Czy za Atlantykiem zaczyna się spowolnienie?

Jedno z bardziej oczekiwanych wydarzeń ostatnich tygodni może mieć rozstrzygnięcie już dzisiejszego wieczora, bowiem na godziny wieczorne zaplanowane jest głosowanie brytyjskiej Izby Gmin w sprawie porozumienia dotyczącego brexitu. Głosowanie w Wielkiej Brytanii, obok takich kwestii jak amerykański "shutdown" czy słabe dane z Chin, było do tej pory jedną z większych niepewności na początku nowego roku.

Jedno z bardziej oczekiwanych wydarzeń ostatnich tygodni może mieć rozstrzygnięcie już dzisiejszego wieczora, bowiem na godziny wieczorne zaplanowane jest głosowanie brytyjskiej Izby Gmin w sprawie porozumienia dotyczącego brexitu. Głosowanie w Wielkiej Brytanii, obok takich kwestii jak amerykański "shutdown" czy słabe dane z Chin, było do tej pory jedną z większych niepewności na początku nowego roku.

Finał tego wątku być może poznamy już dzisiaj, choć najbardziej prawdopodobny scenariusz przewiduje, że głosowanie nie wniesie spektakularnego zakończenia dyskusji.

Abstrahując od brexitu, którym to media żyją już od kilku dni, warto spojrzeć jak wygląda dzisiaj sytuacja na rynkach akcji. Handel w Azji przyniósł dzisiaj sporą dawkę optymizmu, bowiem azjatyckie indeksy świeciły się bardzo wyraźną zielenią. Jednym z najlepiej radzących sobie ważniejszych indeksów azjatyckich był hongkoński Hang Seng, który zwyżkował około 2% na zamknięciu, natomiast Shanghai Composite zakończył handel ze wzrostem w wysokości 1,36%.

Reklama

Na Starym Kontynencie natomiast ważniejsze indeksy wystartowały znakomicie, jednak wraz z upływem czasu sytuacja przestawała się rysować w tak kolorowo barwach. Niemniej jednak przed godziną czternastą mogliśmy zaobserwować odbicie - indeksy zaczęły powoli poprawiać dzisiejsze wyniki. Niedługo po szesnastej, niemiecki DAX zwyżkuje o 0,26%, francuski CAC 40 idzie do góry o 0,44%, a brytyjski FTSE 100 notuje wzrost w wysokości 0,3%. Za Atlantykiem natomiast sesja rozpoczęła się wyraźnie byczo, a NASDAQ-100 niedługo po starcie notuje wzrost w wysokości około 1,5%.

Jeśli spojrzymy w kalendarz, zauważamy, że dzisiejszy dzień nie obfitował w szczególnie ważne publikacje makroekonomiczne. Uwagę przykuwa natomiast wskaźnik aktywności w rejonie Nowego Jorku, gdyż jest to pierwsza miara aktywności w rozpoczynającym się roku. Tym bardziej zasługuje on dzisiaj na uwagę, ponieważ pokazał drastycznie niższy od oczekiwań wynik - oczekiwano wartości na poziomie 12 pkt przy poprzednim odczycie w wysokości 10,9 pkt, podczas gdy publikacja za styczeń pokazała jedynie 3,9 pkt. Tym samym może wskazywać, że Stany Zjednoczone powoli znajdują się na ścieżce spowolnienia gospodarczego. Po słabych danych z Państwa Środka w tym tygodniu, dzisiejszy indeks zza Atlantyku może być kolejnym niepokojącym sygnałem na początku nowego roku. Niemniej jednak warto poczekać na kolejne publikacje, aby uzyskać pełniejszy obraz.

Jak sytuacja wygląda na Książęcej? Dosyć nieźle w porównaniu do wspomnianych wcześniej europejskich indeksów, jednak nadal wzrost można określić raczej jako umiarkowany. Niedługo po szesnastej warszawski indeks blue chipów zwyżkuje bowiem 0,78%. W tym samym czasie mWIG40 znajduje się w okolicy kreski, natomiast sWIG80 lekko zniżkuje, a WIG wypada z trochę gorszym wynikiem niż WIG20, jednak nadal możemy mówić tu o lekkim wzroście.

Paweł Sosnowski

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »