln zł.

- Nasz wynik skonsolidowany przekroczył miliard euro i to stawia nas w czołówce światowej - powiedział na konferencji prasowej poświęconej prezentacji ubiegłorocznych wyników prezes Paweł Surówka.

Reklama

Grupa PZU osiągnęła taki wzrost zysku nie tylko dzięki konsolidacji z bankami, ale za sprawą rozwoju biznesu. Składka przypisana brutto wzrosła do rekordowych 22,8 mld zł, czyli o 13,0 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. PZU zebrało więcej składki głównie w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Zawdzięcza to wzrostowi wysokości średniej składki. Składka w OC od klientów indywidualnych wzrosła w zeszłym roku do 4,6 mld zł, czyli o 26,7 proc., a zapłacona przez firmy wzrosła do 735 mln zł, czyli o 38,2 proc.

- Portfel komunikacyjny cały czas rośnie. Odnotowaliśmy przyrost polis o kolejne 200 tys. przy bardzo wysokich udziałach rynkowych - powiedział członek zarządu PZU Tomasz Kulik.

Udziały rynkowe PZU wzrosły w ubezpieczeniach majątkowych o 0,5 punktu procentowego do 35,8 proc. oraz w ubezpieczeniach na życie ze składką okresową o 0,8 pp do 45,8 proc.

- Zysk z naszej działalności operacyjnej, wyjmując zdarzenia jednorazowe, był dwukrotnie wyższy niż w 2016 roku - powiedział Paweł Surówka.

Te zdarzenia jednorazowe to miedzy innymi wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone przez huragany w lecie zeszłego roku, głównie na Pomorzu. PZU wypłaciło odszkodowania na łączną kwotę 170 mln zł. Odszkodowania w całym 2017 roku wyniosły 14.941 mln zł, co oznacza, że wzrosły o 17,3 proc. w porównaniu z 2016 rokiem.

Wskaźnik mieszany ubezpieczeń, a więc stosunek wszystkich kosztów związanych z obsługą ubezpieczeń i wypłatą odszkodowań do składki zarobionej w zeszłym roku spadł (czyli poprawił się) o 5,7 pp do 89,3 proc.

Równocześnie na rekordowe wyniki wpłynęła obniżka kosztów działania. W zeszłym roku wskaźnik kosztów administracyjnych spółek ubezpieczeniowych grupy PZU w Polsce spadł o 1,1 p.p. do 7,0 proc.

- Grupa jest już nie tylko nastawiona na obronę rentowności, ale już na jej wzrost - powiedział Paweł Surówka.

Rentowność kapitałów własnych (ROE) PZU wyniosła 21,1 proc. w porównaniu do 14,9 proc. w 2016 roku.

- Jesteśmy jednym z najbardziej rentownych ubezpieczycieli w Europie - powiedział prezes PZU Życie Roman Pałac.

Biznes PZU Życie pozostaje wrażliwy na sytuację demograficzną - mniejszą liczbę urodzeń i większą liczbę zgonów. Rynek jest bardzo stabilny i praktycznie nie rośnie. PZU Życie chce utrzymać liczbę 11 mln klientów, ale oznacza to ciągłe zwiększanie sprzedaży. W ubiegłym roku składka przypisana brutto wzrosła o 2,1 proc. do 5,6 mld zł.

Metodą na powiększenie biznesu są ubezpieczenia zdrowotne. Tu PZU ma już 1,5 mln klientów. To dało 0,5 mld zł przychodów w zeszłym roku. Indywidualne ubezpieczenia zdrowotne wzrosły w ubiegłym roku o 42 proc. PZU po przejęciu dwóch firm świadczących usługi medyczne ma już 2 tys. placówek w 500 miastach.

- W ubezpieczeniach zdrowotnych jest bardzo mocna dynamika, ale pozostaje nam podwojenie tego wyniku. Jest to do zrobienia, ale jest to bardzo ambitny plan. Chodzi o to, żeby klientów dobrze obsłużyć i świadczenia spełniały standard godny marki PZU - powiedział Paweł Surówka.

W ubiegłym roku, dzięki dobrej sytuacji na giełdzie bardzo mocno wzrósł wynik netto na działalności inwestycyjnej - o 52,4 proc. do 1,86 mld zł. Ostatni kwartał nie był już jednak tak dobry. Teraz PZU przesuwa inwestycje ku instrumentom dłużnym.

- Mieliśmy wzrost wyceny instrumentów odsetkowych dzięki spadkowy rentowności obligacji. Udało nam się rozbudować nasz portfel w segmencie długu korporacyjnego, który banki nie zawsze doceniają, i uzyskać dobrą rentowność - mówił Paweł Surówka.

W styczniu grupa PZU przedstawiła zaktualizowaną strategię do 2020 roku. Jak po ubiegłym roku wygląda jej realizacja? Rentowność jest tylko nieznacznie gorsza, bo wynosi 21,1 proc wobec zaplanowanych ponad 22 proc. Udział rynkowy jest jeszcze o 2,2 punktu mniejszy od planu, a wskaźnik mieszany był wyraźnie lepszy od zaplanowanych na 2020 rok 92 proc.

- Rentowność z tego roku stanowczo zbliżyła nas do strategicznego celu. Podtrzymujemy nasz cel, że będziemy zwiększać rentowności i udziały w rynku. Liczymy się z tym, że wskaźnik mieszany nie będzie tak korzystny jak w 2017 roku - powiedział Paweł Surówka.

PZU Życie utrzymuje liczbę klientów i osiąga zaplanowaną marże powyżej 20 proc. Do osiągnięcia liczby klientów, których aktywami zarządza PZU pozostało jeszcze ponad drugie tyle. Tu PZU liczy, że przejmie firmy zarządzające aktywami oraz na nowych klientów Pracowniczych Planów Kapitałowych. Rentowność na zarządzanym portfelu jest od strategicznego planu odrobinę niższa.

Największym problemem największego polskiego ubezpieczyciela są jednak sygnały z rynku polis OC. Od 2015 roku, kiedy zaczęły obowiązywać nowe wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego, a następnie zwróciła ona ubezpieczycielom uwagę, iż powinni dostosować ceny polis do faktycznie ponoszonego ryzyka, ceny zaczęły iść ostro w górę. Tak było w 2016 i w ubiegłym roku.

- W 2017 roku mieliśmy duży ruch na cenach OC, które pomogły składce - powiedział prezes PZU.

W ubezpieczeniach OC PZU nadal jest w korzystniejszej sytuacji niż konkurenci, dzięki mocnej marce i skali działania. Przez pierwsze trzy kwartały zeszłego roku poprawiło rentowność tych ubezpieczeń do poziomu sprzed 2014 roku. Teraz jednak przedstawiciele PZU widzą, że mniejsi gracze obniżają ceny.

- Obecnie obserwujemy spadki cen, widzimy to w styczniu, i w lutym (...) Nie chcemy podejmować decyzji, które nakręcą być może kolejny cykl wojny cenowej (...) chcemy utrzymać naszą rentowność przy zachowaniu jak największego portfela - powiedział Tomasz Kulik.

- Chcemy poziom (składki), utrzymać, nawet pobić, ale przede wszystkim musimy wyrobić to nową sprzedażą. Cena już nie będzie tak kontrybuowała - dodał prezes PZU.

Paweł Surówka poinformował, że analizy dotyczące współpracy lub połączenia banków Pekao i Aliora trwają i PZU, największy akcjonariusz obu banków liczy, iż niebawem będą znane ich wyniki. Oba banki podpisały w zeszłym roku list intencyjny dotyczący wstępnych analiz wykonalności ich potencjalnej współpracy lub połączenia. Niedawno prezes Pekao Michał Krupiński mówił, że analizy te zakończą się w II kwartale.

Prezes PZU powiedział też, że ubezpieczyciel zamierza przeznaczyć na dywidendę więcej niż 66 proc. zysku za ubiegły rok.

Jacek Ramotowski

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2017

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: OC | PZU SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »