Pięć dni aresztu dla blogerki za znieważenie hymnu Chin

Chińska celebrytka internetowa Yang Kaili została ukarana pięciodniowym aresztem za obrazę hymnu państwowego. Chodzi o śpiewanie hymnu w czasie transmisji na żywo w sposób znieważający i "odpychający internautów" - poinformowały lokalne władze w Szanghaju.

Chińska celebrytka internetowa Yang Kaili została ukarana pięciodniowym aresztem za obrazę hymnu państwowego. Chodzi o śpiewanie hymnu w czasie transmisji na żywo w sposób znieważający i "odpychający internautów" - poinformowały lokalne władze w Szanghaju.

21-letnia gwiazda chińskiego internetu, która w jednym z serwisów społecznościowych miała 44 mln fanów, znieważyła chiński hymn w czasie transmisji na żywo na platformie Huya 7 października - przekazała policja dzielnicy Jingan w Szanghaju.

Opowiadając widzom o "internetowym festiwalu muzycznym" Yang zanuciła ceremonialny utwór "Marsz sportowców", po czym zaśpiewała pierwsze słowa chińskiego hymnu - "Marszu ochotników" - wymachując rękoma na wzór dyrygenta orkiestry.

Część internautów wyraziła oburzenie brakiem szacunku ze strony celebrytki, a policja nazwała jej zachowanie "odpychającą dla użytkowników internetu obrazą godności hymnu narodowego".

Reklama

Yang została aresztowana na podstawie uchwalonych w ubiegłym roku przepisów, które przewidują do 15 dni aresztu lub nawet trzy lata więzienia za złośliwą modyfikację słów hymnu lub wykonywanie go publicznie "w zniekształcony lub pozbawiony szacunku sposób".

Sprawa Yang podsyciła niepokój mieszkańców Hongkongu, gdzie również mają wejść w życie podobne przepisy - pisze hongkoński dziennik "South China Morning Post". Hongkończycy obawiają się, że mogą niechcący złamać prawo, które zabrania zniekształcania melodii i słów hymnu, a jednocześnie nakazuje śpiewanie go na stojąco i "w odpowiedni sposób".

Yang dwukrotnie przeprosiła w sieci za swój "głupi błąd". "Szczerze przepraszam za śpiewanie hymnu narodowego w niepoważny sposób w czasie transmisji. Moje zachowanie uraziło wasze uczucia. Przepraszam ojczyznę, fanów, internautów i platformę (Huya)" - napisała. Obiecała też, że wstrzyma nadawanie i zobowiązała się do przejścia kursu edukacji patriotycznej.

Po incydencie serwis Huya zablokował konto Yang i usunął wszystkie opublikowane przez nią materiały. "Hymn narodowy jest podniosły i święty (...) Huya szanuje hymn i stanowczo broni jego godności" - napisała firma w oświadczeniu.

Filmy Yang zniknęły również z serwisu TikTok - innej platformy transmisji na żywo, na której Yang zyskała sławę, i na której miała 44 mln fanów.

"SCMP" przypomina, że kilka miesięcy wcześniej konto Yang zostało zablokowane w konkurencyjnym serwisie Kuaishou, gdy celebrytka zaoferowała fanom dodanie do listy kontaktów na popularnym komunikatorze internetowym, o ile zapłacą jej 30 tys. juanów (16 tys. zł).

W ostatnich latach w Chinach gwałtownie wzrosła popularność serwisów z transmisjami na żywo, a wielu ich autorów i autorek stało się internetowymi celebrytami. Według raportu firmy Deloitte Chiny są obecnie największym rynkiem internetowych transmisji na żywo; w tym roku branża ta ma w tym kraju wygenerować 4,4 mld dolarów przychodów.

Sprawdź bieżące informacje z rynku mediów na stronach Biznes INTERIA.PL

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »