Pracownicze Plany Kapitałowe zastąpią OFE?

PPK: Najwyższy czas na wprowadzenie takiego systemu

To najwyższy czas na wprowadzenie powszechnego programu oszczędności na emeryturę, a moment jest idealny, bo wciąż mamy dobrą koniunkturę.

Bez tego zderzenie z bardzo niskimi emeryturami będzie bolesne. Program jest tak skonstruowany, że ma duże szanse, by większość Polaków z niego skorzystała. Nie uciekniemy jednak od fundamentalnej dyskusji o systemie emerytalnym 2.0, w tym przyszłości KRUS i emerytur mundurowych - to główne wnioski z debaty Interii "PPK: Szansa na powszechny system oszczędzania na emeryturę?"

Projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych jest procedowany w Sejmie. Są duże szansę na jej szybkie uchwalenie, więc wyzwaniem stanie się przekonanie Polaków, by z tej możliwości skorzystali.

Reklama

- PPK pozwalają na gromadzenie sporego bufora oszczędności z myślą o emeryturze, w sytuacji gdy te świadczenia będą dosyć niskie. Z punktu widzenie pracownika chodzi o to, żeby ułatwić oszczędzanie na cele emerytalne w sposób tani, efektywny pod kątem inwestowania tych środków, także przez osoby, które nie znają się na rynku finansowym. Konstrukcja PPK zakłada, że do każdej kwoty, którą wpłaca pracownik dokłada się pracodawca i państwo. Jednocześnie polityka inwestycyjna jest tak zdefiniowana, żeby się dostosowywała do wieku oszczędzającego - tłumaczy Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Byłoby bardzo dobrze, gdyby do systemu przystąpiło 75-80 proc. uprawnionych, ale każdy wynik powyżej połowy uprawnionych będzie można uznać za satysfakcjonujący. Jeśli system się zakorzeni, to ta liczba zapewne będzie rosła. W Wielkiej Brytanii przed wprowadzeniem odpowiednika PPK 40 proc. osób deklarowało, że chce do niego przystąpić, a dziś jest to ponad 80 proc. To pokazuje, że w miarę upowszechnienia takiego systemu cieszy się on coraz większym zainteresowaniem. Podobnie może być w Polsce.

Jakie zachęty mają spowodować, że PPK staną się powszechnym systemem? Współautor programu wymienia kilka najważniejszych:

- Po pierwsze, sposób finansowania, bo PPK są współfinansowane przez pracodawcę i pracownika. Z kolei z punktu widzenia pracodawcy jest to atrakcyjniejszy system niż PPE, w których partycypuje tylko jedna strona. Po drugie, przystąpienie do programu jest bardzo łatwe, bo działa automatyczny zapis. Trzeci element to szeroka polityka informacyjna i to jest duże zadanie jakie stoi przed Polskim Funduszem Rozwoju - tłumaczy Paweł Borys. - Będziemy chcieli przeprowadzić naprawdę szeroką kampanię społeczną i będziemy chcieli dotrzeć w różnej formie niemal do wszystkich firm i do pracowników tłumacząc zasady uczestnictwa i korzyści z PPK.

Czwarty element, który powinien zachęcić to atrakcyjna polityka inwestycyjna. Obecnie żyjemy w środowisku niskich stóp procentowych, a spore oszczędności Polaków nie pracują, co widać choćby po skali depozytów bieżących. PPK będą dodatkowym bodźcem do efektywniejszego wykorzystania nadwyżek finansowych- tłumaczy Borys. To zarządzany przez niego PFR będzie operatorem systemu PPK.

Eksperci podkreślają, że wciąż wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego jak niskie będą nasze przyszłe emerytury.

- Myślę, że świadoma tego jest niewielka grupa, a większość o perspektywie emerytury myśli, że "jakoś to będzie" i jakieś świadczenie z ZUS będziemy dostawać. Dlatego tak ważne jest uświadomienie naszym rodakom, że z obowiązkowego systemu jakieś świadczenia będą, ale nie można oczekiwać, że będzie to coś co można nazwać godną emeryturą. Nie mamy jeszcze tej świadomości i jednym z wyzwań jakie są związane z wprowadzaniem PPK polega przekonaniu oraz zachęceniu Polaków do tego, by pozostali ich uczestnikiem i nie występowali z programu - mówi Marcin Wojewódka, radca prawny i wiceprezes Instytutu Emerytalnego.

Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych przywołuje badania profesorów Janusza Czapińskiego i Marka Góry na temat świadomości emerytalnej. - Na pytania respondentów czy wiedzą ile wynosi ich składka emerytalna 17 proc. powiedziało, że tak, ale tylko kilka procent podało prawidłową wysokość. Natomiast oczekiwania co do przyszłych świadczeń na emeryturze są na poziomie ostatnich zarobków, co pokazuje absolutny brak świadomości - podkreśla Rusewicz.

PPK będą się opłacać pracownikom

Wprowadzenie PPK może więc jednocześnie przyczynić do zwiększenia świadomości na temat naszej sytuacji na emeryturze i stać się buforem finansowym - oceniają uczestnicy debaty.

- Te mechanizmy, które są zaszyte w ustawie jak choć by wpłata powitalna czy dopłata roczna z budżetu są taką zachętą i dają szansę na to, żeby system "zadziałał". Największym wyzwaniem w tym kontekście będzie dobra komunikacja - dodaje Marcin Wojewódka.

Z kolei Marek Kowalski, prezes Federacji Przedsiębiorców Polskich podkreśla, że z punktu widzenia szans na upowszechnienie PPK bardzo dobrym posunięciem w ostatniej fazie tworzenia projektu ustawy było obniżenie stawki podstawowej dla najmniej zarabiających. - To sprawia, że w przypadku tej grupy, ciężar jest bardziej przeniesiony na stronę pracodawcy, a jeśli taka osoba wejdzie do systemu, a po jakimś czasie zacznie zarabiać więcej, jest zdecydowanie większa szansa na to, że będzie chciała pozostać w PPK mimo tego, że będzie wówczas wnosiła składkę w normalnej wysokości - tłumaczy szef FPP.

Projekt ustawy zakłada, że składka po stronie pracownika wynosi minimum 2 proc., a pracodawcy co najmniej 1,5 proc. Jednak osoby z niskimi zarobkami, nie przekraczającymi 1,2 krotności płacy minimalnej będą mogły wnosić niższą składkę, w wysokości 0,5 proc. z zachowaniem normalnego poziomu dopłat ze strony pracodawcy i państwa.

Małgorzata Rusewicz dodaje, że argumentem sprzyjającym upowszechnieniu PPK jest to, że pracodawca nie tylko partycypuje w systemie wpłacając składki, ale również będzie musiał informować pracowników na temat PPK i jego funkcjonowania.

Łukasz Kwiecień, wiceprezes PKO TFI podkreśla z kolei, że choć jeszcze ustawa o PPK nie została uchwalona, to program już zaczął działać w warstwie edukacyjnej.

- Nigdy nie było takiego zainteresowania programami emerytalnymi w firmach i wśród związków zawodowych jak teraz - tłumaczy Kwiecień.

- Już teraz widać, że duży krok w kierunku zwiększenia świadomości został wykonany, ale generalnie to kampania informacyjna będzie kluczowa - dodaje Łukasz Kwiecień.

Jednym z wyzwań związanych z wprowadzeniem PPK i zachęceniem do uczestnictwa będzie przekonanie Polaków, że to w pełni prywatny system. W projekcie ustawy zapisano, że środki w PPK stanowią własność prywatną, co było przedmiotem dyskusji w Komisji Finansów Publicznych oraz sporu o to czy potrzebne jest słowo "prywatne", bo od strony prawnej jest ono zbędne i wystarczyłoby określenie "własność", jednak właśnie ze względów na odbiór społeczny Komisja zdecydowała się utrzymać to sformułowanie.

Jak przekonać przyszłych uczestników, że PPK to nie jest OFE -bis

Paweł Borys zaznacza, że jednym z największych sukcesów związanych z wprowadzaniem PPK jest zbudowanie konsensusu społecznego, zarówno z pracodawcami jak i organizacjami pracowniczymi.

- Świadczy o tym choćby fakt, że podczas procedowania w Komisji Finansów Publicznych nie było istotnych uwag do projektu. Jeśli ten konsensus się utrwali, to ciężko go będzie w przyszłości naruszyć - mówi prezes PFR.

Jak podkreśla, nie można ich porównywać z OFE, bo różnice są zasadnicze. OFE były częścią publicznego systemu ubezpieczeń społecznych. - W przypadku PPK to własność prywatna i rzeczywiście była dyskusja na Komisji Finansów Publicznych czy słowo prywatna jest potrzebne, ale wskazaliśmy, że w Konstytucji jest sformułowanie "własność prywatna" i warto tym określeniem się posługiwać.

- Inne jest źródło składek, bo w PPK pochodzą one z naszych prywatnych oszczędności, środki z PPK można w każdej chwili wypłacić, inna jest polityka inwestycyjna, od razu ograniczyliśmy pobierane opłaty - argumentuje Paweł Borys.

Małgorzata Rusewicz uważa, że z punktu widzenia odbioru społecznego bardzo ważne jest literalne sformułowanie w ustawie, że środki stanowią własność prywatną.

- Właśnie zagwarantowania prywatności środków w PPK dotyczyła większość pytań i komentarzy na forach internetowych. Taka gwarancja w postaci legislacyjnego zapisu jest bardzo ważna, co podkreślaliśmy też w naszej opinii do projektu. Oczywiście o tym, że są to środki prywatne świadczy również fakt, że w każdej chwili można je wypłacić - dodaje prezes IGTE.

Ważnym elementem, który ma przekonać pracowników są niskie opłaty jakie mogą pobierać instytucje finansowe zarządzające PPK, bo nie mogą one przekraczać łącznie 0,6 proc. (0,5 proc. plus 0,1 proc. za dobre wyniki inwestycyjne).

- Może to zabrzmieć dziwnie z ust przedstawiciela TFI, ale moim zdaniem opłaty na PPK nie powinny być wyższe, po to właśnie by przekonać ludzi do uczestnictwa w programie. Poza tym generalnym problemem polskiego rynku są wysokie opłaty, co się wzięło z wielu złych cech rynku jeśli chodzi o model dystrybucji produktów inwestycyjnych.

Moim zdaniem one będą spadać i za kilka lat opłaty na poziomie 0,6 proc. nie będą uznawane za tak szokująco niskie jak teraz - uważa Łukasz Kwiecień.

Zastrzega jednocześnie, że nie zmienia to faktu, iż dla instytucji finansowych zarządzanie PPK przy tak niskich opłatach jest dużym wyzwaniem, ale jest to biznes długoterminowy. - Przy odpowiedniej skali jest to możliwe, choć oczywiści w dłuższym horyzoncie. Dlatego wiele firm będzie zainteresowanych prowadzeniem PPK, co zapewni konkurencję na rynku - mówi Kwiecień. Jego zdaniem, nawet jeśli byłaby to grupa kilkunastu instytucji, to byłaby już konkurencja. Z ostatnich danych wynika, że około 50 instytucji spełnia kryteria uprawniające do prowadzenia PPK.

Zapewnieniu konkurencyjności służy też ograniczenie w postaci 15-procentowego udziału w rynku, po przekroczeniu którego firma już nie zarabia na zarządzaniu aktywami.

- Ten mechanizm ma niejako automatycznie zapewniać konkurencyjność rynku zarządzania PPK -tłumaczy wiceprezes PKO TFI.

Małgorzata Rusewicz dodaje, że niskie koszty PPK mają jeszcze jedną zaletę, bo do systemu nie przystąpią firmy finansowe, które nie będą miały odpowiedniego potencjału, więc wezmą udział tylko te, które są stabilne, co gwarantuje jakość oferowanych produktów i zwiększa zaufanie do programu.

Zgodnie z obecnym projektem ustawy PPK mogą prowadzić TFI, PTE oraz zakłady ubezpieczeń.

PPK są dobrowolne dla pracownika, ale obowiązkowe dla pracodawcy

Wokół PPK udało się zbudować konsensus, ale oznaczają one wzrost kosztów pracy. Co jest największym wyzwaniem dla firm?

- Dla pracodawców bardzo ważna będzie kompletna i dobrze przygotowana oferta przez instytucje finansowe zarządzające PPK, bo to pozwoli nam w miarę bezboleśnie przejść przez proces od strony organizacyjnej. Natomiast oczywiście dla przedsiębiorców oznacza to wzrost kosztów pracy i trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że my będziemy je przenosić dalej czyli na klientów, co może nieco pobudzić inflację, ale nie widzę w tym wielkich zagrożeń - mówi Marek Kowalski, prezes Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Jak dodaje, marże na jakich firmy obecnie funkcjonują, zwłaszcza w sektorze usług, np. branży transportowej są na tyle niskie, żeby firmy nie będą mogły w pełni zaabsorbować wyższych kosztów. - Jeśli się łudzimy, że tak nie będzie, to jest to błąd - podkreśla Kowalski. Jednak Paweł Borys ripostuje, że obecny wysoki, bo 7-procentowy wzrost wynagrodzeń nie przekłada się na inflację. Dodaje, że jest jeszcze przestrzeń do poprawy efektywności przedsiębiorstw, bo nominalne PKB rośnie w zbliżonym tempie, co oznacza, że jednocześnie rośnie strona przychodowa przedsiębiorstw.

Marcin Wojewódka zaznacza, że owszem w części firm jest to możliwe, ale nie wszędzie, bo są branże w których będzie to trudne.

- Każdy przedsiębiorca będzie rozpatrywał to indywidualnie, a nie będzie tego oceniał z perspektywy makroekonomicznej - mówi wiceprezes Instytutu Emerytalnego.

Idealny moment na wprowadzenie PPK

Jednocześnie eksperci zgadzają się, że to optymalny moment na wprowadzenie PPK, bo mamy dobrą koniunkturę, to firmy szukają rąk do pracy, a program daje dodatkowe możliwości w zabieganiu o pozyskiwanie pracowników, poprzez możliwość wnoszenia wpłat dodatkowych, czyli wyższych niż 1,5 proc. (pracodawca może je zwiększyć do 4 proc.).

- Już dziś tak jest, że pracodawcy poznając założenia ustawy o PPK pytają czy mogą wpłacać wyższe składki, bo chcą ubiec konkurencję i zdobyć dobrych fachowców - mówi Marcin Wojewódka.

Łukasz Kwiecień sygnalizuje, że PPK nie tylko jest konieczne z punktu widzenia przyszłych i niskich emerytur, ale może przynieść podwójną korzyść.

- Do tej pory problem aktywizowania oszczędności krajowych był raczej sporem akademickim, ale niezależnie od tego czy mamy dobry czy zły rok, coś trzeba zrobić, bo inaczej "rozbijemy się o ścianę". PPK jest wreszcie poważną i realną próbą zamortyzowania pogłębiających się problemów demograficznych czyli braku równowagi między liczbą pracujących a tymi, którzy pobierają świadczenia, a jednocześnie przyniosą większy efekt niż zabezpieczenie uczestników na czas gdy przejdą na emeryturę, bo zmobilizują kapitał krajowy, który zasili gospodarkę - tłumaczy wiceprezes PKO TFI.

Paweł Borys zaznacza, że PPK jest okazją do tego by zwiększać świadomość społeczną związaną z takimi zagadnieniami jak aktywność zawodowa, wysokość emerytur i wiek emerytalny.

- Polska ma problem z poziomem aktywizacji zawodowej, bo ten wskaźnik jest na dużo niższym poziomie niż mógłby być, a problem dotyczy głównie kobiet. PPK są świetną okazją, żeby budować świadomość społeczną w tym kontekście. Może dzięki temu coraz więcej osób będzie wchodziło na rynek pracy i coraz dłużej na nim pozostawało. Badania na świecie pokazują, że długość pracy jest wprost skorelowana z poziomem edukacji. Osoby dobrze wykształcone pracują do 65-70 roku życia, a nawet dłużej. Takie strukturalne decyzje jak określanie wieku emerytalnego wymagają szerokiej dyskusji społecznej i PPK są okazją do tego , żeby więcej na te tematy rozmawiać, ale oczywiście przede wszystkim są sposobem na to, by złagodzić moment zderzenia z niskim poziomem świadczeń emertytalnych.

Małgorzata Rusewicz nawiązując do świadomości społecznej przytacza przykład Szwecji, w której podniesienie wieku emerytalnego zaproponowały związki zawodowe.

- Powstaje pytanie czy w Polsce za 10-15 lat będzie przyzwolenie społeczne na to, żeby podnieść wiek emerytalny, w co ja akurat wątpię - mówi prezes IGTE.

System emerytalny trzeba postawić na nowo

Marcin Wojewódka zwraca uwagę na fundamentalny problem, z którym trzeba się zmierzyć.

- Nie uciekniemy w najbliższych latach od dyskusji na temat wielu emerytalnego w Polsce i konieczności jego podwyższenia. Mamy jeden z najniższych poziomów, a przecież nie jesteśmy krajem który na to stać. Jeśli tak niski wiek emerytalny jaki mamy teraz zostałby utrzymany, to trzeba będzie drastycznie podnieść podatki - dodaje Wojewódka. I jak zaznacza, wówczas w dobrej sytuacji będą posiadacze PPK, bo te pieniądze nie będą przeznaczone na podatki .

- Nie uciekniemy od dyskusji o KRUS, o systemie mundurowych. Musimy postawić system emerytalny 2.0 czy 3.0, a PPK są bardzo dobrym krokiem, ale pierwszym z tych, które należy zrobić. Trzeba też dokończyć sprawę z OFE i podjąć ostateczne decyzje w sprawie przeznaczenia środków, które w nich pozostały. Trzeba określić co ma być w pierwszym filarze czyli co gwarantuje państwo i jaki mamy mieć system. PPK zaczyna go porządkowa, wprawdzie trochę od końca, bo dotyczy trzeciego filara, ale bardzo dobrze, że rusza - mówi wiceprezes Instytutu Emerytalnego.

Przyszłych uczestników PPK trzeba będzie jeszcze przekonać, że pieniądze które tam wpłacają będą inwestowane zgodnie z ich interesem i nie zostaną przeznaczone np. na nierentowne inwestycje państwowe i finansowanie obietnic politycznych. Tym bardziej, że nie są one objęte systemem gwarancji tak jak np. lokaty bankowe.

Szef PFR uspokaja i wymienia "bezpieczniki".

- Jeśli chodzi zasady inwestowania, to będziemy mieli jeden z najlepszych i najnowocześniejszych systemów na świecie. Polityka inwestycyjna jest oparta o fundusze zdefiniowanej daty, które się bardzo dobrze sprawdzają, bo dostosowują automatycznie do wieku i profilu ryzyka. Są określone limity inwestycyjne, obowiązują też limity płynnościowe. To oznacza, że np. nie można mieć dużych ekspozycji na ryzykowne i niepłynne aktywa. Jednocześnie jest duża dywersyfikacja jeśli chodzi o poszczególne instrumenty jak i wielkość spółek. Przy czym pozostawione jest pole do konkurencji między funduszami, bo nie ma zachęt do benchmarku wewnętrznego. Jest za to silny bodziec dla instytucji finansowych zarządzających PPK, by wypracowywały zyski dla swoich klientów, bo będą mogły pobrać opłatę za wyniki za zarządzanie w wysokości 0,1 proc. dopiero wówczas, gdy przekroczą referencyjny poziom rentowności pięcioletnich obligacji - przekonuje Paweł Borys.

Dodaje, że np. możliwość inwestowania w infrastrukturę jest korzystna i korzystają z tego fundusze na całym świecie, nie tylko w Polsce. - OFE kupują obligacje funduszu drogowego od kilku lat i jest to dobry instrument inwestycyjny, oprocentowany rynkowo. Na całym świecie fundusze inwestują w infrastrukturę i liczba tych, które by chciały zainwestować w Polsce jest bardzo duża, więc można na tym skorzystać oczywiście pod warunkiem, że jest robione na zasadach rynkowych - podkreśla.

Łukasz Kwiecień dodaje, że jeśli dana instytucja będzie słabo zarządzać PPK, to pracodawca w uzgodnieniu ze swoimi pracownikami może zdecydować o zmianie. Motywacja zarządzających do tego, by uzyskiwać dobre wyniki jest oczywista - dodaje.

Małgorzata Rusewicz podkreśla, że w tym kontekście bardzo dobrze się stało, że do zarządzania PPK zostały dopuszczone prywatne instytucje, ponieważ mają one zasadniczy cel: muszą działać tak, żeby uzyskać jak najwyższą stopę zwrotu dla swoich klientów. Nie tylko dlatego, że to jest zapisane w ustawie, ale również dlatego, że oferują inne produkty i w ten sposób zabiegają o klientów. Jeśli ktoś straci zaufanie do danej instytucji, to raczej już do niej nie wróci, a pewnie wycofa z niej swoje pieniądze.

- My jako IGTE cieszymy się, że będzie możliwość inwestowania w przedsięwzięcia infrastrukturalne. Chętnie byśmy zainwestowali nawet w lotnisko, jeśli to będzie to projekt dobrze przygotowane od strony biznesowej, zagwarantowane będą zwroty z inwestycji i będzie się to odbywać na zasadach rynkowych. Nie może być jednak sytuacji, w których ktoś przyjdzie i powie, że mamy zainwestować w upadającą spółkę skarbu państwa, bo nikt tego nie zrobi, ponieważ ponosi z tego tytułu nie tylko odpowiedzialność finansową ale również karną. W związku z tym tego typu sytuacje na pewno nie będą miały miejsca- dodaje szefowa IGTE.

Jej zdaniem, zaangażowanie przedstawicieli rynku kapitałowego w dyskusje nad ostateczną wersją projektu pozwoliły wypracować w tym kontekście optymalne rozwiązanie.

Marek Kowalski, prezes FPP zaznacza, że w kontekście przyszłych emerytur i PPK zostaje do rozwiązania jeszcze problem ponad 2 mln osób, które prowadzą działalność gospodarczą, których PPK nie obejmują.

W przypadku samozatrudnionych, czyli grupy około 800 tys. osób, będzie możliwość większej wpłaty na Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego

Monika Krześniak-Sajewicz

- - - - -

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PPK | reforma emerytalna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »