Carlo Cottarelli otrzymał misję powołania rządu technicznego

- Ekonomista Carlo Cottarelli otrzymał w poniedziałek od prezydenta Włoch Sergia Mattarelli misję powołania rządu. Szef państwa chce utworzyć rząd techniczny, który będzie pracował - jak się przypuszcza - do następnych przyspieszonych wyborów.

W ten sposób Mattarella chce rozwiązać pat polityczny, który pogłębił się w niedzielę, gdy desygnowany wcześniej na premiera Giuseppe Conte zrezygnował ze stworzenia rządu politycznego prawicowej Ligi i antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd.

54-letni Cottarelli przez ćwierć wieku pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, a sześć lat w narodowym banku włoskim.

W 2013 roku z nominacji ówczesnego premiera Enrico Letty pełnił funkcję specjalnego rządowego komisarza do spraw rewizji wydatków publicznych. Znalazł wtedy oszczędności na łączną kwotę 32 mld euro. Po roku powrócił do pracy w MFW.

Reklama

Od października zeszłego roku jest dyrektorem Obserwatorium Włoskich Wydatków Publicznych na Katolickim Uniwersytecie w Mediolanie. Z tej pozycji ostro skrytykował w ostatnich dniach program rządu opracowany przez Ligę i Ruch Pięciu Gwiazd podkreślając, że jego realizacja doprowadziłaby do wzrostu deficytu, przede wszystkim z powodu braku pokrycia dla planowanych przez te ugrupowania wydatków.

Po fiasku próby utworzenia we Włoszech rządu prawicowej Ligi i antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd przedstawiciele rządów innych państw UE wyrażają nadzieję na bardziej przyjazny Unii rozwój sytuacji na włoskiej scenie politycznej - pisze z Brukseli dpa.

"Zawsze mogliśmy polegać na Włochach jako na kraju przyjaznym integracji (europejskiej), z którym współpracowaliśmy bardzo ściśle i w atmosferze zaufania" - powiedział w poniedziałek sekretarz stanu ds. europejskich w niemieckim MSZ Michael Roth w Brukseli, gdzie obradują unijni ministrowie spraw zagranicznych.

Oświadczył, że rząd Niemiec oczekuje teraz, iż Włochy również w przyszłości "pozostaną wierne tej dumnej tradycji". "Mamy nadzieję, że we Włoszech powstanie niebawem stabilny proeuropejski rząd" - podkreślił.

Roth zaapelował zarazem o cierpliwość. Wyraził przekonanie, że Niemcy powinni powstrzymać się raczej od udzielania Włochom rad. "W końcu my też potrzebowaliśmy sześciu miesięcy, żeby utworzyć nowy rząd" - powiedział.

Podobne stanowisko zajął belgijski minister spraw zagranicznych Didier Reynders. Zwrócił uwagę, że w Belgii wielokrotnie bardzo długo trwało tworzenie rządu, więc trudno byłoby teraz krytykować Włochy. Podkreślił, że ostatecznie liczy się to, by we Włoszech powstał stabilny rząd, z którym Unia Europejska może wydajnie współpracować.

Minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn wyraził zaufanie do prezydenta Włoch Sergio Mattarelli. "Myślę, że nie potrzebujemy dawać prezydentowi Mattarelli żadnej +instrukcji obsługi+. Jest on dobrym Włochem i dobrym Europejczykiem. I wierzę, że wie, co robi" - powiedział.

Desygnowany na premiera Włoch Giuseppe Conte zrezygnował w niedzielę z misji tworzenia rządu. Decyzję podjął po spotkaniu z prezydentem Mattarellą. Impas trwa od ponad 80 dni. Powodem fiaska misji utworzenia rządu był sprzeciw prezydenta wobec kandydata na ministra finansów Paolo Savony, deklarującego się wcześniej jako krytyk euro. Mattarella w swym wystąpieniu w Pałacu Prezydenckim po rozmowie z Conte potwierdził, że nie zgodził się na to, aby "zwolennik wyjścia ze strefy euro" został ministrem finansów.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »