Grecja znalazła się na zakręcie?

Greckie media piszą o wielkiej porażce lewicowej Syrizy i zmianie kierunku polityki. W niedzielnych wyborach samorządowcyh i do Europarlamentu rządząca partia przegrała z konserwatywną Nową Demokracją dużą różnicą głosów. W reakcji na ten wynik premier Aleksis Tsipras zapowiedział przedterminowe wybory parlamentarne.

Media w Grecji piszą o wyraźnym sygnale do zmiany kierunku w polityce, jaki dali wyborcy podczas drugiej tury wyborów samorządowych w tym kraju. Opozycyjna centroprawicowa Nowa Demokracja wygrała walkę o fotel gubernatora w 12 z 13 regionów i walkę o fotel burmistrza w większości miast.

Po raz drugi w ostatnich dniach mapa Grecji przybrała kolor niebieski - barwę centroprawicowej Nowej Demokracji.

Reklama

Lider ugrupowania Kiriakos Mitsotakis oświadczył, że w tym wypadku niebieski nie jest kolorem partii, ale całej Grecji. Ugrupowanie odniosło zwycięstwo m.in. w największych miastach - Atenach i Salonikach.

Analitycy twierdzą, że druga tura wyborów samorządowych była szansą dla Aleksisa Tsiprasa na poprawę wyników, do czego nie doszło. Były bliski współpracownik Aleksisa Tsiprasa, kontrowersyjny minister finansów Janis Warufakis stwierdził, że porażka Syrizy wynika z braku konsekwencji w jej polityce w ostatnich czterech latach.

Przedstawiciele Nowej Demokracji wyliaczają błędy, które ich zdaniem popełniła Syriza. Chodzi m.in. o nadmiernie wysokie podatki, zniszczenie klasy średniej, otwarte granice czy kwestię Macedonii. Eksperci podkreślają, że Syriza obaliła mit lewicy w Grecji i to, że reprezentuje postępowe idee.

.........................

W czerwcu w Grecji odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne. Zapowiedział je premier Aleksis Tsipras po porażce jego ugrupowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Po podliczeniu prawie połowy głosów największa opozycyjna partia, konserwatywna Nowa Demokracja wyprzedza rządzącą lewicową Syrizę ponad 9 punktami procentowymi.

Różnica między Nową Demokracją a Syrizą jest największą, jaką zanotowano w Grecji między dwoma pierwszymi ugrupowaniami od 1981 roku. Nowa Demokracja stwierdziła, że premier po przytłaczającej porażce został zmuszony do podjęcia decyzji o przedterminowych wyborach.

"Grecy swoimi głosami dali rozwiązanie i utorowali jasną drogę dla Grecji" - napisała w oświadczeniu największa opozycyjna partia, która według wstępnych wyników uzyskała ponad 33 procent głosów.

Stronnictwo to odniosło też wielkie zwycięstwo w wyborach lokalnych i regionalnych przez co prawie cała mapa kraju przybrała w noc po wyborach niebieski kolor- barwę tego ugrupowania. W niektórych regionach w przyszłą niedzielę odbędzie się druga tura wyborów samorządowych.

Według ekspertów, rezultat ten to ogromna porażka lewicowej Syrizy i koniec populizmu w Grecji. Część specjalistów podkreśla, że społeczeństwo wykazało się dojrzałością i nie wzięło pod uwagę licznych świadczeń socjalnych, które niedługo przed głosowaniem ogłosiła Syriza.

Trzecie miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego zajął socjalistyczny KINAL. Za nim uplasowała się Komunistyczna Partia Grecji i neonazistowski Złoty Świt.

Mandat do Europarlamentu uzyskało też nacjonalistyczne Greckie Rozwiązanie i partia byłego ministra finansów, niegdyś bliskiego współpracownika Aleksisa Tsiprasa, Janisa Warufakisa - DiEM25. Wielką porażkę w wyborach do Europarlamentu odniósł też były współkoalicjant Syrizy - ugrupowanie Niezależni Grecy (ANEL).

Premier Grecji Aleksis Tsipras wezwał członków swojej partii do mobilizacji. Mimo sporej przegranej w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, rządząca lewicowa Syriza ma nadzieję na poprawienie wyniku w przedterminowych wyborach do parlamentu. Mają się one odbyć prawdopodobnie 7 lipca.

Wynik niedzielnych wyborów do Europarlamentu jest problemem dla rządzącej partii. Premier Aleksis Tsipras nie spodziewał się, że różnica między Syrizą a największą partią opozycyjną Nową Demokracją będzie tak duża - przekroczy 9 punktów procentowych. Mimo to, wezwał członków swego ugrupowania do pojęcia walki przed nadchodzącymi wyborami.

"Przegraliśmy bitwę, ale najważniejsza wojna jest przed nami. Wiemy, że może nam się udać"- powiedział Aleksis Tsipras.

Analitycy twierdzą, że odwrócenie wyników przy tak dużej różnicy jest niemożliwe i że premier może jedynie starać się, aby podczas wyborów parlamentarnych różnica ta była jak najmniejsza. Wyliczają też błędy, jakie popełniła Syriza. Mówią m.in. o arogancji rządzących, populiźmie i o tym, że Grecy głosując nie zapomnieli o narodowej tragedii, jaką były ubiegłoroczne pożary w Mati ani o kwestii Macedonii.

Aleksis Tsipras zapowiedział przedterminowe wybory parlamentarne w reakcji na porażkę jego partii w wyborach do Europarlamentu i wyborach lokalnych, które tego samego dnia odbyły się w Grecji. II tura wyborów samorządowych - w przyszłą niedzielę.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: strefa euro | Grecja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »