Reklama

"Niedysponowany" Janusz Panasewicz. Pierwsze konsekwencje

Prezydent Tarnobrzega zapowiedział, że członkowie Lady Pank nie dostaną pieniędzy za skandaliczny występ w ramach "Lata z Radiem".

Przypomnijmy - podczas koncertu Lady Pank, który odbył się w niedzielę, 20 lipca, wokalista grupy, Janusz Panasewicz, sprawiał wrażenie rozkojarzonego, błądził wzrokiem, mylił teksty, przerywał śpiewanie, nie trzymał tempa, fałszował, przeklinał.

Świadkowie tego występu, a było ich, bagatela, 48 tysięcy (!), wprost zarzucali wokaliście, że wyszedł na scenę kompletnie pijany.

Swoje oburzenie tą sytuacją wyraził prezydent Tarnobrzega, Norbert Mastalerz.

"Jestem zniesmaczony niedyspozycją wokalisty Lady Pank, który popsuł bardzo dobry występ swoich kolegów-muzyków i rozczarował licznie zebranych fanów" - napisał na swoim blogu prezydent miasta.

"Jeszcze wczoraj uzgodniliśmy z Zarządem [Polskiego Radia], że nasz wkład finansowy w organizację imprezy będzie pomniejszony o pełną gażę dla Lady Pank. Najkrócej: Lady Pank wystąpił w Tarnobrzegu za darmo. Bo jaka praca, taka płaca" - oznajmił Norbert Mastalerz.

Reklama

Również prezenter radiowej Jedynki, Roman Czejarek, odniósł się do zdarzenia i zapowiedział, że "a) na pewno będą tego konsekwencje i to bardzo poważne dla zespołu b) już z nami drugi raz (takie były plany - Ustka) raczej nie zagrają".

Dodajmy, że wideo z "popisem" Janusza Panasewicza zostało usunięte z sieci na żądanie Polskiego Radia, organizatora "Lata z Radiem".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Janusz | Lady Pank | Janusz Panasewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama