Krzysztof "Diablo" Włodarczyk zmierzy się z Drozdem w sobotę w Moskwie, w pałacu sportu Dynami, na Kryłackoje. Oprócz walki Włodarczyka z Drozdem, dojdzie do konfrontacji mistrza świata organizacji WBA, w kategorii 90,7 kg - Denisa Lebiediewa z Pawłem Kołodziejem. "Sądzę, że Włodarczyk i jego ekipa obiorą taktykę wyczekiwania na nagły, mocny cios, na który Polak potrafi znaleźć właściwy moment, jak - wydaje się - nikt inny we współczesnym boksie. Daj Boże, że tym razem tego momentu nie znajdzie" - napisał w Sport-Ekspressie Aleksandr Bielenkin. Ekspert bokserski rosyjskiego dziennika zwrócił uwagę na fakt, że na konferencję przed walką Włodarczyk przybył z podbitym okiem. Nic dziwnego, uprawia przecież boks, a nie taniec na lodzie. Przygotowując się do walki toczył sparingi, więc o tego typu "ozdobę" nie było trudno. Rzecz jasna, "Diablo" zapisał się w pamięci Rosjanom po fantastycznej ubiegłorocznej walce, jaką stoczył w Moskwie, pokonując faworyta gospodarzy - Rachima Czachkijewa. Rosjanie relacjonują, że Włodarczyk w Moskwie czuje się bardzo dobrze, a chociaż szanuje Drozda i jego umiejętności, to jest pewny siebie i wierzy w kolejne zwycięstwo. Sobotnią galę z Moskwy transmitować będzie Polsat Sport.