Polskie urządzenie będzie badać powietrze z dronów

Poniedziałek, 22 stycznia 2018 (10:00)

Polski innowator opracował system monitorowania zanieczyszczeń, możliwy do zainstalowania w prostym dronie. Obecnie szuka inwestora, który sfinansowałby konieczne prace przy wprowadzeniu produktu na rynek.

Sebastian Rzepa jest właścicielem firmy Fly-Map, zajmującej się fotogrametrią lotniczą przy użyciu bezzałogowych aparatów latających (UAV). Firma prowadzi usługi inspekcji zdalnej zarówno na obszarach otwartych jak i we wnętrzach budynków. Chcąc rozszerzyć usługi, stworzył system do monitorowania i oznaczania zanieczyszczeń powietrza, który można montować nawet na dronie. Rozwiązanie, dla którego został założony startup Airlab-Drone, zostało zbudowane w 3 miesiące i jest pierwszym tego typu zestawem przenośnym; obecnie dominują dość złożone urządzenia naziemne. Jest to niewielka kostka, którą można montować do drona, odporna na zawirowania powstające w czasie pracy śmigieł.  Może być wykorzystywane przez samorządy, straż miejską, pożarną, firmy świadczące usługi pomiarów z wykorzystaniem dronów. Pomiary wykonywane są z częstotliwością kilkusekundową, a ich wyniki zapisywane w pamięci urządzenia. Możliwe jest też monitorowanie terenu i zapisywanie odczytu na jego mapie, przy pomocy internetowej platformy.

Obecnie wynalazca, który sfinansował projekt z własnych środków, szuka inwestora, który wszedłby kapitałowo w Airlab-Drone, ułatwiłby komercjalizację urządzenia i przeprowadzenie koniecznych badań homologacyjnych.

MM

INTERIA.PL

Podziel się