Jazda (bez)alkoholowa

Jechał BMW, spowodował kolizję... I uciekł, zostawiając... broń

​Sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu na okres 3 miesięcy mężczyzny, u którego w samochodzie policjanci znaleźli broń palną bez wymaganego zezwolenia. Wcześniej spowodował on wypadek na autostradzie i uciekł, jednak po kilku godzinach zgłosił się na policję. Badanie przeprowadzone przez funkcjonariuszy wykazało 1,5 promila alkoholu w jego organizmie.

Do zdarzenia doszło 15 października br. na autostradzie A4. 46-letni mieszkaniec Gliwic jadąc osobowym BMW nie zachował bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu i w konsekwencji najechał na jego tył. Kierowca po zdarzeniu porzucił auto i uciekł.

Pasażerowie z osobowego opla po wypadku zostali hospitalizowani. Podczas sprawdzania wnętrza BMW policjanci ujawnili dwie sztuki broni. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania sprawcy tego zdarzenia drogowego.

Kilka godzin później mężczyzna zgłosił się na policję. Badanie przeprowadzone przez policjantów wykazało, że podejrzany miał jeszcze 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

46-latka zatrzymano w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia, a także by wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy.

Mężczyzna po wytrzeźwieniu przyznał się do zarzucanych mu czynów m.in. kierowania pojazdem po alkoholu, spowodowania wypadku drogowego oraz posiadania broni bez wymaganego zezwolenia.

Decyzją sądu został już tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Grozić mu może teraz kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy