Dlaczego polscy pracownicy mają gorzej?

Piątek, 15 grudnia 2017 (06:00)

Polska zajmuje dopiero 30. miejsce wśród 41 krajów UE i OECD w Indeksie Elastyczności Zatrudnienia 2018, mierzącym elastyczność umów o pracę. Do czołówki indeksu należą Wielka Brytania i Irlandia, czyli kraje, do których wielu Polaków emigruje w poszukiwaniu pracy.

Niskie miejsca w tym zestawieniu zajmują Francja, Portugalia i Grecja, czyli przeregulowane gospodarki z silnie dualnymi rynkami pracy. Tylko dwa kraje regionu, Chorwacja i Słowenia, wypadają gorzej niż Polska, podczas gdy Czechy i Bułgaria należą do liderów indeksu.

- Sztywne regulacje szeroko rozumianego okresu próbnego i płacy minimalnej sprawiają, że pracodawcy są mniej chętni podejmować ryzyko związane z zatrudnieniem osób słabiej wykształconych i z krótszym doświadczeniem zawodowym - mówi w rozmowie z MarketNews24 Rafał Trzeciakowski, ekspert FOR i współautor raportu na ten temat, zaprezentowanego 14 grudnia.

- Polskę szczególnie negatywnie wyróżnia tu wysoka płaca minimalna, a wiedząc, że zwolnienie pracownika w przypadku spadku popytu na produkty firmy będzie trudne, pracodawcy są mniej chętni do zwiększania zatrudnienia.

Polska jest wśród 15 na 41 krajów, które wymagają, by pracodawca, zanim zacznie szukać nowych pracowników, zaproponował pracę najpierw zwolnionym osobom.

Wysokie ustawowe odprawy i okresy wypowiedzenia sprawiają, że pracodawcy ostrożniej zatrudniają nowych pracowników. Polska negatywnie wyróżnia się zarówno dłuższym ustawowym okresem wypowiedzenia (7 tygodni w naszym regionie wobec 10 tygodni w Polsce), jak i wyższą ustawową odprawą w razie wypowiedzenia (7 tygodni płacy w naszym regionie wobec 9 tygodni w Polsce).

marketnews24.pl

Podziel się