Kibice zablokowali transfer Romana Zozulii

Środa, 1 lutego 2017 (19:37)

Z powodu protestu kibiców nie doszło do skutku wypożyczenie ukraińskiego piłkarza Romana Zozulii z Betisu Sewilla do drugoligowego Rayo Vallecano. 27-letni napastnik jest oskarżany o powiązania z radykalnym środowiskiem w ojczyźnie.

Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!

Transfer został sfinalizowany we wtorek, ale już dzień później dyrektor Betisu Miguel Torrecilla poinformował, że kluby porozumiały się w sprawie jego anulowania, by chronić sportowca. W najbliższych dniach prawnicy obu zespołów będą starali się poradzić sobie ze wszystkimi aspektami prawnymi.

- Zozulia ma problem z grupą radykalnych kibiców i jest tym bardzo zaniepokojony - powiedział Torrecilla.

Sam Ukrainiec podkreślił w oświadczeniu, że popiera żołnierzy, którzy pomagają chronić jego kraj, ale w żaden sposób nie jest związany z bojówkami ani neonazistowskimi ugrupowaniami. O takie kontakty podejrzewają go kibice i internauci.

Co ciekawe to nie jedyny przypadek zimowego okienka transferowego, w którym kibice zablokowali transfer. Wychowanek Olympique Lyon, Anthony Mounier miał przeprowadzić się z Bologni do AS Saint-Etienne, ale ultrasi klubu ze Stade Geoofroy-Guichard postawili weto i pomimo oficjalnej prezentacji, pomocnik musiał wrócić do Włoch.

Kibice Saint-Etienne i Olympique Lyon to najbardziej zwaśnione grupy fanów we Francji.

Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacji sportowych! 

INTERIA.PL/PAP

Podziel się