Pogrzeby drive-thru! To już przesada?

W USA, ale i w innych krajach, coraz więcej rzeczy można załatwić, nie wysiadając z auta. Od teraz w taki sam sposób, w jaki kupujemy kawę w restauracji szybkiej obsługi, można będzie... oddać hołd zmarłemu.

Nietypowa usługa pod hasłem „ wizytacja drive-thru” niedawno pojawiła się w ofercie domu pogrzebowego „Paradise” w stanie Michigan. O co chodzi? Żałobnicy podjeżdżają samochodem do specjalnie wydzielonej strefy. Najpierw widzą specjalną skrzynkę, w której mogą zostawić kartkę z kondolencjami albo datek pieniężny. Po naciśnięciu przycisku wysuwa się szuflada z księgą odwiedzających, do której mogą się wpisać. Następnie podjeżdżają kawałek dalej, do okna, w którym wystawiona jest trumna. Rozsuwają się zasłony – i wizytujący już mogą złożyć hołd bliskiemu im zmarłemu w zaciszu swojego auta. Mają na to trzy minuty.

Pomysłodawcy usługi podkreślają, że jest ona adresowana przede wszystkim do żałobników o ograniczonej sprawności ruchowej. Czy jednak takie błyskawiczne pożegnanie ze zmarłym na pewno jest właściwe w obliczu majestatu śmierci?
Dodano: Środa, 22 października 2014 (13:54)
Źródło: INTERIA.TV © 2014 Associated Press
Podziel się