Cisza po tureckiej burzy, nawałnica danych na horyzoncie

W poniedziałek, przy pustym kalendarzu makro wszystko kręciło się jeszcze wokół załamania kursu liry. We wtorek (i w kolejnych dniach tygodnia), gdy na rynki napłynie cała fala istotnych publikacji, uwaga w większym stopniu przeniesie się na fundamenty.

W poniedziałek, przy pustym kalendarzu makro wszystko kręciło się jeszcze wokół załamania kursu liry. We wtorek (i w kolejnych dniach tygodnia), gdy na rynki napłynie cała fala istotnych publikacji, uwaga w większym stopniu przeniesie się na fundamenty.

Dla eurodolara pojawienie się potencjalnych tarapatów w systemie bankowym Starego Kontynentu to kolejny balast, który kurs zepchnął do 200 - tygodniowej średniej ruchomej przebiegającej przy 1,1360. Ostrożnie i sceptycznie podchodzimy do scenariusza nowych silnych spadków po wybiciu majowych i czerwcowych minimów 1,1510. Kurs komfortowo czuł się w przedziale 1,1510 - 1,1850 (a tak naprawdę 1,1750) i spodziewamy się jego tymczasowego zejścia "pięterko niżej", do nowego, konsolidacyjnego zakresu zmian. Jego granice wyznaczyć powinno 1,13 (szczyt z listopada 2016 roku) i 1,1510 (wybite ostatnio dołki z maja i czerwca tego roku). Widzimy za to przestrzeń do wzrostów kursu USD/CHF ponad parytet. USD/JPY szybko powrócił w kierunku 111,00 a złoto runęło na nowe długoterminowe minima pod 1200 USD. Pokazuje to (wraz z 0,5 proc. spadkiem indeksów na Wall Street podczas poniedziałkowej sesji), że awersja do ryzyka nie będzie się dalej rozlewać jeśli nie wybuchnie gwałtowny kryzys bankowy. Mimo to nie widzimy przed złotym przestrzeni do powrotu na ostatnie dołki i do pułapu 4,25.

Reklama

W strefie euro dzisiejsza sesja to publikacje najważniejszych odczytów tego tygodnia. Są nimi wstępny szacunek PKB za II kw. oraz niemiecki ZEW, gdyż CPI (pt) jest tylko rewizją. Jednak odczyty mają zero szans na odmienienie stanowiska EBC. Bez tego trudno będzie znaleźć argument do kupna EUR. Ryzyko strat europejskiego sektora bankowego na tureckich aktywach, aspekty techniczne (przełamanie EUR/USD 1,15) i pozycjonowanie inwestorów (wyczekiwanie na wybicie z konsolacji) - wszytko wzmacnia stronę sprzedającą.

Dla funta jest mało prawdopodobne, aby dane makro wybiły się ponad obawy związane z Brexitem i generalny pesymizm inwestorów wobec waluty. Gospodarka rozwija się dobrze (potwierdziły to dane o PKB za II kw.), co skłoniło BoE do podwyżki stóp procentowych. Dobre odczyty wynagrodzeń (dziś o 10:30), CPI (w środę) i sprzedaży detalicznej (w czwartek) mogą przynieść przejściową ulgę, ale trudno będzie odwrócić falę wyprzedaży po przełamaniu istotnych poziomów technicznych na crossach z GBP.

W USA kalendarz zapełnia się w drugiej części tygodnia, ale jest bogaty pod kątem oceny aktywności w poprzednim miesiącu (sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa, rozpoczęte budowy domów), jak i perspektyw na przyszłość (NY Empire State, Philly Fed, indeks Uniwersytetu Michigan). Przy wycenie wrześniowej podwyżki Fed na 90 proc. dane więcej mogą zaszkodzić USD niż pomóc. Z drugiej strony dolar wciąż pozostaje walutą pierwszego wyboru w obliczu perturbacji rynkowych (Chiny, Turcja), co powinno ustalać podstawowy trend na kolejne dni.

Bartosz Sawicki

kierownik departamentu analiz DM TMS Brokers S.A.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »