Tańsze tankowanie przed nami

W ostatnich dniach zobaczyliśmy poważną obniżkę średnich cen na krajowym rynku detalicznym. To miły ruch w okresie wyjazdów na trwający "długi weekend", jednak przed nami możliwy jest dalszy ciąg obniżek - przewidują analitycy e-Petrol.

Wprawdzie w mijającym tygodniu pojawiły się zmiany, które mogły zadziałać stymulująco na zwyżki także i u nas w kraju, jednak krótkotrwały impuls związany z odroczeniem amerykańskich ceł na Chiny okazał się niewystarczający, aby popsuć humory polskim kierowcom.

Jakie zmiany w cennikach rafinerii?

Zmiany cenników rafineryjnych, w porównaniu z końcówką ubiegłego tygodnia, są zwyżkowe, jednak nie mają one przesadnie dynamicznej skali, zwłaszcza w przypadku benzyn. Podrożały one o ponad 30 zł na metrze sześc. Benzyna 98-oktanowa kosztuje dzisiaj 4169 zł, a Pb95 - 3963,4 zł. W przypadku cen hurtowych oleju napędowego zmiana wyniosła ponad 60 zł, a średnia cena tego paliwa dzisiaj to 3997 zł/m sześc. Średnia cena oleju opałowego wynosi aktualnie 2554,4 zł/m sześc., co daje nam zwyżkę o ponad 48 zł w stosunku do ostatniego weekendu.

Reklama

Będzie taniej na stacjach

Polscy kierowcy w okresie między 19 i 25 sierpnia spodziewać się będą mogli zmian cenowych, które spowodują, że średnia cena benzyny 98-oktanowej ulokuje się w przedziale 5,36-5,47 zł/l. Spadek możliwy jest także dla benzyny 95-oktanowej, która może kosztować 5,02-5,13 zł/l. Dla oleju napędowego analitycy e-petrol.pl prognozują, że średnia cena tego paliwa wyniesie 4,95-5,06 zł/l. Jeżeli chodzi natomiast o średnią cenę autogazu na polskich stacjach, jej poziom znajdzie się między 1,95 i 2,02 zł/l.

Krótkotrwały optymizm na rynku naftowym

W trakcie mijającego tygodnia notowania ropy na giełdzie w Londynie powróciły na chwilę ponad 60 dolarów, notując we wtorek lokalne maksima cenowe na poziomie 61,50 USD. Optymizm był jednak chwilowy i dzisiaj przed południem za baryłkę ropy Brent kupujący płacą niewiele ponad 59 dolarów.

Argumentów za odbiciem dostarczyła w pierwszej połowie tygodnia zaskakująca decyzja amerykańskiej administracji o odsunięciu w czasie dodatkowych ceł na import z Chin. Nowe 10-procentowe opłaty na wybrane produkty z Chin (m.in. telefony i laptopy) miały wejść w życie z początkiem września, ale we wtorek władze USA poinformowały, że te stawki zaczną obowiązywać dopiero od połowy grudnia. Inwestorzy odebrali to jako sygnał poprawy relacji na linii Waszyngton-Pekin, a ropa zareagowała na te doniesienia największym dziennym wzrostem notowań w tym roku.

Dobre nastroje nie utrzymały się jednak długo i przed weekendem cena surowca wróciła w okolice poziomu zamknięcia z poprzedniego piątku. Do szybkiej realizacji zysków przyczyniły się obawy o kondycję globalnej gospodarki i jej wpływ na popyt na produkty naftowe. W cotygodniowym raporcie amerykański Departament Energii zanotował zaskakujący wzrost zapasów ropy, przy rekordowym wyniku popytu na benzynę w USA. Do tego na rynku amerykańskich obligacji pojawiło się zjawisko inwersji krzywej rentowności, czyli wyższej rentowności obligacji 2-letnich niż papierów długoterminowych 10-letnich. Taka relacja zazwyczaj zapowiada recesję w USA i ostatni raz widziana była w 2007 roku, chwilę przed wybuchem globalnego kryzysu finansowego.

Oprac. dr Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl

e-petrol.pl
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw | benzyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »