Banknot kolekcjonerski na 80. urodziny Karela Gotta

80. urodziny obchodził w niedzielę Karel Gott, jedna z najpopularniejszych postaci czechosłowackiej i czeskiej muzyki rozrywkowej. Jubileusz upamiętniono m.in. kolekcjonerskim banknotem euro z podobizną piosenkarza.

Banknoty z podobizną Gotta, wartości zero euro, mają papier, formę i niektóre zabezpieczenia identyczne jak prawdziwe. Zostały wyprodukowane we Francji, w drukarni, w której powstają prawdziwe, papierowe banknoty w tej walucie.

Nakład 5 tys. egzemplarzy rozszedł się w ciągu kilku godzin. Banknotów nie można było rezerwować, a jedyne dwa bankomaty, ustawione w głównej księgarni firmy muzycznej Supraphon w Pradze, wydawały tylko dwa egzemplarze na osobę. Za każdy pamiątkowy banknot trzeba było zapłacić 50 koron, czyli około 2 euro. Część nakładu przeznaczono do sprzedaży wspólnie z jubileuszową edycją płyt CD piosenkarza.

Reklama

- Jestem tu od godz. 2 w nocy - powiedział jeden z oczekujących na otwarcie sklepu fanów Gotta. - Nie zamierzam sprzedawać tej pamiątki. Jednej banknot mam dla mamy - dodał.

Supraphon otwierano dopiero o godz. 9 rano w niedzielę, ale pierwsi chętni zaczęli ustawiać się w kolejce już w sobotę wieczorem. W niedzielę rano na banknoty czekało kilkaset osób. - Czesi nie mają większego artysty. Jego głos towarzyszy mi przez całe życie - powiedziała 50-letnia Ivana Baticzkova z Pragi.

Agencja CTK opublikowała zestawienie kilku cytatów o jubilacie. Jirzi Korn, inny gwiazdor czeskiej piosenki, powiedział: "Karel zrobił dla naszej muzyki rozrywkowej naprawdę dużo, bez niego wiele osób na świecie nie wiedziałoby, gdzie leży Praga". - Mamy szczęście, że Karel Gott urodził się tam, gdzie się urodził. Gdyby żył u nas i śpiewał po angielsku, wielu z nas byłoby bez pracy - cytuje CTK brytyjskiego piosenkarza Cliffa Richarda. Jest też mniej pochlebny cytat architekta Zdeńka Lukesza: - Ten zombie prześladuje mnie od dzieciństwa. Od połowy lat 60. niszczy gust (muzyczny) kilku pokoleń.

Legendarny Złoty Słowik - tę najważniejszą czechosłowacką, a później czeską nagrodę świata muzyki rozrywkowej (pod nazwą Czeski Słowik) odbierał 42 razy - urodził się 14 lipca 1939 roku w Pilznie, w zachodnich Czechach. Jest elektrykiem, a śpiewać zaczął, mając 18 lat - najpierw amatorsko w kawiarniach, a w 1959 roku został wokalistą w profesjonalnej orkiestrze Karela Krautgartnera. Rok później zaczął uczyć się śpiewu operowego w konserwatorium.

Jego prawdziwa kariera, uznanie wśród muzyków, piosenkarzy i rosnącej grupy fanów rozpoczęła się wraz z angażem do teatru muzycznego "Semafor" w Pradze, gdzie m.in. śpiewał piosenkę "Oczy ma śniegiem zawiane". Później występował w teatrze muzycznym "Apollo", który współtworzył. Podczas triumfalnej kariery "boski Karel" - jak nazywały go media - wydał około 300 płyt, które sprzedały się w dziesiątkach milionów egzemplarzy. Około 50 krążków ma status platynowych lub złotych.

Stworzył dziesiątki przebojów, najczęściej wspólnie z nieżyjącym już kompozytorem Karelem Svobodą. W 1968 roku była to "Lady Carneval"; w 1972 roku - "Osłodzę sobie kawę"; w 1973 roku - "Gdzie masz, ptaszku, swoje gniazdo"; w 1984 roku - "Dzwonki szczęścia". Nagrywał dla telewizji i występował za granicą. Pierwsze zagraniczne tourne Gotta prowadziło do Polski. W 1967 roku dostał pięciomiesięczny angaż w hotelu New Frontier w Las Vegas. Do USA wracał wielokrotnie, występując tam m.in. w 2000 i 2005 roku w nowojorskiej Carnegie Hall.

Poza Czechami śpiewający po niemiecku i mający niemieckie korzenie Gott pozostaje niezwykle popularny w Niemczech i Austrii. Austrię reprezentował na jednym z konkursów Eurowizji (komunistyczna Czechosłowacja nie należała do tej Europejskiej Unii Nadawców), a w Niemczech w 1977 roku nagrał piosenkę "Pszczółka Maja".

Po interwencji sił Układu Warszawskiego w 1968 r. i początku tzw. normalizacji, utrwalającej rządy partii komunistycznej w Czechosłowacji, Gott trzykrotnie decydował się na życie na emigracji i za każdym razem, przekonywany przez przedstawicieli władz, wracał do kraju, gdzie występował i święcił sukcesy. W 1977 r. stał się jedną z najważniejszych twarzy akcji o nazwie Antykarta, która miała być odpowiedzią komunistów na deklarację Karta 77, stworzoną przez przedstawicieli środowisk dysydenckich, nawołujących do przestrzegania praw człowieka.

W rozmowach z dziennikarzami Gott rzadko wraca do wydarzeń z 1977 r., gdy odczytywał manifest propagandowy "Za nowe twórcze działania w imieniu socjalizmu i pokoju". Uznał to za największy błąd swojego życia i przepraszał tych, w których Antykarta była wymierzona. Biografowie Gotta zwracają uwagę, że w pierwszej połowie 1989 roku piosenkarz odmówił udziału w kolejnej propagandowej akcji komunistycznych władz, która potępiała niezależne manifestacje. Jednocześnie nie podpisał listu otwartego "Kilka zdań", w którym domagano się poszanowania praw człowieka, wolności zgromadzeń i wyznania oraz zniesienia cenzury. Manifest podpisało kilkadziesiąt tysięcy osób.

4 grudnia 1989 roku podczas aksamitnej rewolucji, która doprowadziła do obalenia komunizmu w Czechosłowacji, w trakcie jednej z największych demonstracji na Placu Wacława w centrum Pragi, z balkonu, z którego przemawiali działacze niezależnej organizacji Forum Obywatelskie z Vaclavem Havlem na czele, Karel Gott i Karel Kryl (czeski bard, który wyemigrował w 1968 r.) wykonali hymn Czechosłowacji. Pomysł, by hymn zaśpiewali wspólnie dwaj artyści o przeciwstawnych doświadczeniach życiowych, ale cieszących się niezwykłą popularnością, przypisuje się krytykowi muzycznemu Jirzemu Czernemu. On sam utrzymuje, że jego zasługą jest jedynie przekonanie Kryla do symbolizującego pojednanie występu.

Jesienią 2015 roku u Gotta stwierdzono nowotwór. Artysta podał się leczeniu i wiosną 2016 roku oświadczył, że pokonał chorobę. Rok później wrócił na scenę koncertem w praskim teatrze muzycznym "Hybernia". Planował koncert urodzinowy, ale z uwagi na osłabienie organizmu piosenkarza impreza została odwołana. Gott zapewnia jednak, że nie skończył ze śpiewaniem i w maju 2019 r. zaprezentował nagranie piosenki "Serca nie gasną", która w wykonał w duecie ze swoją 13-letnią córką Charlotte.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »