Rząd wycofuje się z podwyższenia wieku emerytalnego w Chorwacji

- Rząd Chorwacji z powrotem obniży wiek emerytalny do 65 lat (z 67) po kampanii protestacyjnej, którą kierowały związki zawodowe - poinformował w czwartek premier Andrej Plenković.

Trzy główne związki zawodowe w Chorwacji zgromadziły wiosną ponad 700 tys. podpisów pod petycją, domagającą się przeprowadzenia referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. Aby referendum mogło się odbyć, wystarcza ok. 10 proc. elektoratu, tj. ok. 375 tys. osób. Rząd wolał jednak wycofać się z reformy emerytalnej.

- Pokazujemy tym samym, że słuchamy tego, co mówią nam nasi obywatele. Jednak niektórzy chcą kontynuować pracę w wieku powyżej 65 lat, a my umożliwimy im to w zmienionej propozycji prawa (emerytalnego) - powiedział Plenković podczas posiedzenia rządu. - W ten sposób osiągniemy równowagę między żądaniami kampanii, a pragnieniem tych, którzy chcą pracować dłużej - dodał.

Reklama

W grudniu parlament Chorwacji przyjął rządową propozycję podniesienia wieku emerytalnego z 65 lat do 67 lat od 2033 roku, zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet, oraz obniżenia (o ok. 4 proc. rocznie) emerytury osobom, które przechodzą na nią wcześniej. Zdaniem rządu, reforma miała pozwolić na stworzenie zrównoważonego systemu emerytalnego.

Społeczeństwo Chorwacji starzeje się, tak jak i w innych państwach unijnych. Koszty emerytur wynoszą rocznie niemal 40 mld kun (6 mld dolarów), ale sumy tej nie można uzyskać ze składek emerytalnych i rząd musi rocznie dopłacać 17 mld kun.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »