Każda z tych placówek będzie musiała powalczyć z uniwersytetami medycznymi o pieniądze z budżetu na kształcenie przyszłych medyków. Obecnie żaden z resortów - nauki i zdrowia - nie poczuwa się do ich finansowania. Walka toczy się też o kadrę. Uczelnie niemedyczne podkupują doświadczonych pracowników naukowych z uniwersytetów medycznych. Kuszą ich pensjami, etatami, a nawet - jak w Rzeszowie - mieszkaniami. Od przyszłego roku akademickiego w szkołach wyższych dotąd nie związanych z medycyną, będzie prawdopodobnie ok. 300 miejsc na nowo utworzonych kierunkach dla przyszłych lekarzy. Liczba szkół wyższych kształcących przyszłych medyków, wzrośnie do 15.