Będą wykrywać w Polsce wirusa Zika

Poniedziałek, 22 sierpnia 2016 (11:00)

Działające przy Uniwersytecie Warszawskim laboratorium AmerLab będzie prowadzić badania serologiczne, które umożliwią stwierdzenie czy nastąpiło zakażenie wirusem Zika.

Laboratorium Diagnostyki Zarażeń Pasożytniczych i Odzwierzęcych AmerLab jest spółką spin-off, prowadzoną wspólnie przez naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jego analitycy zajmują się diagnostyką chorób u ludzi i zwierząt, wykorzystując w tym celu badania molekularne (wykrywanie materiału DNA i RNA), serologiczne (określające poziom specyficznych przeciwciał), mikroskopowe i immunofluorescencyjne.

Jednymi z najnowszych kompleksowych badań testowych będzie wykrywanie wirusa Zika. Do tego celu pobierana jest próbka krwi osoby podejrzanej o zakażenie. Obecność wirusa będzie potwierdzana metodami serologicznymi, poprzez ocenę poziomu specyficznych przeciwciał IgM w surowicy krwi. Analitycy z AmerLabu potwierdzili już prawidłowość stosowanych w tym celu procedur.

"W czasie badań prowadzonych w laboratorium potwierdziliśmy zakażenie wirusem Zika u dwóch osób, które wróciły z Dominikany i Kolumbii. Według naszej wiedzy są to pierwsze przypadki zakażenia wirusem Zika w naszym kraju" - powiedziała dr Renata Welc-Falęciak z Wydziału Biologii UW, biotechnolog z AmerLabu.

Wirus Zika jest przenoszony przez tropikalne komary z rodziny Aedes. Występuje w regionach Ameryki Południowej i Centralnej, Azji Południowo-Wschodniej oraz na wyspach Pacyfiku. W Europie odnotowano kilka przypadków zachorowań u osób powracających z terenów o podwyższonym ryzyku zakażenia (m.in. Holandia, Francja i Niemcy). Wypadki zakażeń odnotowano także w USA.

Osoby zarażone mają gorączkę, bóle głowy, mięśni lub stawów, zapalenie spojówek, wysypkę plamisto-grudkową, światłowstręt albo paraliż, jednak w wielu przypadkach choroba przebiega bezobjawowo. Wirus utrzymuje się w organizmie przez około tydzień. Stwierdzono iż zagraża kobietom w ciąży, wywołując wady wrodzone u nowonarodzonych dzieci w postaci małogłowia (mikrocefalii) oraz objawy neurologiczne w postaci porażeń. Obecnie nie istnieją szczepionki ani leki profilaktyczne chroniące przed infekcją.

MW

INTERIA.PL

Podziel się