"Najpierw musiałam wiedzieć, kogo zabito"

Listopad 1988 r., zaniedbana łączka na warszawskich Powązkach. Małgorzata Szejnert na każdym z pięciu symbolicznych grobów kładzie krótki list. Kartkę przyciska zniczem. Jest przekonana, że groby są puste, ale wie, że wieczorem ktoś tu przyjdzie...
Dodano: Czwartek, 16 sierpnia 2012 (08:50)
Źródło: INTERIA.PL
Podziel się