Jazda (bez)alkoholowa

80 proc. "pijanych" kierowców jest trzeźwych? Zaskakujące dane!

W świadomości opinii publicznej funkcjonuje wiele mitów związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem ruchu drogowego. Jeden z najpopularniejszych dotyczy pijanych kierowców.

Problem osób siadających za kółko na "podwójnym gazie" pojawia się w mediach tak często, że laicy mogą odnieść wrażenie, iż jest to główna przyczyna wypadków. W rzeczywistości pijani kierowcy to tylko jeden z drugorzędnych problemów...

Warto wiedzieć, że w 2014 roku (policja wciąż nie opracowała jeszcze pełnego raportu dotyczącego zeszłego roku) doszło w Polsce do 34 970 wypadków, w których zginęły 3 202 osoby a 42 545 odniosło obrażenia. Nietrzeźwi uczestnicy ruchu spowodowali 2 579 z nich (7,4 proc. ogółu), w których zginęły 363 osoby (11,3 proc. ogółu), a rannych zostało 2 971 (7,0 proc.). Dla porównania rowerzyści, których na drogach spotyka się wyłącznie sezonowo, w tym samym czasie, spowodowali 1 786 wypadków, w których zginęło 146 osób, a 1 716 osób doznało obrażeń ciała.

Reklama

Sporo kontrowersji budzi sama definicja nietrzeźwego uczestnika ruchu. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami już 0,2 promila alkoholu we krwi kierowcy traktowane jest w kategorii wykroczenia. Wynik powyżej 0,5 promila (przy którym ryzyko spowodowania wypadku wzrasta trzykrotnie) to już przestępstwo, za które grozi od 2 lat pozbawienia wolności.

Jak przypomina brd24.pl, w 2010 roku na polskich drogach - w ramach programu DRUID mającego określić liczbę uczestników ruchu drogowego pod wpływem alkoholu i innych środków odurzających w państwach Unii Europejskiej - przeprowadzono ciekawe badanie. Cztery tysiące, wytypowanych losowo, polskich kierowców poddano testom na zawartość alkoholu i innych substancji psychoaktywnych. Co ciekawe - uzyskane wyniki stawiają nas w czołówce... najbardziej odpowiedzialnych nacji!

Okazało się, że tylko 1,47 proc. kierujących poruszała się pojazdem pod wpływem alkoholu. Dla porównania, średnia unijna uzyskana na podstawie danych z trzynastu krajów, była przeszło dwukrotnie wyższa i wynosiła aż 3,48 proc! Oznacza to, że skala problemu nie jest w Polsce nadzwyczajna (by nie powiedzieć, że niska).

Jeszcze ciekawiej prezentuje się statystyka mówiąca o stężeniu alkoholu we krwi. Okazuje się, że aż 80 proc. kierowców przyłapanych na prowadzeniu pojazdu pod wpływem alkoholu miało w organizmie mniej niż 0,5 promila! Oznacza to, że bez przeszkód mogliby się oni poruszać po drogach takich krajów, jak np.: Belgia, Dania, Finlandia, Grecja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Portugalia czy Słowenia. W każdym z nich dopuszczalny limit alkoholu wynosi właśnie 0,5 promila! (więcej o programie DRUID przeczytasz TUTAJ)

Wniosek? Gdyby obowiązujący w Polsce limit zrównać np. z niemieckim, liczba pijanych kierowców - przynajmniej teoretycznie - spadłaby, co najmniej, o połowę!

Warto przy tym zwrócić uwagę, że w świetle obowiązujących obecnie przepisów, masowe akcje kontrolowania trzeźwości kierowców są... nielegalne! Otóż policjant ma prawo sprawdzić trzeźwość kierowcy w dwóch przypadkach. Gdy ma uzasadnione podejrzenie, że kierowca jest pod wpływem alkoholu lub gdy kierowca popełni wykroczenie. Żadna z tych przesłanek nie wchodzi w grę, gdy policjanci blokują drogę i sprawdzają trzeźwość wszystkich uczestników ruchu. A to oznacza, że wcale nie trzeba poddawać się woli policjanta i poddawać kontroli...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama