Trudna droga do innowacyjnej gospodarki

Czwartek, 30 czerwca 2016 (09:44)

Brexit jako forma „sprzeciwu wobec utopii Unii Europejskiej", możliwe efekty cyfryzacji i projekty, jakie muszą zostać w jej trakcie wdrożone oraz konieczność wsparcia firm, które już sobie dają radę na obecnym konkurencyjnym rynku - takie tematy zdominowały pierwsze spotkanie przedstawicieli rządu i biznesu w ramach projektu Interii „Polska 2041. Kierunek gospodarka”.

Jak stwierdził, rozpoczynając dyskusję dotyczącą warunków koniecznych do stworzenia w Polsce 2041 gospodarki innowacyjnej, Artur Potocki, prezes Grupy Interia "wbrew obiegowym opiniom przestrzeń Internetu jest miejscem, w którym można a nawet należy rozmawiać o najważniejszych dla nas sprawach".

Opinię podchwycił wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, przedstawiając filozoficzną interpretację procesów, odbywających się obecnie w Europie, zwłaszcza zaś w Unii Europejskiej.

Dla wicepremiera Gowina Brexit jest "konsekwencją fiaska dwóch utopii, bardzo blisko ze sobą związanych". - Pierwsza, to utopia Europy bez narodów, stworzenia technokratycznego państwa, które ignoruje naturalne więzi i naturalne wspólnoty. Biurokracja brukselska próbowała zbyt głęboko ingerować w życie wewnętrzne poszczególnych narodów. Nie ma zgody narodów Europy na ten model integracji europejskiej, który był utopijnie narzucany większości Europejczyków. Drugim bankructwem było bankructwo państwa opiekuńczego. Takim, rozszerzonym na całą Europę państwem opiekuńczym była Unia Europejska. Państwem, które dla dobra obywateli zdejmuje z nich odpowiedzialność, rozwiązuje za nich ich problemy, a przy okazji często drastycznie ogranicza ich wolność{Nie uważam, aby Europa dwóch prędkości w takiej sytuacji była złym scenariuszem. Jedyny scenariusz, który jest nie do przyjęcia, to kontynuacja obecnej utopii, inżynierii społecznej - stwierdził wicepremier Gowin.

Dodał iż "nieprzemyślanym eksperymentem z gatunku inżynierii społecznej" jest także waluta euro.  Zauważył też iż ostatnie spotkanie z delegacją rządu chińskiego uświadamia iż "dynamizm Azji jest rzeczą, nad którą Europejczycy powinni się zastanowić".

Administracja i cyfryzacja w parze

Wicepremiera wsparła minister cyfryzacji Anna Streżyńska, która zauważyła iż Unia Europejska "zrobiła jedną dobrą rzecz, jaką było zmuszenie krajów, które żyły z bagażem przeszłości do dostosowania się do reguł rynkowych, które posłużyły do tego, aby rynki rozwijały się dla dobra konsumentów".

- Niestety wkrótce przepisy zaczęły stanowić coraz bardziej zaciskająca się obręcz, w coraz mniejszym stopniu obowiązywała zasada subsydiarności, że sprawy ludzkie rozwiązuje się blisko ludzi, w coraz większym stopniu administracja unijna stawała się oddaloną, czasem nieco opresyjną, nie współpracującą z innymi administracjami - stwierdziła Streżyńska.

Zdaniem minister Streżyńskiej Polska musi znaleźć się w miejscu, w którym obecnie znajdują się kraje zaawansowane pod względem cyfryzacji gospodarki i usług publicznych. Gospodarka cyfrowa i administracja cyfrowa muszą współgrać i iść w parze.

- Państwo cyfrowe musi i obywatelom i przedsiębiorcom stwarzać możliwości do nieskrępowanego rozwoju, wycofać  się z pomysłu monopolu, pewnego imperium państwowego, w stronę państwa usługowego, które jest oszczędne, którego procedury są ograniczone, likwidowane, żeby procesy i biznesowe i te które realizują obywatele, były tanie i szybkie - stwierdziła.

Jak dodała programem, który ma zrealizować te założenia jest mID, czyli mobileID, które będzie realizowane wraz z operatorami komórkowymi oraz innymi firmami np. bankami, tworzącymi "ekosystem tożsamości, atrybutów i zaufania, świadczonych w sieci, komercyjnych i administracyjnych".

Bolesław Jankowski, wiceprezes PGE sądzi, że harmonijny rozwój biznesu wymaga "wprowadzenia ładu na trzech poziomach: przedsiębiorstw, systemów jak choćby system energetyczny, gdzie występują określone normy, mechanizmy nadzorcze, standardy czy regulacje prawne, które stymulują rozwój w odpowiednim kierunku oraz integracja strategii na poziomie dziedzinowym i jest to juz integracja na poziomie państwa". Jak zauważa, w energetyce są już wprowadzane nowe technologie "w obszarze sterowania czy zarządzania", jednocześnie potrzebna jest stabilność polityki na poziomie państwowym dla ochrony sektora energetycznego i takie regulacje, zapewniające stabilność polityki państwa będą obecnie niezbędne.

Jak zauważył Feliks Szyszkowiak, członek zarządu BZ WBK "trudno jest przewidzieć rozwiązania, jakie wejdą w życie w 2041 roku". Jednak najlepiej będzie jeśli zostanie stworzone środowisko, "ekosystem, gdzie rzeczy, które robimy, będą miały sens dla wielu stron".

- Przykładem kraju, który tak właśnie zrobił jest Izrael, lider w dziedzinie informatyki, gdzie wiele elementów taki ekosystem buduje - dodał.  Drugą istotną rzeczą, zdaniem Szyszkowiaka, jest zaufanie, bez którego niemożliwe jest stworzenie stabilnego biznesu, zaś kapitał zaufania społecznego nie jest w Polsce zbyt duży i trzeba to zmienić.

Różne interesy

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego  stwierdził, że dyskutując o przyszłej gospodarce, warto pamiętać iż każdy występuje w kilku rolach m.in. konsumenta, który korzysta z firm tworzących produkty i usługi, obywatela, któremu usług dostarcza państwo i często przedsiębiorcy , podejmującego ryzyko przy organizacji przedsięwzięć, które mają być dochodowe.

"Konsument chce aby usługi cyfrowe były bezpieczne, tanie i wygodne, przedsiębiorca pragnie by te usługi były dochodowe i aby prawo chroniło przed niebezpieczeństwami wynikającymi  m.in. z opresyjności państwa. Projekt wicepremiera Morawieckiego "nowa Konstytucja biznesu" ma ułatwić przedsiębiorcy działanie w tym nowym świecie roku 2041. Istnieje też od kilka lat silny trend prokonsumencki wzmacniający prawa konsumenta. Takie regulacje będą się zderzały. Istotną kwestią jest to czy nasze państwo znajdzie balans pomiędzy tym ile praw dla konsumentów, a ile możliwości działania dla przedsiębiorców" - stwierdził Jagiełło.  

Jego zdaniem mało kto dostrzega iż USA tworząc rozwiązania innowacyjne mają przewagę nad Europą, jak choćby "efekt feniksa" - amerykańskie firmy inwestują w ryzykowne rozwiązania, licząc się z tym, ze mogą upaść, a  bankructwo "nie jest brzemieniem na całe życie dla przedsiębiorcy, jak to się zdarza choćby w Polsce". - Firmy muszą upadać, ale przedsiębiorcy muszą się potem odradzać - stwierdził.

Adam Sawicki, prezes T-Mobile Polska, stwierdził iż obecnie w Polsce "mamy najbardziej innowacyjne pokolenie i adaptacja nowych technologii jest jedną z najwyższych w Europie".  Inspiracje do innowacji są jego zdaniem wielostronne, a cyfryzacja nie posiada granic. Jednak administracja publiczna ma szansę na wejście w świat cyfrowy; konieczne jest tylko "frog leap" czyli przeskoczenie kilku faz rozwoju, jak stało się to w przypadku płatności gdzie technologia NFC jest jedną z istotnych w Polsce, a w Europie wciąż rzadko jest używana.

Rozstrzygające decyzje innego pokolenia

Zgadzając się  z wicepremierem Gowinem w kwestii złego stanu europejskiej innowacyjności i gospodarki - bowiem priorytetowa dla UE Strategia Lizbońska wcale nie spowodowała, że Unia Europejska dogoniła USA - prezes Sawicki stwierdził iż w 2041 roku rządzić będzie i zarazem będzie konsumentami pokolenie dla którego cyfryzacja jest stanem naturalnym, zastępując jeszcze istniejący świat analogowy. Inny będzie jego sposób myślenia, więc świat 2041 roku będzie takim "który trudno nawet sobie wyobrazić i tego nie przewidzimy, bo dla młodych cyfryzacja i cyberprzestrzeń jest już realnym faktem".

Podobnie uważa Adam Góral, prezes Asseco Poland, dla którego także naturalnym jest iż świat przyszłości będzie światem cyfrowym. - Patrząc na hasło świat cyfrowy widzimy bogactwo. Jednak znaleźć sobie miejsce w tym świecie cyfrowym, który jest zdominowany od początku przez bogatych - jest już sztuką. Polskie firmy muszą sobie szukać miejsca w tym świecie - zauważył prezes Asseco, dodając, że tylko nieliczne firmy czy start-upy będą mogły osiągnąć sukces globalny, zaś inne firmy będą musiały ciężko pracować. Jego zdaniem polskie firmy nabyły spore doświadczenie w działaniu na światowym rynku i "mimo Brexitu się na rynku nie zgubimy".

Jak stwierdził, osobiście sam wierzy w rządowy program wicepremiera Morawieckiego, uważa jednak, że wsparcie ze strony państwa powinno "bardziej trafiać do firm, które już wykazały, że dają sobie radę". Wicepremier Gowin obiecał w toku dalszej dyskusji, iż tego typu wsparcie zostanie uruchomione m.in. poprzez celowe programy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, realizowane wspólnie z firmami. Pierwszy tego typu program, już działający, objął przemysł chemiczny, zaś partnerem biznesowym jest firma Synthos SA.

Według rektora Politechniki Warszawskiej prof. dr hab. Jana Szmidta świat jest jednak analogowy, nie cyfrowy. - To myśmy uczynili go cyfrowym, aby łatwiej przekazywać niezbędną do naszych celów informacje. jednak ucho ludzkie, które jest tak zbudowane ze odbiera pojedyncze częstotliwości, potrzebuje układu analogowego. Podobnie z cyfryzacją; niektórzy ją przyjmą, a inni uznają ją za spłaszczenie swoich możliwości rozwojowych i intelektualnych. Nie wymusimy cyfryzacji na wszystkich. Część nadal będzie wolała opierać się na papierze i czytać książki - stwierdził dodając iż  "na pewno obronimy się przed negatywnymi konsekwencjami cyfryzacji".

MW

- - - -

W debacie inaugurującej projekt "Polska 2041. Kierunek gospodarka" wzięli udział: Jarosław Gowin, wicepremier oraz minister nauki i szkolnictwa wyższego, a także Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, Zbigniew Jagiełło, prezes PKO Banku Polskiego;  Bolesław Jankowski, wiceprezes PGE; Adam Góral, założyciel i prezes zarządu Asseco; Feliks Szyszkowiak, członek zarządu BZ WBK; Adam Sawicki, prezes T-mobile Polska oraz Jan Szmidt, rektor Politechniki Warszawskiej.

INTERIA.PL

Podziel się