Sejm przyjął ustawę smogową. Będziemy obniżać progi

Ministerstwo Zdrowia potwierdza stanowisko Polskiego Alarmu Smogowego i chce znaczącego obniżenia progów alarmowania o zanieczyszczeniu powietrza. W porównaniu z wcześniejszymi zamierzeniami Ministerstwa Środowiska rekomendacje Ministra Zdrowia są trzykrotnie ostrzejsze. Przyspieszenie procesu wyeliminowania zagrożeń związanych z występowaniem ponadnormatywnych stężeń niektórych zanieczyszczeń powietrza - zapowiedział wczoraj wiceminister środowiska Michał Kurtyka,

Rekomendacje przygotował powołany w Ministerstwie Zdrowia zespół specjalistów pod kierownictwem prof. Wojciecha Hanke, krajowego konsultanta w dziedzinie zdrowia środowiskowego.

Z uzasadnienia opublikowanego przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że obniżenie progów alarmowania może doprowadzić do zmniejszenia liczby zgonów o około 3 tys. rocznie a liczby hospitalizacji pulmonologicznych i kardiologicznych o ok. 4 tys. osób. To liczby porównywalne z liczbą ofiar wypadków drogowych w Polsce.

Cieszą mnie rekomendacje Ministerstwa Zdrowia - powiedział Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. Od lat mówimy o potrzebie obniżenia progów alarmowania społeczeństwa o zagrożeniu. Rekomendacje zespołu fachowców wreszcie potwierdziły nasze stanowisko.

Reklama

Mamy takie same płuca jak reszta Europejczyków i potrzebujemy takich progów alarmowania jak np. Francja czy Włochy. Stanowisko MZ jest również dlatego istotne, że zespół, który wystawił rekomendacje istnieje przy radzie ds. Zdrowia Publicznego reprezentującej wszystkie ministerstwa i organizacje zdrowia publicznego. Widać szerokie poparcie i konsensus dla obniżenia progów alarmowania. To dobra wiadomość.

Obecnie obowiązujący próg alarmowania wynosi 300 ug/m3, natomiast rekomendacje Ministerstwa Zdrowia mówią o progu alarmowania na poziomie 80 ug/m3. Ustalone w Ministerstwie Zdrowia poziomy są zbliżone do przyjmowanych w UE. Niestety, odmienne stanowisko ogłosił w kwietniu Minister Środowiska Henryk Kowalczyk, który ogłosił plan wprowadzenia dużo wyższych poziomów alarmowania- 250 ug/m3.

Nowe rozporządzenie, którego ogłoszenie zaplanowano jeszcze przed sezonem grzewczym musi zostać ogłoszone "w porozumieniu" Ministerstwa Środowiska i Zdrowia. Wymagane więc będą podpisy obydwu ministrów. Obecnie kompromis pomiędzy ministerstwami wydaje się bardzo odległy.

Według szacunków naszego zespołu wynika, że zaproponowane przez Ministra Środowiska progi alarmowania nie doprowadzą do zauważalnej poprawy zdrowia publicznego - powiedział Łukasz Adamkiewicz, członek zespołu badawczego.

Andrzej Guła z PAS dodaje - widzimy, że zaproponowane wcześniej przez Ministerstwo Środowiska "obniżenie" nie ma żadnej wartości merytorycznej. Pozostaje nadzieja, że argumenty Ministerstwa Zdrowia okażą się wystarczająco silne by przystało na nie również Ministerstwo Środowiska.

Przyspieszenie procesu wyeliminowania zagrożeń związanych z występowaniem ponadnormatywnych stężeń niektórych zanieczyszczeń powietrza to cel zmian przepisów prawa - zapowiedział wczoraj wiceminister środowiska Michał Kurtyka,

Wiceminister ochrony środowiska Michał Kurtyka, przedstawiając projekt rządowy ustawy na posiedzeniu wspólnym Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, podkreślił, że podstawowym celem zmiany ustawy z 27 kwietnia 2001 "jest przyspieszenie procesu wyeliminowania zagrożeń związanych z występowaniem ponadnormatywnych stężeń niektórych zanieczyszczeń powietrza na większości obszarów Polski".

Wskazał, że dotyczy to przede wszystkim przekroczeń poziomów dopuszczalnych pyłu zawieszonego PM 10, pyłu PM 2,5, dwutlenku azotu oraz poziomu docelowego benzopirenu. "Ta ustawa realizuje wykonanie ogłoszonego w dniu 22 lutego 2018 wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce dotyczącej niespełniania wymogów określonych w dyrektywie w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy" - wskazał wiceminister.

Dodał, że zmiany dotyczą dwóch artykułów. Pierwszy z nich - art. 13 dyrektywy stanowi o konieczności dotrzymania przez państwo członkowskie na obszarze stref i aglomeracji poziomów dopuszczalnych niektórych substancji w powietrzu w tym dla pyłu zawieszonego PM 10. Natomiast art. 23 dyrektywy wskazuje na konieczność przygotowania przez państwo członkowskie programów ochrony powietrza, które stanowiłyby, że okres w których występują przekroczenie norm jakości powietrza będzie możliwe najkrótszy - wyjaśnił wiceminister Kurtyka.

Przypomniał, że wyrok TSUE dotyczy zaobserwowanych przekroczeń dopuszczalnych poziomów pyłów PM 10 w latach 2008-15. "Jeżeli chodzi o wartość średniodobową nastąpiło to w 35 strefach, a jeśli idzie o wartość średnioroczna to w 9 strefach. TSUE stwierdził, że nie podejmowano odpowiednich działań naprawczych określonych w programach ochrony powietrza zmierzających do zapewnienia by okres występowania przekroczeń wartości dopuszczalnych dla stężenia pyłów PM 10 w powietrzu był możliwie jak najkrótszy" - wskazał.

Jak dodał wiceminister Kurtyka, odpowiedzialne za przekroczenia wartości dopuszczalnych stężeń pyłów PM 10 są sektor bytowo-komunalny i transport.

Poseł Jacek Protas (PO) ocenił, że "jeśli rząd sobie nie radzi z problemami, to próbuje je przerzucić na samorządy, dając im konkretne, trudne zadania bez narzędzie do ich wykonywania i bez środków finansowych". - Najpierw te środki i narzędzia się odbiera w postaci Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska a potem nakłada się konkretne wymagania zwłaszcza na samorządy województw, które nie mają narzędzi również prawnych, żeby nadzorować samorządy gmin czy powiatów - podkreślił.

Posłanka Alicja Chybicka (PO) wskazała, że ponad 40 tysięcy osób w Polsce straciło życie z powodu smogu. Mówiła, że wiele chorób jest wywołanych przez cząsteczki 2,5 PM, które wnikają do krwioobiegu i płuc. - Działania zapisane w tej ustawie nie spełniają oczekiwań zdrowotnych społeczeństwa - zaznaczyła. Jak dodała, Wrocław, z którego pochodzi w ubiegłym sezonie grzewczym miał gorszej jakości powietrze niż Szanghaj czy inne najbardziej zanieczyszczone miasta. - Jesteśmy szarą plamą na tle Europy i jest pora by przekierować strumień środków na naprawę sytuacji - mówiła.

......................

Sejm uchwalił wczoraj ustawę, która ma przyspieszyć proces wyeliminowania zagrożeń związanych z zanieczyszczeniem powietrza m.in pyłami zawieszonymi PM 10 i PM 2,5 oraz benzopirenem. Nowela wykonuje też wyrok TSUE przeciwko Polsce ws. niespełniania wymogów jakości powietrza.

W uzasadnieniu do projektu noweli napisano, że celem rządowej nowelizacji jest przyspieszenie procesu wyeliminowania zagrożeń związanych z występowaniem ponadnormatywnych stężeń niektórych zanieczyszczeń powietrza na większości obszarów Polski. Dotyczy to przede wszystkim przekroczeń poziomów dopuszczalnych pyłu zawieszonego PM 10, pyłu PM 2,5, dwutlenku azotu oraz poziomu docelowego benzopirenu.

Nowela realizuje również wykonanie ogłoszonego 22 lutego 2018 r. wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce dotyczącej niespełniania wymogów określonych w dyrektywie w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. Wyrok TSUE dotyczy zaobserwowanych przekroczeń dopuszczalnych poziomów pyłów PM 10 w latach 2008-15. Trybunał stwierdził, że nie podejmowano odpowiednich działań naprawczych określonych w programach ochrony powietrza zmierzających do zapewnienia by okres występowania przekroczeń wartości dopuszczalnych dla stężenia pyłów PM 10 w powietrzu był możliwie jak najkrótszy.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »