Autokar Borussii nie poczekał na bohatera drużyny

Czwartek, 22 marca 2012 (15:22)

Autobus Borussii Dortmund po wygranym w dogrywce wyjazdowym meczu półfinału Pucharu Niemiec z Greuther Fuerth odjechał bez strzelca jedynego gola Ilkaya Guendogana. Niemiec tureckiego pochodzenia w ostatniej sekundzie gry zdobył gola, ale koledzy szybko o nim zapomnieli.

Guendogan wyszedł z szatni i ze zdumieniem stwierdził, że nikogo już nie ma. Tam, gdzie jeszcze przed chwilą stał klubowy autobus, który miał odwieźć wszystkich na lotnisko do Norymbergii, było puste miejsce. "To przecież nie może być prawdą. Komuś musi się to rzucić w oczy, że mnie nie ma" - powiedział zdumiony.

 I faktycznie. Po 10 minutach w eskorcie policji pojawił się autobus. Guendogan owacyjnie powitany przez kolegów z uśmiechem na ustach zajął swoje miejsce.

 W finale Pucharu Niemiec, który 12 maja odbędzie się w Berlinie, Borussia zmierzy się z Bayernem Monachium.


INTERIA.PL

Podziel się