"Nie podam ręki Terry'emu. To rasista!"

Piątek, 27 stycznia 2012 (21:17)

Anton Ferdinand z Queens Park Rangers zapowiedział, że nie poda w sobotę ręki kapitanowi reprezentacji Anglii Johnowi Terry'emu w meczu czwartej rundy Pucharu Anglii Rangers - Chelsea Londyn. Powodem jest rasistowskie zachowanie piłkarza Chelsea.

Sytuacja przed meczem jest bardzo napięta. W piątek do siedziby klubu Rangers przysłano w liście zaadresowanym do Ferdinanda nabój. Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie, a media angielskie informują, że piłkarz QPR może przybyć na spotkanie w specjalnej eskorcie.

Obydwa kluby chcą w sobotę uniknąć skandalu związanego z październikowym zajściem i robią wiele, by rywalizacja sportowa nie została przyćmiona przez sprawy pozasportowe.

"Wszyscy w klubie - zawodnicy i trenerzy rozmawiali o tej sytuacji. Futbol opiera się na szlachetnych i jasnych zasadach. Zawodnicy mają ucieleśniać te zasady" - powiedział szkoleniowiec Chelsea Portugalczyk Andre Villas-Boas

Ferdinand podtrzymuje swoje zdania po rozmowie z właścicielem QPR Tonym Fernandesem. Trener Rangers Mark Hughes nie zamierza namawiać piłkarza do zmiany decyzji.

"To jest sprawa wyłącznie zawodnika" - powiedział Hughes.

Do rasistowskiego wybuchu Terry'ego doszło podczas meczu ligowego tych drużyn. Odbył się on 23 października 2011 r. Incydent zarejestrowały kamery. Według zapisu, 31-letni Terry miał obrazić Ferdinanda używając niecenzuralnego i rasistowskiego słownictwa.

Prokuratura już w grudniu oskarżyła kapitana Chelsea o rasistowskie zachowanie. Stanie on przed sądem 1 lutego 2012 roku. Jeśli zostanie uznany winnym, grozi mu około 2,5 tys. funtów grzywny. Piłkarz zaprzecza oskarżeniom.

INTERIA.PL/PAP

Podziel się