​Dyrektywa o delegowanych przyjęta przy sprzeciwie Polski i Węgier

Środa, 11 kwietnia 2018 (14:51)

Ambasadorowie państw członkowskich przy UE przyjęli w środę ostateczny tekst dyrektywy o pracownikach delegowanych, przy sprzeciwie Polski i Węgier. Wielka Brytania, Litwa, Łotwa i Chorwacja wstrzymały się od głosu.

Ambasadorowie UE zatwierdzili tekst kompromisowy, wynegocjowany przez reprezentującą kraje członkowskie bułgarską prezydencję z Parlamentem Europejskim. Ostateczne przyjęcie dyrektywy nastąpi po poparciu jej przez Parlament Europejski.  - W środę kompromisowy tekst poparły wszystkie państwa członkowskie z wyjątkiem Polski i Węgier. Wielka Brytania, Litwa, Łotwa i Chorwacja wstrzymały się od głosu - powiedziało źródło dyplomatyczne w Brukseli.

Dyrektywa jest niekorzystna dla Polski, bo jak argumentują polskie władze, spowoduje dodatkowe obciążenia dla polskich firm działających za granicą. Okres delegowania ustalono na 12 miesięcy z możliwością przedłużenia go o sześć miesięcy w określonych przypadkach. Po tym czasie pracownik delegowany zostanie objęty prawem pracy kraju przyjmującego.

Komisja podkreśliła, że nowa dyrektywa jest wyrazem poparcia dla nadrzędnej zasady Komisji - równego wynagrodzenia za tę samą pracę w tym samym miejscu pracy. Część krajów UE, w tym Polska, argumentowała, że za dążeniem do nowelizacji dyrektywy stoi w rzeczywistości protekcjonizm gospodarczy krajów Europy Zachodniej.

Pracownik delegowany jest czasowo wysyłany przez pracodawcę w celu wykonania usługi w innym państwie członkowskim UE.

PAP

Podziel się