Resident Evil: Revelations 2 - "horror" na równi pochyłej

​Jest nam bardzo przykro, że Resident Evil - seria tak zasłużona i niegdyś znakomita - doczekał tak mizernych czasów...

Wielu graczy, którzy pamiętają początki cyklu w wykonaniu studia Capcom, nie akceptuje jego ostatnich odsłon, czemu nie ma się co specjalnie dziwić, skoro przypominają oni legendarne, pierwsze części praktycznie tylko tytułem oraz występującymi w nich postaciami. Pewne nadzieje wiązaliśmy z Resident Evil: Revelations 2, czyli odcinkowym spin-offem, który w ostatnich tygodniach trafiał - epizod po epizodzie - do sprzedaży. W chwili obecnej dostępne są już wszystkie zaplanowane przez twórców, więc wreszcie możemy ocenić całość. Czy to jest Resident Evil, jakiego oczekiwali fani?

Reklama

Scenariusz Resident Evil: Revelations 2 zaczyna się od porwania Claire i Moiry przez najemników wynajętych przez firmę Terra Save. Obie trafiają do opustoszałego, mrocznego szpitala. Zaraz po przebudzeniu na miejscu orientują się, że mają na rękach zmieniające kolor bransoletki. Co one oznaczają i jaką pełnią funkcję? Co jest grane? Dlaczego akurat Claire i Moira zostały porwane? Odpowiedzi na te pytania poznajemy niebawem.

Niedługo po rozpoczęciu zabawy naszym oczom ukazują się pierwsze potwory (chyba się tego spodziewaliście, prawda?) i kontaktuje się z nami tajemnicza kobieta. Jednak na tym zakończymy streszczanie fabuły, aby nie psuć wam zabawy. Musicie wiedzieć jeszcze tyle, że o ile początek jest interesujący i buduje odpowiednie zainteresowanie, o tyle później owo zainteresowanie stopniowo spada i spada. Resident Evil: Revelations 2 nie jest niestety najciekawszą odsłoną serii ani też nie posiada najlepszych bohaterów.

Resident Evil: Revelations 2 to przygoda bardzo długa, trwająca aż kilkanaście godzin. Każdy z czterech przygotowanych przez twórców epizodów (dodatkowo podzielonych na dwa scenariusze każdy) to kilka godzin zabawy. Całkiem sensowna długość rozgrywki, ale jej jakość pozostawia już niestety sporo do życzenia. Cała rozgrywka skupia się na przemierzaniu kolejnych zamkniętych lokacji oraz korytarzy, dążeniu do celu oznaczonego cały czas na mapie dużą kropką, zbieraniu przedmiotów oraz wybijaniu napotkanych potworów (zdarzają się jeszcze fragmenty skradankowe). Łamigłówek, które decydowały o sile pierwszych części serii, jest tutaj jak na lekarstwo. To samo dotyczy klimatu - znakomitego niegdyś, a obecnie sprowadzonego do parteru. Atmosfera opracowana przez Capcom jest mocno przeciętna, a jeśli liczycie na to, że gra was nastraszy, to będziecie srogo zawiedzeni. Nic z tych rzeczy. To horror w wydaniu "light".

Jednak nie można powiedzieć wprost, że Resident Evil: Revelations 2 jest grą słabą. Będzie taką dla was, jeżeli nastawiacie się, że przypomni wam ona o czasach świetności serii, bo absolutnie tego nie zrobi. Jeśli natomiast odpowiada wam formuła rozgrywki, w której główne akcenty położone są na przemierzaniu lokacji i strzelaniu, a nie na fabule, survivalu i atmosferze grozy, możecie być zadowoleni z tego, co przygotował tym razem Capcom. Szczególnie w wydaniu kooperacyjnym, w którym możecie pobawić się wspólnie z innymi graczami przez sieć albo przed jednym ekranem.

Powinien wam też przypaść do gustu tryb Szturmu, w którym już całkowicie skupiamy się na strzelaniu do potworów. Autorzy dołożyli w nim cały szereg dobrze skonstruowanych plansz, gros zróżnicowanych postaci, możliwość ich rozwoju, a także opcję modyfikacji broni. Nie jest to już w ogóle Resident Evil - nie ma tu już w ogóle klimatu ani horroru - ale zabawa w Szturmie jest naprawdę przednia.

Mamy mieszane uczucia, jeśli idzie o grafikę w Resident Evil: Revelations 2. Z jednej strony mamy tu całkiem niezłe modele postaci oraz nieźle zaprojektowane lokacje, a z drugiej - tekstury o niezbyt równej jakości czy kulejące animacje. Czasem jest bardzo ładnie, a czasem gra wygląda, jakby była podrasowanym wydaniem produkcji sprzed paru lat. Znacznie lepiej wyszła autorom ścieżka dźwiękowa. Głosy bohaterów brzmią całkiem nieźle, podobnie jak muzyka, która została odpowiednio dostosowana do wydarzeń na ekranie.

Jeśli liczyliście, że Resident Evil: Revelations 2 wróci do korzeni i przywróci blask serii, to przykro nam, ale absolutnie tak nie jest. To tylko całkiem strawny spin-off, w którym zaserwowano nam przeciętną kampanię z niezbyt interesującą fabułą oraz bardzo dobrą (mamy wrażenie, że lepszą od kampanii) opcją Szturmu.

Jeżeli wolelibyście zamiast tego przypomnieć sobie, czym był Resident Evil kiedyś, w czasach swojej świetności, to zdecydowanie lepszym ruchem w waszym przypadku będzie zakup pierwszej części w wydaniu HD.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy