Oszuści sprzedają cudze mieszkania
Oszustwa w branży nieruchomości to nie nowość. Z biegiem czasu zmieniają się jedynie formy tego procederu. W ostatnim czasie często przybierają formę sprzedaży cudzych mieszkań. Jak się przed tym bronić?
W pierwszej kolejności oszuści typują odpowiednią nieruchomość. Szukają niezabudowanej i niezamieszkałej działki lub mieszkania. Potem ustalają numer działki i numer księgi wieczystej tej nieruchomości. Spisują szczegółowe dane, pozyskane z ksiąg wieczystych, w tym informacje na temat właścicieli gruntu lub mieszkania, imion ich rodziców, a także ich numery PESEL.
Kolejnym krokiem jest wyrobienie fikcyjnego dowodu kolekcjonerskiego. Okazując ten "dokument", wyciągają z urzędów kolejne, istotne dla sprawy dokumenty. Ostatecznie ogłoszenie o sprzedaży nieruchomości trafia na odpowiednie portale. Najczęściej cena zakupu jest bardzo atrakcyjna, dużo niższa niż w przypadku innych nieruchomości o tym standardzie, położonych na tym, konkretnym terenie.
Oczywiście oszuści zasłaniają się argumentami, iż zależy im na szybkiej sprzedaży, dlatego cena jest taka niska. Finalnie sprzedający z fałszywym dowodem osobistym oraz kupujący spotykają się u notariusza, gdzie dochodzi do zawarcia aktu notarialnego.
W ten sposób kupujący tracą setki tysięcy złotych, a kiedy sprawa wychodzi na jaw, oszuści są już nieosiągalni. Ta forma oszustwa może mieć też drugą wersję, gdy nawet nie dochodzi do spotkania u notariusza. Oszuści inkasują jedynie pokaźną zaliczkę lub opłatę rezerwacyjną i oczywiście od razu znikają z tak "zarobionymi" pieniędzmi.
Takie próby wyłudzenia nie należą obecnie do rzadkości. W Poznaniu w ciągu ostatnich dwóch miesięcy doszło co najmniej do sześciu takich zdarzeń. Najczęściej wiele z tych przestępstw udaje się jednak udaremnić, dzięki czujności notariuszy. To oni zauważają pewne nieścisłości w dokumentacji lub rozpoznają podrobione dokumenty. W odniesieniu do wpłacania zaliczek lub opłaty rezerwacyjnej nie ma jednak takiej kontroli, bo nie istnieje wymóg dokonywania tej czynności w formie aktu notarialnego. W takiej sytuacji kupującemu pozostaje zatem jedynie własny, zdrowy osąd sytuacji. Istnieje wiele zachowań sprzedającego, które bezwzględnie powinny wzbudzić naszą czujność - przestrzega Bartosz Antos, dyrektor ds. nieruchomości w firmie Saveinvest Sp. z o.o.
Decydując się na zakup nieruchomości od przypadkowej osoby ze znalezionego ogłoszenia, powinniśmy posiadać dużą wiedzę na temat rynku nieruchomości, obowiązujących przepisów prawa, a także rozpoznawania fałszywych dokumentów. Jakakolwiek nieścisłość albo niejasność w zawieranej umowie powinna spowodować, że "włączą nam się czerwone lampki". W szczególności, jeżeli sprzedawca oczekuje od nas zapłaty dużej sumy w gotówce, powinniśmy się lepiej przyjrzeć tej transakcji. Korzystniejsze jest umówienie się na zapłatę przelewem. Dobrze jest również zabezpieczyć się poprzez zawieranie umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego.