Porównanie cen za wywóz śmieci w Polsce i w Niemczech

Niemcy obok Danii, Belgii, Austrii, Szwecji oraz Holandii to przykład państwa posiadającego modelowy system recyklingu odpadów. Wchodząca właśnie u nas w życie tzw. "ustawa śmieciowa" bazuje m.in. na bogatych doświadczeniach tego kraju. Czy po jej wprowadzeniu możemy spodziewać się w Polsce przysłowiowego "niemieckiego porządku", czy raczej tylko "niemieckich cen" za wywóz naszych odpadów?

Jak to wygląda u naszych zachodnich sąsiadów?

W Niemczech odpady bytowe należą do gmin i miast, które są odpowiedzialne za ich usunięcie i recykling. Podobnie będzie również w Polsce po 1 lipca 2013 roku. Jak pokazuje przykład naszego zachodniego sąsiada, taki system sprawdził się w praktyce. Wskaźnik powtórnego wykorzystania odpadów osiągnął tam aż 64 proc, co wydaje się być wręcz niewyobrażalne w Polsce, gdzie obecnie 85 proc. śmieci składuje się na wysypiskach, a ledwie kilka procent podawane jest recyklingowi. - Wbrew pozorom nawet w Niemczech, pomimo ogromnej świadomości ekologicznej, nie od razu sytuacja wyglądała tak dobrze. Jeszcze w 1993 r. u naszego zachodniego sąsiada recyklingowi było poddawanych 42 proc. opakowań szklanych, zaś już w 1999 było to 75 proc. W przypadku makulatury nastąpił wzrost z 18 proc. do 70 proc., zaś plastiku z 9 proc. do 60 proc. Co prawda osiągnięcie tak dobrych wyników zajęło dobrych kilka lat tym nie mniej dowodzi to, ze kierunek wprowadzanych zmian jest właściwy i co najważniejsze, że przyjęty system jest skuteczny. Podobnie będzie w Polsce. Jednakże przed nami jeszcze sporo pracy, ale jak widać zadanie jest wykonalne - mówi Mariusz Karpiński, wiceprezes HSM Polska Sp. z o.o..

Ile za wywóz śmieci płaci przeciętny Niemiec?

Wysokość stawek za wywóz odpadów u naszego zachodniego sąsiada jest obecnie ustalana przez władze gminy i to w ich gestii leży wybór firmy wyłanianej w drodze przetargu publicznego. - Różnice w wysokości opłat za wywóz śmieci w większych niemieckich miastach są ogromne. Jedne z najniższych stawek są w Stuttgarcie i Essen, gdzie ich wysokość dla czteroosobowej rodziny wynosi odpowiednio 123 euro (ok. 492 zł) i 130 euro (ok. 520 zł) rocznie. Za to najwyższe ceny są w Berlinie oraz w Kolonii, gdzie wynoszą odpowiednio 254 euro (ok. 1016 zł) i 285 euro (ok. 1140 zł) - dodaje Karpiński.

...a ile zapłaci przeciętny Polak?

Do końca grudnia 2012 roku wszystkie gminy w Polsce miały obowiązek ustalenia sposobu obliczania i wysokości opłat za wywóz śmieci na swoim obszarze. Jednak nie wszystkie to uczyniły. Największe miasta tj. Warszawa, Gdańsk, Kraków wstrzymały się z decyzją, gdyż czekały na nowelizację ustawy, która miała miejsce w styczniu 2013 roku. Umożliwiła ona gminom zróżnicowanie sposobów naliczania opłat w ich poszczególnych częściach, a nawet uzależnienie ich od typu zabudowy, np. inne stawki mogą obowiązywać dla domów jednorodzinnych, a inne dla wielorodzinnych bloków. Podobnie na obszarze z dobrze rozbudowaną siecią wodociągową można zastosować stawkę według zużycia wody, natomiast na pozostałym terenie według innej metody.

Reklama

Porównanie wysokości opłat ustalonych przez rady największych polskich miast pokazuje nie tylko ogromne różnice między poszczególnymi miastami, ale również wewnątrz nich samych.

- Niestety z zestawienia opłat ponoszonych przez niemieckich konsumentów za wywóz śmieci i opłat ustalonych przez polskie miasta można wywnioskować, że są one w wielu przypadkach zbliżone. Szkoda, że nie można równie "pozytywnie" porównać naszych zarobków. Można przypuszczać, że polskie samorządy na wyrost ustaliły tak wysokie stawki i w przyszłości, po przetestowaniu nowego systemu i przeprowadzeniu przetargów, będą one sukcesywnie obniżane. Pamiętajmy bowiem, że ewentualnych nadwyżek z tytułu odbioru i utylizacji odpadów gmina nie może spożytkować na inny cel - podsumowuje Mariusz Karpiński.

- Analizując dotychczasowe doświadczenia miast z deklaracjami śmieciowymi sprawniej radzą sobie gminy, które uzależniły wysokość opłat od metrażu albo zużycia wody. Okazało się, że deklaracje wskazują na nagłe i niezrozumiałe zmniejszenie liczby mieszkańców, lub wręcz celowe zaniżanie liczby lokatorów. Przykładowo z informacji prezesów spółdzielni mieszkaniowej wynika, że po pierwszych deklaracjach Warszawę zamieszkuje tylko 600 tys. mieszkańców - dodaje Iwona Poleszak-Kuzdro, specjalista ds. handlowych w dziale Techniki Ochrony Środowiska HSM Polska Sp. z o.o.

Dowiedz się więcej na temat: ustawa śmieciowa | ochrona środowiska | śmieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »