Ataki na WTC. "To było coś strasznego. Nic nie było widać, nie można było oddychać"

- Byliśmy przydzieleni, żeby ewakuować północny budynek (…) Z boku zauważyłam, że ludzie biegną i krzyczą (…) Nagle ktoś w twarz mi krzyknął, że mam uciekać, bo budynki się walą. No i zaczęłam uciekać. I właśnie wtedy zaczęły te chmury pyłu latać (…) nie dało się oddychać. To było coś strasznego. Nic nie było widać, nie można było oddychać, wszystko było w buzi, w płucach… - tak wydarzenia z 11 września 2001 roku wspomina policjantka, sierżant Milena Meehan. - Pomyślałam: „Boże, to już chyba koniec”. Ale nagle poczułam, że ktoś mnie złapał za mundur i wciągnął do piwnicy. Do tej pory nie wiem dokładnie, kto to był – opowiadała Magdzie Sakowskiej.
Dodano: Sobota, 11 września 2021 (05:00)
Źródło: Magda Sakowska Polsat News
Podziel się