EURO 2012 - proponujemy transport podniebny

Przez pięć lat nie dokonamy polsko-ukraińskich cudów infrastrukturalnych. Kibice powinni postawić na samoloty. Według przewodnika Michelina, między Gdańskiem a Donieckiem, czyli miastami, gdzie będą się odbywać mecze EURO 2012, jest 1770 km, czyli ponad 21 godzin jazdy samochodem.

Nie zazdrościmy więc kibicom, którzy będą jeździć ze swoimi drużynami z Polski na Ukrainę i na odwrót. Zwłaszcza jeśli będą próbowali pokonać granicę lądową. Czas wziąć się więc do pracy.

A4 na wschód...

Te słowa biorą sobie do serca drogowcy. - Przedstawiciele Ministerstwa Transportu i Ministerstwa Rozwoju Regionalnego uznali konieczność przyśpieszenia prac na autostradzie A 4. Budowa trasy z Krakowa w kierunku Korczowej (woj. podkarpackie) jest zapisana w planie inwestycji na lata 2007-13, ale teraz trzeba przyśpieszyć i zakończyć prace do 2012 r. -mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Reklama

Mały kroczek już zrobiono. Na początku kwietnia podpisano umowę na budowę 20- -kilometrowego odcinka z Krakowa do Szarowa (w stronę Tarnowa).

...może szerokim torem...

Kibice będą też mieć opcję kolejową. Na wschodzie - z wyjątkiem trasy do Terespola - nie ma szybkich linii. Nie planowano też tam dużych inwestycji, a pierwsze mają ruszyć... w 2014 r. Michał Wrzosek, rzecznik PKP, zapewnia jednak, że koleje zrobią wszystko, co możliwe, by ułatwić kibicom dojazd, tym bardziej że chcą zostać oficjalnym przewoźnikiem mistrzostw. A to zobowiązuje. Jedną z rozważanych opcji jest wpuszczenie pociągów pasażerskich na szerokotorową linię kolejową, dostosowaną do szerokości torów na Ukrainie, która biegnie ze Sławkowa do przejścia granicznego Hrubieszów.

...a na pewno samolotem

Nic więc nie rozwiąże tak szybko problemów logistycznych związanych z przemieszczaniem się setek tysięcy kibiców jak transport lotniczy. Co prawda Polska nie podpisała jeszcze umowy o otwartym niebie z Ukrainą, ale teraz nie będzie z tym problemu.

- Rozmowy na ten temat już się toczyły, jednak przerwał je brak zainteresowania przewoźników. Teraz z pewnością to się zmieni - mówi Katarzyna Krasnodębska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

- Jeżeli pojawi się możliwość wejścia na tamtejszy rynek, to nie będziemy się długo zastanawiać - mówi Eryk Kłopotowski ze Sky Europe.

Kłopotów nie powinno być także z zapewnieniem przepustowości lotnisk. - Katowice otwierają nowy terminal w czerwcu. Gdańsk, Wrocław i Kraków są w trakcie rozbudowy, a Poznań ma zapas przepustowości. W Warszawie też nie będzie problemów. Mamy już doświadczenia w okazjonalnym przyjmowaniu dużej liczby turystów - tłumaczy Artur Burak z Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze.

Jeśli ktoś zdecydowałby się na budowę od zera terminalu o przepustowości 0,5 mln osób, to zdąży w dwa lata.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: transport | Euro 2012 | kibice
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »