Zarzuty UOKIK wobec właściciela sklepów Biedronka; Urząd wszczął postępowanie
Drożej w kasie, niż wskazuje na to cena umieszczona przy towarze, brak informacji o cenie przy produkcie na półce - to zarzuty UOKiK wobec Jeronimo Martins Polska, właściciela sklepów Biedronka. Przeciwko spółce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie.
UOKiK poinformował w piątkowym komunikacie, że ze skarg konsumentów i ustaleń Inspekcji Handlowej wynika, iż takie sytuacje nie są rzadkością w tej sieci.
"Mieliśmy bardzo dużo sygnałów z całego kraju na temat nieprawidłowości przy podawaniu cen w sklepach sieci Biedronka. Zgłaszali je zarówno konsumenci, jak i wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej" - powiedział prezes UOKiK Marek Niechciał, cytowany w komunikacie.
Podkreślił, że nie może być tak, że klient widzi atrakcyjną cenę przy produkcie, a po obejrzeniu paragonu okazuje się, że zapłacił więcej. To może być nieuczciwa praktyka rynkowa - dodał.
Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. obrotu.
Urząd przypomniał, że to niejedyne postępowanie wobec właściciela Biedronki. Urząd sprawdza także, czy JMP nie stosuje nieuczciwych praktyk handlowych wobec dostawców owoców i warzyw. Natomiast w grudniu 2018 r. UOKiK wydał decyzję, w której zakwestionował procedury przyjmowania i rozpatrywania reklamacji.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze