Kto będzie dyktował warunki?

Trwająca hossa na stalowym rynku powoduje, że najwięksi gracze w tej branży zamierzają rozbudować moce produkcyjne. Wzrost popytu na stal może jednak prowadzić do globalnego niedoboru większości surowców do jej produkcji. Zatem ten, kto będzie miał dostęp do surowców, będzie pozostałym dyktował warunki.

Koncerny hutnicze mają świadomość strategicznego znaczenia dostępu do surowców. Arcelor Mittal ma dostęp do rud w Ameryce i na Ukrainie. Jak można przypuszczać, będzie dążyć do maksymalnego wykorzystania własnych źródeł surowców. I zdobywać nowe.

Jego zdolności produkcyjne szacowane są na 130 mln ton rocznie, co stanowi 10 proc. światowej produkcji stali. Koncern stale poszukuje nowych i konkurencyjnych źródeł dostaw. W grudniu ubiegłego roku podpisał porozumienia w sprawie budowy zakładu stalowego w regionie Keonijhar z rządem stanu Orissa w Indiach. Orissa dysponuje bogatymi złożami surowców. To dlatego Arcelor Mittal zamierza wybudować w tym rejonie kosztem około 9 miliardów dolarów zintegrowaną hutę o wydajności 12 milionów ton stali w skali roku.

Reklama

Strategiczne inwestycje w Senegalu

Arcelor Mittal podpisał też 23 lutego br. z Republiką Senegalu porozumienia o kopalnictwie rud żelaza w regionie Faleme w południowo-wschodnim Senegalu. Oczekuje się, iż przedsięwzięcie pociągnie za sobą inwestycje szacowane na 2,2 miliarda dolarów. Złoża rozmieszczone są w czterech punktach w regionie Faleme. Zawierają hematyty i magnetyty, są szacowane na około 750 milionów ton. Przedsięwzięcie obejmuje budowę kopalni, nowego portu w pobliżu Dakaru oraz budowę linii kolejowej o długości około 750 km, mającej połączyć port z kopalnią. Zakłada się, iż kopalnia rozpocznie wydobycie złóż w 2011 roku. Przedsięwzięcie będzie realizowane etapami, osiągając wydajność produkcji 15 do 25 milionów ton rocznie. Spółka rozważa również możliwość inwestycji w zakłady produkcyjne.

- Przedsięwzięcie w Faleme po zakończeniu realizacji będzie stanowiło ważne i konkurencyjne źródło rud żelaza dla naszych hut w Europie - mówi Lakshmi N. Mittal, prezes i dyrektor generalny Arcelor Mittal.
- Ta inwestycja jest ważnym etapem w realizowaniu naszej strategii, która zakłada ustanowienie Afryki Zachodniej jako przyczółka górniczego dla dostaw rud żelaza do naszych hut na całym świecie. Jesteśmy pewni, iż Senegal okaże się strategicznym punktem, z którego będziemy mogli rozszerzyć naszą działalność na obiecujących rynkach zachodnioafrykańskich.

Fuzja nie wchodzi w grę

Mając zapewnione źródła dostaw, koncerny będą mogły zwiększać moce produkcyjne. O rozbudowie mocy produkcyjnych myśli nie tylko Mittal, ale także Związek Przemysłowy Donbasu (ZPD). Należąca do Donbasu ISD Huta Częstochowa również zamierza zwiększyć produkcję. Będzie zatem potrzebować większej niż dotąd ilości surowców. Obecnie huta produkuje około 700-750 tys. ton stali w ciągu roku. W ramach uzgodnień z UE zobowiązała się, że do końca 2006 roku nie będzie zwiększać mocy produkcyjnych walcowni. Obecnie moce produkcyjne walcowni wynoszą 960 tys. ton, tj. 40-45 tys. ton miesięcznie. Donbas chce jednak doprowadzić walcownię do takiego stanu wydajności, na jaki była zaprojektowana, tj. na 70-80 tys. ton w skali miesiąca. Ponieważ będzie brakować stali z własnej produkcji, trzeba będzie ją sprowadzać z Alczewska. Huta w Alczewsku, gdzie produkowane są wysokiej klasy slaby, ma już za sobą pierwszy etap restrukturyzacji. Slaby przerabiane są poza Alczewską Walcownią, w hucie Dunaffer. Na pewno część z nich trafi do Częstochowy.

Donbas potrzebować też będzie surowców, ponieważ nie ma własnej rudy. W ostatnim czasie sprowadzał drogą rudę z Brazylii. Dostęp do surowców zapewniłby rosyjski Gazmetal, który nie wyklucza fuzji z ukraińskim Donbasem. Według szacunków rosyjskiego pisma Wiedomosti, połączona firma byłaby warta 17-20 mld dolarów. Decydujący wpływ miałby w niej Gazmetal. Ukraińcy zachowaliby około 40 proc. udziałów.

Konstanty Litwinow, prezes zarządu firmy ISD Steel - będącej w strukturach ZPD - stanowczo jednak zaprzecza temu, by w przyszłości Gazmetal mógł przejąć ZPD.

- Podpisano list intencyjny, w którym zaznaczono, że powołana zostanie grupa robocza, mająca na celu wypracowanie kierunków przyszłej współpracy - mówi K. Litwinow.
- Zapewniam, że w intencjach władz i akcjonariuszy ISD nie ma woli zostania mniejszościowym akcjonariuszem Gazmetalu. Nie ma takiej opcji, żeby Gazmetal przejął większościowy pakiet ISD, podobnie jak nie przewiduje się żadnego przejęcia Huty Częstochowa przez Gazmetal. Jak podkreśla Litwinow, rozmowy z Gazmetalem toczą się z inicjatywy Związku Przemysłowego Donbasu, który jest zainteresowany dostępem do złóż rudy. Donbasowi zależy na dostępie do złóż, bo ukraiński rynek rudy został zmonopolizowany i ZPD ma problemy z dostawami surowca. To dlatego w ostatnim czasie rozmawiał na ten temat z kilkoma koncernami, między innymi z Arcelorem. Rozmowy z Gazmetalem dotyczą ewentualnej współpracy, chociaż na razie żadne konkrety się nie pojawiły.

Dostawcy koksu liczą na współpracę

Zdaniem ekspertów, co najmniej przez 10 lat znacznie wzrastać będzie popyt na rynku węgla metalurgicznego, w tym węgla koksowniczego. Światowy popyt na węgiel koksowniczy będzie w najbliższych latach rósł w tempie 3-4 proc. rocznie. Prognozy są także obiecujące dla krajowego rynku. Producenci wykorzystujący węgiel koksowniczy do produkcji stali będą zainteresowani zwiększeniem dostaw. Krajowi dostawcy koksu zachęcają zatem koncerny hutnicze do współpracy.

- Istnieje bowiem ścisła korelacja miedzy zapotrzebowaniem na koks i rosnącą produkcją stali - podkreśla Daniel Ozon, prezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej, będącej akcjonariuszem Polskiego Koksu SA.
- Jesteśmy największym - poza Chinami - eksporterem koksu na rynku światowym.

Spółka Polski Koks SA została powołana w 1996 roku. Jej akcjonariuszami są Jastrzębska Spółka Węglowa, Mittal Steel Poland, będący właścicielem Zakładów Koksowniczych Zdzieszowice oraz Koksownia Przyjaźń. Zakłady te w ciągu ostatnich lat wiele zainwestowały w nowe technologie, co przyczyniło się do poprawy jakości oferowanych wyrobów. Dostawcą ponad 90 proc. węgla koksowego jest Jastrzębska Spółka Węglowa. Spółka grupuje pięć kopalń węgla kamiennego. Są one głównym producentem węgli ortokoksowych. Jastrzębski węgiel cechuje niska zawartość popiołu, wilgoci, siarki i fosforu przy jednocześnie wysokiej spiekalności i plastyczności. Parametry te sprawiają, że węgiel ten wykorzystuje się jako podstawowy surowiec do produkcji najwyższej jakości koksu hutniczego.

Mittal nigdy nie ukrywał, że jest zainteresowany posiadaniem w swoich strukturach firm gwarantujących mu dostawy surowców. Wielokrotnie podkreślał też swoje zainteresowanie kopalniami JSW. Dla Mittala korzystne byłoby mieć w swojej strukturze grupę węglowo-koksową. JSW dysponuje węglem i koksem, a z drugiej strony kupuje olbrzymie ilości wyrobów stalowych. W tym m.in. obudowy, odrzwia czy strzemiona. Obie firmy są więc praktycznie na siebie skazane.

- Arcelor Mittal Steel Poland ma wiele źródeł dostaw surowców - mówi Gregor Muenstermann, prezes zarządu Arcelor Mittal Steel Poland i jednocześnie huty w Ostrawie.
- Jesteśmy otwarci na wszelkie formy współpracy, także z Jastrzębską Spółką Węglową. Zarząd Mittala wielokrotnie deklarował, że byłby zainteresowany nabyciem udziałów JSW.

Jak podkreślają przedstawiciele branży, w ten sposób rynek koksu zostałby zmonopolizowany, czego z kolei chciałby uniknąć polski rząd. Sprawa pozostaje otwarta, bo nie do końca jest wyjaśniona kwestia prywatyzacji JSW. Zarząd JSW podkreśla, że decyzja o prywatyzacji spółki warunkowana będzie zgodą pracowników. Z chwilą prywatyzacji objęliby oni 15 proc. akcji spółki. Zarząd rozważa sprzedaż pakietu mniejszościowego akcji poprzez Giełdę Papierów Wartościowych. Prezes Daniel Ozon widziałby wśród nabywców akcji JSW działające na rynku koncerny hutnicze.

- Posiadanie udziałowców, takich jak Mittal, Donbas czy Thyssen to duża wartość w momencie prywatyzacji spółki - podkreśla Ozon.
- Dobrze oceniam dotychczasową współpracę z Mittalem w zakresie dostaw koksu. Nie wykluczam też możliwości wykorzystania koksu z należącej do Donbasu Huty Częstochowa. Rozmowy w tej kwestii trwają.

W opinii przedstawicieli branży, optymalnym rozwiązaniem byłoby utworzenie grupy węglowo-koksowej, zaopatrującej w surowce działające na rynku koncerny.

- Wydaje się, że stworzenie grupy węglowo-koksowej jest ekonomicznie uzasadnione, gdyż daje gwarancję uzyskania lepszego produktu - dodaje prezes Ozon.
- Liczymy więc na to, że taka grupa wkrótce zaistnieje.

Mittal zbliży się do Przyjaźni?

Koksownia Przyjaźń jest najmłodszym i najnowocześniejszym zakładem w Polsce. W ciągu najbliższych pięciu lat na inwestycje przeznaczy ponad 1, 5 mld złotych. Przyjaźń przed laty była włączona do Kombinatu Metalurgicznego Huta Katowice. W 1989 roku koksownia została wydzielona ze struktur kombinatu i stała się samodzielnym przedsiębiorstwem. Edward Szlęk, prezes koksowni Przyjaźń, liczy na to, że Arcelor Mittal Steel Poland zacieśni współpracę z koksownią, zważywszy na fakt, że i tak 40 procent produkcji koksowni przeznaczone jest dla tej spółki. Ponadto obie firmy są położone tuż obok siebie, co ma decydujący wpływ na koszty transportu koksu. Arcelor Mittal Steel Poland zaopatruje się głównie w należącej do spółki koksowni w odległych Zdzieszowicach. Prezes Muenstermann nie widzi problemu, by podjąć współpracę z koksownią Przyjaźń, jeśli okaże się to rentowne. Na razie jest jednak za wcześnie na jakiekolwiek deklaracje.

Mittal być może zacieśni współpracę z Przyjaźnią, ale jednocześnie realizuje szeroki program inwestycyjny w Koksowni Zdzieszowice. W ubiegłym roku rozpoczęła tam pracę nowo wybudowana, warta 200 mln zł bateria koksownicza nr 11, a wcześniej zmodernizowana bateria nr 8. Arcelor Mittal zdecydował się też na budowę baterii nr 12. Rozpocznie się ona w pierwszym kwartale tego roku. Koszt przedsięwzięcia wyniesie ok. 180 milionów zł. Jak widać, rynek surowców dla hutnictwa czeka w najbliższych latach wiele zmian ? inwestycje typu greenfield, fuzje i przejęcia, umowy o bliskiej współpracy. Będzie to dotyczyć zarówno Polski, jak i rynku światowego. Najbliższe lata na długo, jak się wydaje, przesądzą, kto będzie dyktować warunki.

Renata Dudała

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »